Rozdział 8

432 20 2
                                    

Maya POV
Napisałam do Zaya, podał mi nowy adres Lucasa. Mam nadzieję, że mu nic nie powie...
Wzięłam moją torbę i ruszyłam w drogę.
Przed domem Lucasa byłam ok 15:05. Akurat jego rodzina kończył się rozpakowywać.

M: Dzień dobry
L: Maya? - Lucas podbiegł do mnie, podniósł mnie po czym zrobił obrót o 360° i postawił mnie na ziemi. Co Ty tu robisz? - był podekscytowany
M: Komitet powitalny. Oprowadzę Cię po Nowym Jorku
Mama Lucasa: Lucas, może przedstawisz swoją koleżankę? - jego mama wyglądała na miłą
L: aaaa... Tak. Maya, to jest moja mama, a to moja przyjaciółka - spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem i lekko się zaczerwienił- Maya Hart
M.L.: Mów mi Emma
L: Może wejdziesz? Muszę zanieść jeszcze 2 pudła i możemy wychodzić
M: jasne

Razem z jego mamą usiadłyśmy w kuchni.
M: Mam do Pani ogromną prośbę.
Emma: Tak?
M: Zorganizowaliśmy Lucasowi przyjęcie powitalne i chciałabym Panią zapytać czy Lucas mógłby nocować w weekend poza domem?
E: Oczywiście.
M: super. Ale mam jeszcze jedną prośbę, czy mogłaby go Pani spakować - pokazałam na torbę - ponieważ ma to być niespodzianka dla niego?
E: Dobrze, tylko musisz zagadać Lucasa
M: Dziękuję

10 minut później, Maya POV
Ja zagadałam Kowboja, a jego mama spakowała go i szybko wróciła. Lucas nawet nie zauważył, że wyszła.
L: Ok. Więc zaniosę  to pudło do mojego pokoju i możemy iść
M: zaczekam - Lucas wyszedł, a ja usiadłam w kuchni obok mamy Lucasa
E: Udało się
M: Dziękuję, Lucas ma super mamę
E: To ja Ci dziękuję. Lucas ma świetną przyjaciółkę
L: Jestem gotowy
M: Do widzenia

W drodze do domu Riley, Maya POV
L: Więc gdzie idziemy?
M: Najpierw pójdziemy po Riley, a później pokaże ci fajne miejsca

15 minut później, Maya POV
Weszliśmy do domu Riley.
L: Nie ma jej?
M: Na pewno jest w swoim pokoju

Zaprowadziłam go do jej pokoju, a gdy Lucas otworzył drzwi...
M&R&F: Niespodzianka!!!
L: Ccc... coo...? - Riley wystrzeliła konfetti w Lucasa.
M: To twoje przyjęcie powitalne

Lucas podszedł do Riley i Farkla i przywitał się z nimi.

R: Teraz możesz wybrać co najpierw. Gadamy, oglądamy jakiś film czyyy może zagramy w grę - Riley była równie podekscytowana co Lucas. Wybierz grę - szepnęła, a wszyscy się uśmiechnęli
L: hmmm.... - udawał, że się zastanawia. Zdecydowanie wybieram fffffff.... - Riley się zmartwiła. Ffffffajną grę - Riley odetchnęła i pobiegła po grę.
R: Jeeeej!!!
L: Kto na to wpadł?
F: Nie domyślasz się? - Lucas spojrzał na Farkla. Pudło. Spójrz w prawo - Lucas spojrzał na mnie i uśmiechnął się nieśmiało
R: Jestem!
F: Więc na czym polega ta gra?
M: "Frienship Goals" - przeczytałam tytuł z okładki
R: Tak. Jest to gra dla przyjaciół, która pokazuje jak dobrze się znamy i pozwala poznać się lepiej. Najpierw dobieramy się w pary...
M: Będę z Lucasem, żeby było fair
F: yhym... żeby było fair...
R: Tu są pytania - brunetka wyjęła duży stos kart. Więc tak, najpierw ja losuje pytanie - zalosowała- czytam na głos: "Ulubiony kolor" i ja i Maya musimy powiedzieć jaki jest ulubiony kolor osoby z naszej pary. A później Farkle lub Lucas losuje i robią to samo. Jasne?
L: Tak.
R: Myślę, że sobie ufamy i nie musimy pisać odpowiedzi na kartkach? - wszyscy przytaknęli. Więc zaczynajmy. Ulubiony kolor Farkla to czerwony
F: Tak
M: Niebieski
L: Zgadza się, czyli jest 1:1?
R: Tak
F: A do ilu gramy?
R: 10
L: Teraz ja - zalosował. "Czy twój przyjaciel ma chłopaka/dziewczynę? Jeśli tak, jak ma na imię?"
F: Nie.
R: Prawda
L: Tak, Bradley
M: Źleee... 
R: Coo?! Jak to?!
M: Zerwaliśmy 2 dni temu, zdradził mnie
L: Maya, jaa...
M: W porządku... Teraz ja losuje. "Jak się poznaliście?". Napisałeś do mnie
R: Na urodzinach.... zaraz....
M: buuuuu.... Źleee... haaa... 2:2
F: Teraz ja. "Kim chciałby zostać w przyszłości?" Hmmm... Chcesz być hodowcą królików
R: Tak
L: Serio? Wow. A Ty Maya, chcesz być artystką - przytaknęłam i zalosowałam kolejne pytanie
M:"Co woli: śpiew czy taniec?". Trudne pytanie, ale śpiewasz jak koza, więc wybieram taniec - Lucas uśmiechnął się
L: Tak
R:  o matko, nie wiem... śpiew?
F: taniec, uwielbiam stepować. 2:3 - zalosował następne pytanie. "Czy twój przyjaciel zna jakiś język obcy?" Nie, Riley zna jedynie trochę hiszpańskiego, ale średnio
L: Znam odpowiedź! - krzyknął podekscytowany i próbował sobie przypomnieć odpowiedź. Na pewno hiszpański iiii jeszcze jeden. Chyba francuski?
M: Oui, monsieur -  kiedy to mówiłam Lucas przechylił swój wyimaginowany kapelusz
R: awwwww.... Mucas moment
L&M: Mucas? - popatrzyliśmy oboje zdziwieni na Riley
F: Połączyła wasze imiona... Lucaya  brzmi lepiej
R: Racja
L: 4:3 dla nas - zalosowałam kolejne pytanie
M: "Jak nazywa się jego najlepszy przyjaciel?" Zay Babineaux 
L: Taaak!
R: Ja i Maya?
F: Tak, wciąż lubię was dokładnie tak samo - zalosował kolejne pytanie. "Jak twój przyjaciel lubi cię nazywać?"
L: ooo nieee... - na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech
F: Farkley...
R: Tak jest, mój Farkley
L: Ale czy Farkley to nie jest połączenie waszych imion? - Farkle spojrzał z zaciekawieniem na Riley
R: Teraz Lucas... - Riley zaczerwieniła się
L: ookkay? Więc Kowboj, Ranger Rick, HeeHaw, Huckleberry i Bucky McBoingBoing.
M: iiii?
L: Hop-Along
M: Tak!

45 minut później, Maya POV

M: Tak! Wygraliśmy 10:8
L: Taniec zwycięstwa?

F: Opłacało się przegrać tylko po to, żeby zobaczyć jak tańczą
R: Oooo... Taaak

Czat (GMW)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz