Rozdział 1

283 21 11
                                    

Przeprowadzam się już kolejny raz i szczerze mówiąc mam tego serdecznie dość. Z Polski do Japonii z Japonii do Korei Północnej później do południowej, no błagam!
Mam nadzieję że już zostaniemy w Seulu, tu jest naprawdę super przynajmniej tak mi mówiły Wolf z Japonii.
Dla sprostowania "Wolf" to żeńskie hip-hopowe grupki taneczne które istnieją na całym świecie i łączą się w jedną wielką watahę.
Należę do nich już od dawna, co prawda nikt o tym nie wie bo tańczymy w maskach.

Wracając, moi rodzice mają firmy na całym świecie, mama jest w połowie polką a w połowie japonką zaś tata jest rodowitym Koreańczykiem więc raczej rzadko mówimy w innym języku niż koreańskim.

Moja uroda jest dość mieszana ale i tak wszyscy mi mówią jaka to ja ładna nie jestem, wiem o tym ale ile można?

- "Skarbie o czym myślisz?" - z moich zamyśleń wyrwała mnie mama która siedziała obok mojego śpiącego ojca w odrzutowcu.

- "O niczym mamo, śpij." - uśmiechnęłam się do niej po czym założyłam z powrotem swoje słuchawki ale zaraz je zdjęłam. - "A właściwie to zastanawiam się czy.. " - zaczęłam - "Czy zostaniemy już w Seulu?"

- "Tak, przecież obiecaliśmy a tak w ogóle to siedziba z której monitorujemy nasze firmy została dokończona także nie ma większego sensu się przeprowadzić, znowu."

Mama też już miała ochotę zostać w jednym miejscu, nie dziwię się jej.
Oparła głowę o fotel odrzutowca i zamknęła swoje ciemne oczy a kruczoczarne włosy uwolniła z biurowego koka i na jej bladą twarz spadło parę pasm włosów.
Ja również poszłam spać choć nie trwało to długo ponieważ już 2 godziny później zostałam brutalnie obudzona.

Zabrałam plecak oraz torbę którą miałam i weszłam do ogromnego apartamentu następnie lokaj zaprowadził mnie do mojego pokoju który był największy z wszystkich które miałam dotychczas. Przestrzenny, błękitno - białe ściany, kremowa wykładzina oraz prześliczne białe meble włączając ogromną garderobę, no i oczywiście wielka szyba z widokiem na Seul. Kocham moich rodziców i nowego dekoratora wnętrz.
Wszystkie moje rzeczy zostały wniesione i zabrałam się za układanie ich co prawda lokaj chciał mi pomóc ale nawet on nie poukłada ich "po mojemu".

Było gdzieś po północy zanim skończyłam ale byłam z siebie niezwykle dumna. Rodzice jeszcze nie spali, zeszłam po schodach do kuchni żeby coś przekąsić.

- "Nie śpisz jeszcze?" - spytała mnie mama a tata odwrócił się i spytał jak mi się podoba pokój.

- "Układałam rzeczy i jakoś tak mi zeszło a pokój jest genialny, dziękuję." - podeszłam i przytuliłam się do nich.

- "Cieszymy się że Ci przypadł do gustu księżniczko." - odpowiedział. Uśmiechnęłam się tylko i spytałam.

- "Mamy coś do jedzenia?" - ze smutkiem zorientowałam się że nie kiedy otworzyłam lodówkę. - "Aha."

- "Gospodyni nie zrobiła dzisiaj zakupów bo sprzątała szybko cały apartament po remoncie, trochę jakby to ująć. Za szybko przyjechaliśmy ale myślę że nie umrzemy dzisiaj bez jedzenia." - mama zaśmiała się na nasze smutne miny które razem z tatą zawsze robiliśmy perfekcyjnie.

- "Okej, dobranoc." - odwróciłam się na pięcie poszłam do swojego pokoju. Usłyszałam za sobą tylko ciche dobranoc i dźwięk ekspresu do kawy. - "Eh, znowu będą pracować.." - powiedziałam cicho i padłam na łóżko w swoim kigurumi pikachu.

Milcz JiMinie [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz