Hermiona
-Draco poczekaj! -krzyknełam
-Czego chcesz Grenger!- odpowiedział Draco
-Chciałam tylko zapytać, czy wszystko w porządku wybiegłeś z płaczem, co jest do ciebie nie podobne i chciałam zapytać...
-A kim ty dla mnie jesteś żeby mnie o coś pytać! Idź do swojego nowego chłopaka kretyna!- wykrzyczał Draco
-Nie wiem o co ci chodzi i jakie masz ze sobą problemy, ale nie widzę powodów aby obrażać Rona! Jest moim przyjacielem. No... teraz już kimś więcej- powiedziałam.
Draco podszedł do mnie dosyć blisko.
Dosyć blisko aby poczuć jego oddech. Aby poczuć jego, ciepły wspaniały oddech, na swojej twarzy.
-Ty nic nie widzisz, Grenger. Nie widzisz rzeczy które nie można zobaczyć oczami, tylko sercem. Widzisz tylko swoje podręczniki, i teraz swojego Rona. A serce masz ślepe Hermiona. I taka jest prawda.
A teraz idź do niego. Na pewno jest trochę zdziwiony dlaczego od niego uciekłaś.- powiedział, i pobiegł w swoją stronę.
Jego słowa zabrzmiały jak woda. Nie wiem czy powinnam pobiec za nim, czy wrócić do Rona i udawać szczęśliwą dziewczynę. Powinnam powiedzieć Ronowi prawdę, nie mogę go ranić. Nie chce nic złego dla nikogo. Zgodziłam się chodzić z nim tylko dlatego żeby zapomnieć o Draco a to i tak nic nie wyjdzie. Muszę mu wszystko wytłumaczyć, ale nie teraz. Za bardzo bym go zraniła.Draco
Ja naprawdę jej to powiedziałem. Nie obraziłem jej, powiedziałem jak jest
Moje zachowanie zmieniło się bardzo, i to wszystko jej wina.
Narazie wiem tyle, że muszę pozbyć się tego przygłupa Wealeya.
W którym miejscu on jest lepszy ode mnie? Dlaczego ona wybrała GO a nie MNIE!
Powinienem jej wszystko powiedzieć. W sumie ja już to zrobiłem. Pytanie czy to zrozumiała.
-Draco? Co musiało strasznego się stać aby najmądrzejszy uczeń Slitherinu biegał w nocy po korytarzach? Pożar? Czy może nie możesz zasnąć i postanowiłeś popatrzeć na ksieżyc?
To był Snape.
-Witam Pana Panie profesorze. Ja tylko chciałem zobaczyć czy nikt się błąka po korytarzach om tak późnej porze._Nie sądzisz Draco że od tego jestem ja? A teraz wracaj do swojego dormitorium zanim na prawdę się zdenerwuje
Hermiona
-Hermiona wszystko w porządku? Tak nagle wybiegłaś....Co miałam mu powiedziec? Przepraszam musiałam tylko porozmawiać z kimś kogo kocham? a z tobą jestem tylko po to aby o nim zapomnieć? Nie chciałam przecież go zranić. Muszę z nim porozmawiać. Nie wytrzymam dłuższego udawania szczęśliwej dziewczyny Rona.
-Ron,ja po prostu źle się poczułam... Musimy porozmawiać. Tylko tak, na osobności.
-No jasne tylko może najpierw zjedzmy?
-Nie Ron to nie może czekać!
-No dobra dobra.
Idę z nim w to miejsce, gdzie zadał mi to pytanie. Muszę to zrobić tak aby jak najmniej go urazić. Powiem że miałam kłopoty z pamięcią. Tak będzie dobrze.
-Ron, ja wcześniej wypiłam za dużo kremowego piwa i bełkotałam coś i nie wiedziałam co mówiłam i teraz żałuje że to powiedziałam ale nie wiedziałam co mówię i muszę teraz z tobą zerwać bo wcześniej nie wiedziałam co robię i bądźmy przyjaciółmi i...i... kocham kogoś innego. - powiedziałam na jednym oddechu. szczerze to nie wiedziałam co powiedziałam. ale patrząc na jego minę musiałam palnąć coś głupiego.
-Hermiona, chcesz się położyć? Bo ci odbija?
-Nie odbija mi Ron tylko chce z tobą zerwać, bo nie kocham ciebie tylko kogoś innego. Zrozum to i daj mi spokój.Teraz odejdźmy i zapomnijmy co stało się 2 godzinki temu.
-Hermiona jesteś pewna co mówisz? Bo wcześniej się cieszyłaś. Chciałaś ze mnie zrobić kretyna tak? Brawo! Możesz być z siebie dumna|! Bo ci się udało!
-Ron ja nie chciałam zrobić z ciebie kretyna. Po prostu nie widziałam co mówie!
-I tak ci nie wierze. Masz rację, odejdźmy teraz i zapomnijmy o sobie! Nie chcę się z tobą przyjaźnić!
-Ron! ale ja tylko...
- po prostu się zamknij. idź do tego kogo kochasz bardziej ode mnie! w końcu to na pewno nie jest taki kretyn jak ja PRAWDA?
-Ron to nie tak! ty nie jesteś kretynem!
-Nie chce cię znać Hermiona.
Odszedł. Co ja sobie myślałam? że zerwę z nim i będzie szczęsliwy bo go przeproszę? Jestem taka głupia. Może skoro już tak się zbłazniłam to mogę iśc do Draco i powiedzieć mu o tym co do niego czuję? Już gorzej być nie może. Draco miał rację. Uczuć nie nauczę się z podręczników szkolnych. Zaraz, zaraz... Nie widzisz sercem, tylko oczami... A jeżeli on chciał mi coś przez to powiedzieć? Nie wszystko jest takie jakie nam się wydaję. Wrócę do dormitorium i się z tym prześpię. Może jutro uda mi się naprawić nie które rzeczy.
Dlaczego życie jest takie trudne? Jak byłam mała nie miałam takich problemów. Zraniłam Rona mimo że tego nie chciałam. Kocham Draco, ale tego też nie chciałam. To jest silniejsze ode mnie. Muszę mu to powiedzieć. Gorzej być nie może. Ale jeszcze nie teraz. Nie widzisz sercem tylko oczami... nie widzisz sercem tylko oczami... nie widzisz sercem tylko oczami... Draco,dlaczego jesteś taki trudny?
Rozmyślam noc i dzień... chcę by spełniło się... być twoja zawsze lecz... tak boję się....
Jutro Hermiona. Jutro wszystko przemyślisz. Teraz idź spać....
Rozdział pisany na laptopie więc może być troszkę inaczej.
Mam nadzieje że nie popełniła zbyt dużo błędów :)

CZYTASZ
DRAMIONE: NIC NIE TRWA WIECZNIE... ZAKONCZONO!
Teen FictionCzasem w życiu są takie sytuacje, gdzie chcemy tylko odejść, i nigdy nie wracać. Ale coś karze nam zostać i się nie poddawać mimo trudności losu. Taka właśnie sytuacja przytrafiła się Hermionie i Draco. Zakochali się w sobie mimo wszystkich trudnos...