ROZDZIAŁ IX

443 40 6
                                    

Otworzyłam oczy i okazało się, że nie jestem w swoim pokoju. Zamrugałam kilka razy, zorientowałam się, że jestem w pokoju Chrisa i właśnie leżę w jego łóżku, jednak jestem tu sama i ubrana, więc odetchnęłam z ulgą.

Nagle poczułam silny ból głowy. Wstałam i ruszyłam na dół, zastanawiając się, co ja robię u Chrisa, gdy wczorajsza impreza była u Evelyn. Szłam bardzo wolno, bo czułam się jakby moja głowa miała mi zaraz eksplodować. W końcu dotarłam do kuchni, a tam zastałam Chrisa i blondynkę, którą kojarzę z wczoraj.

- Dzień dobry. - odezwał się chłopak, kiedy mnie zobaczył.

- Dzień dobry. - odpowiedziałam i nie mam pojęcia czemu, ale jakoś od razu humor mi się poprawił.

- Eva, to jest Jessica. - po krótkiej chwili Smith, przedstawił nas, a ja przywitałam się z dziewczyną.

Usiadłam obok niej i dostałam śniadanie, za które podziękowałam. Jedliśmy razem posiłek i Jessica jest naprawdę miła i sympatyczna, mimo że wygląda na wredną i zdzirowatą. Dowiedziałam się, że ona i Chris są przyjaciółmi z korzyściami i szczerze mówiąc trochę mnie zamurowało. Ja osobiście, nie potrafiłabym spać z kimś, a później nie zwracać na niego uwagi lub gadać z nim jak z kumplem. Po prostu, nie.

Gdy skończyliśmy jeść, chłopak zaproponował, że odwiezie nas do domu, na co się zgodziłam. Jako pierwszą odwiózł Jessice, która siedziała z tyłu. Pożegnała się z nami i wtedy ruszyliśmy do mnie. Trapiło mnie jedno pytanie odkąd się obudziłam, więc po prostu musiałam się go zapytać.

- Um, Chris?

- Tak?

- Co ja... dlaczego obudziłam się u ciebie? - spojrzałam na niego i mogłam zauważyć, że przygryzł dolną wargę.

- Chciałaś, wrócić ze mną do domu, a że nie byłem aż tak pijany, zamówiłem taksówkę i przenocowałaś u mnie. Czy to problem? - popatrzył na mnie na chwilę, a następnie skupił się na drodze.

- Nie, nie. Ja po prostu, nie wiedziałam, co robiłam u ciebie, jeśli impreza była u Evelyn. Wiesz, tak jakby nic nie pamiętam.

- Um, nic? Absolutnie nic? - zapytał nieśmiało, co mnie zdziwiło.

- Zupełnie nic. - odpowiedziałam, chociaż pamiętałam jak się z nim namiętnie całowałam i że wie o moim kolczyku w języku.

Podziękowałam mu za podwiezienie pod dom i pożegnałam go. Szybko weszłam do domu i usłyszałam rozmowę moich rodziców. Postanowiłam trochę podsłuchać, bo w sumie, czemu nie?

- Paul, nie chcę żebyś wyjeżdżał. - westchnęła mama.

- Ale kochanie, pomyśl tylko. Nie będziesz musiała chodzić do pracy, będziesz miała spokój i więcej czasu spędzisz z Evą. Będę wam wysyłał pieniądze co miesiąc i przyjeżdżał zawsze ostatniego dnia miesiąca. - wytłumaczył tata. Czyli on jednak chce jechać. Poczułam jak łzy zbierają mi się w oczach, ale zacisnęłam zęby na wardze, aby powstrzymać je przed wypłynięciem.

- Eva sobie z tym nie poradzi. I tak już rzadko cię widzi. - powiedziała moja matka i wtedy weszłam do salonu, a ich głowy odwróciły się w moją stronę.

- Nie ma sprawy, jedź. - odezwałam się po chwili.

- Nie jesteś zła? - zapytał niepewnie ojciec.

- Nie, jest mi obojętne, gdzie jesteś. Tak długo jak dajesz mi pieniądze, jest dobrze. - powiedziałam, zanim pomyślałam. Wiem, że to nie powinno wyjść z moich myśli. Nie powinnam być taka wredna, ale to mój sposób, na nie radzenie sobie z problemami. W tym momencie, problemem jest to, że mój ojciec wyjeżdża do Irlandii.

- Eva. - odetchnęła moja mama. - Proszę cię, nie zachowuj się tak.

- Szczerze, mam w dupie to czy pojedziesz, czy nie. Po prostu zostaw mnie w spokoju. - i to były ostatnie słowa, które do niego wypowiedziałam, ponieważ następnego dnia rano już nie było go w domu, a mama powiedziała, że wyjechał w nocy.

<><><><>

- Tak, myślę, że ten będzie najlepszy. - powiedziałam i wskazałam na tatuaż*, który przedstawiał kwiaty. Wybrałam miejsce na górnej części uda, ponieważ mama się szybko nie zorientuje, że go zrobiłam. Nie mam jeszcze 18 lat i zasadniczo nikt nie chciał mi go zrobić, bez zgody rodzica. Na szczęście Brandon ma kolegę, który pracuje w studio tatuażu i bez problemu mi go zrobił.

Po kilku godzinach, dzieło było gotowe, a ja nie mogłam się nim nacieszyć. Może i są to zwykłe kwiatki, które nic nie znaczą, ale to mój pierwszy tatuaż więc cieszyłam się jak małe dziecko. Nie wiem czemu poszłam go zrobić. Ten wyjazd taty, tak bardzo na mnie wpłynął, że stałam się wredniejsza i naprawdę się buntuje.

<><><><>

*tatuaż w mediach

Cześć

Myślałam tak sobie, może mogłabym zrobić mały maraton? Co wy na to, aby wstawić po dwa rozdziały, przez 3 dni? Piszcie w komentarzach co sądzicie.

Dzięki x

Be my Baby || chris x evaWhere stories live. Discover now