ROZDZIAŁ XXXIV

322 32 3
                                    

Następnego dnia obudziłam się o 13, wykończona, zmęczona i z ogromnym bólem głowy. Leżałam na łóżku w, bodajże, pokoju gościnnym. Gdy wstałam, pierwsze co to udałam się do łazienki. Wystraszyłam się swojego odbicia w lustrze, ponieważ mój cały makijaż był rozmazany, a oczy czerwone. Włosy roztrzepane we wszystkie strony świata, a na mojej bluzce była jakaś plama. W miarę się ogarnęłam i wyszłam z ubikacji, po czym udałam się na dół. 

- Cześć! - usłyszałam Jessice, która siedziała przy stole i jadła śniadanie. Zaraz obok siedziała Evelyn, która również coś jadła. 

- Hej. - uśmiechnęłam się i dosiadłam się do stołu. Blondynka podała mi moje śniadanie, które już było gotowe i tylko na mnie czekało. 

- Wszystkie twoje prezenty, przeniosłyśmy pod drzwi. - odezwała się brunetka.

- Dostałam jakieś prezenty? - pokiwała głową. Zabrałam się za jedzenie posiłku, a w tym czasie Jessica podarowała mi tabletki przeciwbólowe, które od razu zażyłam. 

Nie zostałam długo, ponieważ miałam ochotę położyć się do łóżka i nie wychodzić z niego przez całą przerwę świąteczną. Do domu podwiozła mnie Evelyn, a zapakowanie do bagażnika wszystkich prezentów, które dostałam, zajęło nam około 10 minut. Nie sądziłam, że tyle tego będzie, nie sądziłam że w ogóle coś dostanę. 

<><><><>

- Zobacz jakie to jest ładne. - powiedziała moja mama, kiedy odpakowywała kolejny podarunek. Tak wyszło, że ona wszystko otwiera i mi tylko pokazuje co dostałam, ponieważ ja leże na kanapie i nie mam siły na nic, dosłownie. 

- Mhmm... - zamruczałam i spojrzałam w jej kierunku. Była to ładna, biała bluza z naszytą różą na piersi. 

- Oh, Eva. Sądzę, że to powinnaś sama odpakować. - uśmiechnęła się i podała mi kopertę. Zmarszczyłam czoło, ale usiadłam prosto i odebrałam od niej prezent. Na kopercie było napisane "dla najpiękniejszej dziewczyny na świecie". Szybko ją otworzyłam, a w środku ujrzałam złoty naszyjnik z małym serduszkiem, na którym była literka "C". To niemożliwe żeby to było od tego kogoś, o którym właśnie myślę, racja? 

- Piękny. - podskoczyłam, kiedy usłyszałam głos mojej mamy za sobą. - Od kogo dostałaś, najpiękniejsza dziewczyno na świecie? - zaśmiała się i wróciła do otwierania prezentów. Założyłam oczywiście wisiorek i znów wygodnie się położyłam na kanapie, z uśmiechem na ustach. Większość rzeczy, które dostałam to były ubrania oraz jakieś kosmetyki. 

- Mamo?

- Tak?

- Czy tata przyjedzie na święta? - kobieta nagle spoważniała i spuściła wzrok w dół. Wiedziałam już po samej jej minie, że odpowiedź brzmi "nie".

- Niestety, ale ma dużo pracy i...

- W święta? - przerwałam jej, wstając z kanapy. Pokiwała głową, a ja przewróciłam oczami i zabrałam wszystkie upominki do mojego pokoju. 

Opadłam na łóżko, już w pełni wypoczęta, nic mnie nie bolało, a mój humor nie był najgorszy, więc wzięłam telefon i napisałam wiadomość do Chrisa.

Eva: 

Hej, masz trochę czasu?

Odpisał niemal od razu.

Chris:

Tak, coś się stało?

Eva:

Nie. Po prostu chciałabym się z tobą spotkać.

Mimo, że go nie widzę, to wysyłając tego smsa miałam rumieńce oraz motylki w brzuchu.

Be my Baby || chris x evaWhere stories live. Discover now