Boku no Oikawa

1K 136 94
                                    

18:06
Iwa - chan: Stary

Shittykawa: Tak?

Iwa - chan: Oglądam Boku no Pico z tym pojebem Kuroo
Iwa - chan: Tego się nie da opisać
Iwa - chan: Będę się leczył przez najbliższe dziesięć lat

Shittykawa: Że ty to...
Shittykawa: Matko

Iwa - chan: Przegrałem zakład...

Shittykawa: Iwa chan nie poznaję ciebie

Iwa - chan: JA SIEBIE TEŻ NIW
Iwa - chan: Uratuj mnie Oikawa
Iwa - chan: Serio
Iwa - chan: To jest pojebane

Shittykawa: XDDDDDDDDDDDDDD TERAZ TO SIĘ ŚMIEJE

Iwa - chan: TO WCALE NIE JEST ŚMIESZNE

Shittykawa: Dobrze, skoro tak ładnie prosisz, uratuję cię

Iwa - chan: TO JEST HOMOPEDOHENTAI, JEST DRUGA MINUTA, A JUŻ CHCĘ WYDŁUBAĆ SOBIE OCZY

Shittykawa: pożyczę ci rozpuszczalnik
Shittykawa: Możesz go wypić

18:25
Iwa - chan: JEZUS MARIA
Iwa - chan: FUUUUUUUUUUUUUUJ

Shittykawa: CO ZNOWU XD

Iwa - chan: PRZYJDŹ JAK NAJSZYBCIEJ

Shittykawa: idę, Idę

Iwa - chan: ON GO GWAŁCI W AUCIE, MOJE OCZY

Shittykawa: ale z tym ruzpuszczalnikiem?
Shittykawa: XDDDD

Iwa - chan: BIEGNIJ
Iwa - chan: TO JEST WERSJA BEZ CENZURY

Shittykawa: TO BIORĘ DWIE BUTELKI

Iwa - chan: NIE ZASNĘ W NOCY

Shittykawa: TO ZASNĘ Z TOBĄ

Iwa - chan: KUP MI JAKIEŚ LEKI NA USPOKOJENIE PRZY OKAZJI

Shittykawa: I wiesz... tak sobie myślę, że jeśli miałbyś już oglądać to anime to powinieneś ze mną, nie z Kuroo... w ogóce co on robi u Ciebie

Iwa - chan: Byliśmy na imprezie integracyjnej dla graczy naszego lokalnego klubu
Iwa - chan: Założyliśmy się o to kto zdobędzie więcej punktów

Shittykawa: lokalnego, Iwa chan, on jest z Tokio

Iwa - chan: Przegrałem
Iwa - chan: Jest z transferu

Shittykawa: Ah...

Iwa - chan: Zaproponowali mu całkiem niezłą sumkę

Shittykawa: Mhmh...

Iwa - chan: No i ma tutaj ciotkę, a siedzi na wakacjach

Shittykawa: Dobra
Shittykawa: Biorę aspirynę

Iwa - chan: Nie obrażaj się nooo
Iwa - chan: Serio, Shittykawa. Jak mnie uratujesz od tych tortur to możesz spać u mnie przez całe wakacje

Shittykawa: biegnerfgnm

Iwa - chan: OFUJ, JAK WBIJESZ W PRZECIĄGU DWÓCH MINUT TO W GRATISIE BĘDĘ CI PRASOWAŁ
Iwa - chan: PFU
Iwa - chan: PRAŁ

Shittykawa: JESZCZE JEDEN ZAKRĘT

Iwa - chan: BĘDĘ CIĘ TULIŁ PRZED ZAŚNIĘCIEM
Iwa - chan: BŁAGAAAAAAAAM

Shittykawa: OTWÓRZ DRZWI IWA CHAN

Iwa - chan: KOCHAM CIĘ
Iwa - chan: TAAAAAAAJ
Iwa - chan: SPIERDOLIŁEM KUROO
Iwa - chan: Omójmózg

Narrator:

Zdesperowany Iwaizumi dobiegł do drzwi pobijając swój rekord biegu na sześćdziesiąt metrów z przeszkodami (musiał pokonać schody). Po raz pierwszy od całkiem dawna cieszył się tak bardzo z przybycia przyjaciela, że otwiarając mu drzwi przywalił sobie nimi w głowę. I to dość boleśnie. Starczyło mu jednak sił, aby wydać z siebie radosne "Tooru!".

- Iwaizumi Hajime. - powiedział poważnym głosem Oikawa. - Następnym razem ja wybieram anime! - Tooru uśmiechnął się najładniej jak potrafił, po czym wręczył przyjacielowi reklamówkę z aspiryną i dwoma butelkami rozpuszczalnika.

- Ty tak na serio? - zaskoczony Iwa uniósł brwi, ale po chwili przytulił się do kostek szatyna. - Wygoń go. - rozkazał.

- Że tego całego Kuroo? -Zapytał. - Ach, chodź.

Uśmiechnął się jednak jeszcze bardziej i pomógł wstać leżącemu asowi. Biedak cały się trząsł, więc Oikawa zarzucił sobie jego rękę na szyję i poprowadził pobladłego widza do sali kinowej.

- Rany, rany, Iwa - chan masz strasznie słabą psychikę... albo po prostu nie znosisz anime z gatunku yaoi (Ale Oikawa sprawi, że ten pokocha *lenny* Dop. ja).

- TO NIE BYŁO TYLKO YAOI. TO PEDOYAOI! - zawył Hajime i zwiesił głowę. - Nigdy więcej nie tykam tego chorego gówna.

- Już dobrze, dobrze. - powiedział Oikawa niemalże wyważając drzwi do pokoju, gdzie znajdowała się przyczyna całego zamieszania - Tetsurou Kuroo.

- Przejmuję karę za kolegę, a jak nie to pozwól, że to ja go przypilnuję, żeby to obejrzał, dobra? -  powiedział Oikawa nie owijając w bawełnę. Hajime z miejsca wyrwał się przyjacielowi i spojrzał na niego wściekły.

- Shittykawa, ja nie będę tego ścierwa oglądał! - wydarł się w niebogłosy.

- A chociaż posłuchasz? - spytał Oikawa.

- Ygh, jeśli tylko nie będę musiał tego widzieć to przecierpię. - Iwa nieco się uspokoił i spojrzał wyczekująco na byłego kapitana Nekomy.

- Ale zakł -

Oikawa przerwał mu w trymiga.

- Iwa - chan, butelki rozpuszczalnika na raz, proszę. - powiedział chytrym głosem. - wiedziałem, że mi się przydadzą.

- Już się robi, Assikawa. - podał mu pierwszą i do tego nawet odkręconą.

Kuro jak na zawołanie stanął na nogi, po czym cofnął się powoli w stronę okna.

- Jednak Krewetka miała rację... 

I wybił szybę niczym Batman po czym poleciał do Kenmy.

Takim oto sposobem wygonili Kuroo z jaskini Iwaizumiego. A dalej? Dalej nic się nie działo. Poza tym, że Tooru wprowadził się na wakacje i codziennie domagał się przytulasów, gdy oglądali wspólnie Sailor Moon.

- Shittykawa, co ty pierdolisz... - Iwaizumi podarował porządnego kuksańca Oikawie, kiedy ten opowiadał swojemu siostrzeńcu, dlaczego to Tooru spędził całe letnie wakacje w domu Hajime. - Kuroo to nie Batman.

___________

Tak na serio to Boku no Pico wcale nie jest takie straszne jak to mówią, ja miałam bekę XDD

Daj debilowi telefon... || Haikyuu!!「iwaoi」Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz