Tu jest cudownie- To tylko mogłam z siebie wydusić, widząc tak piękny widok.
Dziewczyny również nic nie mówiły, wszystko było tu inne. Inny klimat, inna mentalność ludzi, inne sposoby spędzania wolnego czasu. Przerwa świąteczna spędzona za granicą, była wspaniałym pomysłem, tak się cieszę że wszystko się udało zaplanować. Ciotka Chris, wyjechała na święta do rodziny swojego męża, a przecież ktoś musi się opiekować domem, pod jej nieobecność. I oto jesteśmy,przykładne panie domu. Gdy Chris zaproponowała nam, abyśmy to my pilnowały domu, każda z nas zgodziła się bez wahania, no może jedynie Vilde nie chciała rozstawać się z chłopakiem. Dobrze ją rozumie, ja również miałam jakąś chwilę zawahania, czułam że muszę jak najszybciej, wszystko wyjaśnić. Jednak teraz wiem,że potrzebuję odetchnąć, i wszystko ułożyć sobie w głowie.
-Ciotka ma chyba ze trzy wolne pokoje, ale pomyślałam że fajnie by było, spać wszystkie razem w salonie.- odezwała się wreszcie Chris.
Wszystkie się oczywiście zgodziłyśmy. Będziemy razem dużo gadać i się bawić wszystkie razem. Tak to tylko marzenie.
- Nie zamierzam być w jednym pokoju z Vilde, to dla mnie już za dużo. - jak zwykle Sana, one razem w jednym pomieszczeniu zbyt długo nie wytrzymają. Takie szalone wariatki. Są zupełnie inne, i to jest fajne, to one nadają naszej paczce odrobiny szaleństwa.
- Damy radę, ważne że będziemy razem- zatrzepotała śmiesznie brwiami Eva.
Tu jest naprawdę pięknie, nie mogę uwierzyć, że się tu znajduje i to z moimi przyjaciółmi.
Dziś jest taki świetny dzień, tylko ja i dziewczyny. Nadszedł czas aby odetchnąć, zapomnieć o wszystkim co się dzieję. Jak dla nie to bardzo trudne, to co dzieję się w moim życiu jest bardzo skomplikowane. Nie potrafię zrozumieć, czemu ja tak powiedziała,czemu myśląc zupełnie inaczej odrzuciłam uczucia Willhelma. Jestem tak bardzo głupia, zraniłam go teraz na sto procent nie będzie chciał mnie znać. Sama siebie nie rozumiem, a co dopiero on, on na pewno nie zrozumie. Ten chłopak, tak bardzo we mnie wierzył, miał nadzieję, że to co było między nami, jeśli coś w ogóle było, jest prawdziwe
Gdy przydzieliłyśmy pokoje, jedno głośnie zdecydowałyśmy się, iść na imprezę na plaży. Imprezy nie są nam obce, jednak impreza w takim miejscu, to nowość. Gdy mieszkałam w Madrycie, często chodziłam w takie miejsca. Jednak w Norwegii, chodziłam tylko na jakieś domówki. Raz może byłam na imprezie na basenie. Ale to i tak nie to samo, co impreza na plaży, nic nie jest w stanie oddać tego klimatu. Już idąc na imprezę, miałyśmy świetne nastroje. Każda z nas się dobrze bawiła. Śmiałyśmy się, gadałyśmy. Każda z nas była nareszcie szczęśliwa.
Mam wrażenia, że każda z wyjątkiem mnie. Ja jakoś nie mogę się skupić, ciągle myślę, o swoim życiu. Mam też wątpliwości komu powiedzieć o moich prawdziwych uczuciach, a komu nie.
-Sana, mam do ciebie prośbę, pójdziesz zemną po jakiś sweter, zrobiło mi się trochę zimno- musiałam coś wymyślić, aby nikt nie słyszał tej rozmowy. Sana w tym momencie jest najbardziej odpowiednia. To ona pomagała Isacowi i Evenowi, to ona zawsze chciała przywrócić Vilde na ziemię.
-Sana jakby czytała w moich myślach, wstała i ruszyła za mną bez zbędnych słów. Czasami czuję jakby była moją starszą siostrą, której nigdy nie miałam.
-Dobrze wiem, że nie przyszłyśmy tu po sweter, od początku imprezy jesteś myślami gdzie indziej, zaczynam się o ciebie martwić. Jeśli masz ochotę powiedz mi co się trapi, dobrze wiesz że ja akceptuję każdego człowieka, nawet Vilde- Sana się zaśmiała- Teraz tak na poważnie, z każdym problemem możesz się do mnie zwrócić, ja zrobię wszystko, aby ci pomóc. Od tego są przyjaciele.
Po słowach Sany ja nie miałam pojęcia co robię, po prostu wstałam i się do niej przytuliłam, ja wiem że nie powinnam, bo to przecież Sana, jednak w tej chwili potrzebowałam najbardziej właśnie tego.
Cała ta impreza, nie ma sensu, ja już na pewno wiem, że nic do niego nie mogę czuć. Nawet jeżeli bym chciała to nic to nie da. Jesteśmy z innych światów, a ja głupia łudziłam się że to może wyjść że nasze życie będzie jak to z seriali lub opowiadań.
........................................................................
nie mam weny nic mi nie wychodzi :((
CZYTASZ
Seriously in love.. ( Noora and William-skam)
RomanceDwoje nastolatków, każde z nich inne. Ich wizję świata zupełnie od siebie odbiegają, wydawałyby się, że nie mogą mieć ze sobą nic wspólnego, jednak połączyło ich silne uczucie do siebie nawzajem. Jednak czy ich miłość przetrwa próbę czasu?, czy wytr...