The New Girl

176 16 4
                                    

- Nie zapomnij o rodzynkach - przypomniała przechodząc obok córki Maryse.

- Tylko nie to, Izzy zlituj się nade mną - protestowął Jace.

W Instytucie Nowojorskim przygotowania do świąt szły pęłną parą. Maryse i Isabelle od rana zajmowały miejsce w kuchni, przygotowując rozmaite przysmaki.

- Nie znasz się - odpowiedziała czarnowłosa - sernik bez rodzynek to nie sernik.

- I tak go nie tknę skoro to właśnie ty go robisz - zaśmiał się blondyn, na co dziewczyna tylko posłała mu groźne spojrzenie.

- Przestań dokuczać siostrze i kończy obierać te jabłka bo nie mamy czasu - upomniała go Maryse. Blondyn odłożył ostatnie jabłko, wstał od stołu i zaniósł miskę na blat kuchenny. - Dziękuję, Alec z Magnusem powinni przyjść za dwie godziny, a my jeszcze nie gotowi.

- Spokojnie mamo - uspokoiła ją Isabelle - wszystko pod kontrolą. - Wstawiła ciasto do piekarnika. - Idę się przygotować - powiedziała i wyszła z pomieszczenia.

***

- Kto dokładnie ma dzisiaj przyjść? - zapytała Isabelle, nakrywając do stołu.

- Alec z Magnusem - zaczęła Maryse - mówili, że mają dla nas niespodzianke.

- Clary, Jocelyn i Luke przyprowadzą jakąś dziewczynę - wtrącił się Jace. - Clary mówiła, że to córka Amatis.

- Nie wiedziałam, że Amatis miała córkę - przyznała Maryse.

- Chyba nikt nie wiedział - powiedział wchodząc do salonu Robert.

- Simon obiecał, że też przyjdzie.

- Tylko nie ten wampir - westchnął Jace.

- Wiesz, że już nie jest wampirem - przypomniała mu Izzy. - Jest Nocnym Łowcą, jak my.

- Bardzo słabym Nocnym Łowcą - zaśmiał się blondyn. W tym momencie zabrzmiał dzwonek do drzwi Instytutu, a Maryse ruszyła by wpuścić gości.

***

Stałam wpatrując się w wielkie, drewniane drzwi. Mimo, że jestem Nocnym Łowcą, po raz pierwszy miałam wejść do Instytutu Nowojorskiego. Całe życie mieszkałam w Idrisie, tam panuje inna atmosfera, nigdy nie wyjeżdżałam poza stolicę. Do czasu, aż moja matka padła ofiarą Sebastiana, a ojciec zmarł tuż po tym, jak zakończyła się wojna. Nigdy nie miałam dobrych relacji z matką, wychowywał mnie ojciec, a ja byłam tylko wynikiem ich krótkiego romansu. Po ich śmierci chciałam zamieszkać sama w Idrisie, ale mi na to nie pozwolono. Wujek Luke, którego nigdy wcześniej nie znałam, zabrał mnie do siebie tydzień temu, kiedy Clave w końcu mnie znalazło. Nie mam mu tego za złe, polubiłam go, a Clary i Jocelyn wydają się miłe, ale ich mieszkanie jest za małe, żebym mogła z nimi zamieszkać. Moim oczom ukazała się wysoka, dostojna kobieta w czerwonej sukni i pasującymi butami. Włosy miała spięte na czubku głowy.

- Witajcie - powitała nas. - Zapraszam do środka.

- Poznaj Justin - przedstawił mnie Luke, a ja ukłoniam się lekko. Kobieta uśmiechnęła się do mnie szeroko i wystawiła do mnie rękę. Uścisnęłam ją nieśmiało, a ona widząc moją minę powiedziała:

- Miło mi cię poznać, mam nadzieję, że zaprzyjaźnisz się z moimi dziećmi.

Super, też mam taką nadzieję - skłamałam w myślach. Mieszkając z Clary w jednym pokoju miałam wrażenie, że znam ich od dawna. Opowiadała mi o ich przygodach podczas wojny z Sebastianem - bratem Clary. Wiem, że Jace "jest taki przystojny" i niedostępny, bo jest jej chłopakiem, Isabelle to jego przyrodnia siostra, która chodzi z Simonem, którego już zdążyłam poznać i który właśnie do nas dołączył, gdy wchodziliśmy do środka. Dowiedziałam się też, że Alec, brat Isabelle i Jace'a jest gejem i chodzi z wysokim czarownikiem Brooklynu Magnusem Banem. Staliśmy w malutkiej windzie, przepełnionej ludzmi i paczkami, które przynieśliśmy - jedzeniem i prezentami - a ja modliłam się, żebyśmy w końcu dojechali na górę bo brakowało mi tlenu. Nareszcie - ucieszyłam się, gdy drzwi windy w końcu się otworzyły i mogłam z niej wyjść. Weszłam ze wszystkimi do wielkiego salonu. W rogu stała choinka - przystrojona małymi replikami broni i run. Na środku stał stół, przy którym ktoś już siedział. Była to ciemnowłosa dziewczyna, blondyn i Inkwizytor Clave, którego bardzo dobrze znam - to on znalazł mnie schowaną w domu mojego ojca. Clary podeszła do blondyna i go pocałowała, a więc to jest Jace. Przyznaje, że Clary wcale nie przesadzała. To samo zrobił Simon, tylko on podszedł do dziewczyny.

The New Girl (Shadowhunters/Mortal Instruments)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz