3

22 1 0
                                    

-A więc Ari, czas chyba powiedzieć całą prawdę. -Mężczyzna spojrzał na swoją żonę, która nadal miała zapuchnięte oczy od płaczu i podszedł do niej, siadając koło niej i chwytając ją za rękę. Brunetka zaś siedziała wpatrzona w nich tak dłuższą chwilę. Razem wyglądali pięknie, przepięknie.

-A więc, powiecie o co chodzi? -zapytała rodziców, którzy przypomnieli sobie o jej obecności i czemu tutaj siedzą.

-My nie wiemy od czego zacząć, jak zacząć, nie potrafimy powiedzieć Tobie tego, teraz. Miałaś się dowiedzieć jak będziesz pełnoletnia, ale sama zaczęłaś temat, a znając Ciebie nie odpuścisz póki się nie dowiesz.

-Jeżeli chodzi wam o to, jakiej jesteśmy krwi to ja zrozumiem to jeżeli nie chcecie mi powiedzieć. Dla mnie nie jest to bardzo ważne, więc nie musicie mówić, bo widzę, że jest do was trudny temat. -powiedziała i uśmiechnęła się do nich przyjaźnie, wpychając się pomiędzy nimi. To, że ma 15 lat nie oznacza, że nie potrzebuje ich miłości. Ich miłość jest dla niej bardzo cenna.

-Kochanie, nam nie chodzi o to jakiej jesteśmy krwi, tylko o to co się wydarzyło kilkanaście lat temu. Ja sądzę, że powinniśmy Tobie powiedzieć, jesteś w takim wieku, że powinnaś zrozumieć i dla nas nie powinnaś mieć żadnych wyrzutów sumienia, ale najwyższy czas. -kobieta spojrzała na swojego mężą, a ten tylko kiwnął głową na znak, że się zgadza.

-Więc zanim zaczniemy chcemy Tobie powiedzieć, że to co usłyszysz nie zmieni naszego stosunku do Ciebie. Dla nas zawszę będziesz córką,naszą córką. Więc kiedy skończyłem szkołę w Skandynawii,podjąłem się pracy w Skandynawskim Ministerstwie Magii w depertamencie Magicznych Gier i Sportów w urzędzie Urząd Patentów Absurdalnych. Byłem bardzo młody, i od razu mnie przyjęli. Miałem bardzo dobre wyniki po ukończeniu szkoły, więc moja praca, była dość poważna, tak jakby szpiegowałem do Ministerstwa Brytyjskiego. Donosiłem o meczach, kto kiedy gra i takie tam. Żyłem sobie spokojnie, nikt mnie nie o nic nie podejrzewał co było dla mnie bardzo dziwne, lata mijały, a ja byłem sam. Nie ukrywam dużo kobiet, krążyło wokół mnie, ale wtedy spotkałem kobietę życia, moją kochaną Pattie. -tu urwał i spojrzał się na swoją żonę, całując ją w policzek, na co ta się uśmiechnęła, ale brunetka nadal nie widziała sensu w tej opowieści. -Od razu kiedy ją zobaczyłem wiedziałem, że będzie moją żoną. Oczywiście nie wiedziałam,że będzie tak trudno, ale w końcu uległa. Zaprosiłem ją na randkę, drugą, piątą i tak dalej. Zostaliśmy parą. Przez większość znajomych byliśmy uważani za idealną parę, ale wiadomo jak każdej parzę zdarzały się kłótnię, rozterki i nie wiadomo co jeszcze. W końcu po 2 latach znajomości odważyłem się i oświadczyłem się mojej kobiecie. Ku mojemu szczęściu przyjęła oświadczy i tak zaczęliśmy przygotowania do ślubu. Ślub odbył się kilka miesięcy później w sierpniu, w otoczeniu najbliższej rodziny. Po hucznym weselu ruszyliśmy w podróż poślubną.Pojechaliśmy do Anglii, odwidzieliśmy Brytyjskie Ministerstwo Magii i pozwiedzaliśmy Anglię. W któryś dzień kiedy chodziliśmy sobie po zatłoczonym Londynie, zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Doszliśmy do wniosku, że chcemy tutaj zamieszkać.Byliśmy młodzi, łatwo było nam znaleźć pracę z takimi wynikami i takie tam. Więc w kilka dni poszukaliśmy dom, pozałatwialiśmy sprawy związane z przeprowadzką i takie tam. Kilka miesięcy później wraz z Pattie zamieszkaliśmy w Oxfort. Londyn był dla nas zbyt zatłoczony, i za duży. Żyliśmy sobie spokojnie, lata mijały a my kiedy staraliśmy się o dziecko, dostałem pilne wezwanie do Skandynawskiego Ministerstwa Magii. Musieliśmy się wyprowadzić z Oxfort i znowu przeprowadzić się do Skandynawii. Tam zostaliśmy i mieszkaliśmy aż do czerwca. Wówczas w tamtych latach, nadal staraliśmy się o dziecko. Poszliśmy do lekarza, a ten powiedział,że Pattie, że ona, że nie może mieć dziecka. Była bezpłodna,nie było żadnych szans na to, żebyśmy zostali rodzicami. -urwał i chwycił brunetki prawą rękę bardzo mocno, mama zrobiła to samo i chwyciła jej lewą rękę. Po policzkach brunetki spływały łzy. Łzy szczęścia,bo po raz pierwszy usłyszała ich historię miłości, która była piękną, taka prawdziwa. I łzy smutku, bo wiedziała do czego oni zmierzają, ale chciała, żeby to oni jej powiedzieli. -Byliśmy załamani. Tak bardzo chcieliśmy zostać rodzicami, uczyć chodzić nasze dziecko, śpiewać, usypiać, i to wszystko pękło. Pattie długo nie mogła dojść do siebie. I tamten dzień pamiętam doskonale. Dochodziła godzina 17, właśnie o tej godzinie kończyłem swoją pracę i wracałem do domu. Właśnie wychodziłem z samochodu i kierowałem się do domu, kiedy usłyszałem płacz. Myślałem, ze to płacz mojej kobiety, ale kiedy wleciałem do domu, zobaczyłem najwspanialszy widok na świecie. Pattie siedziała na podłodze przy kominku i trzymała przy sercu jakieś zawiniątko. Wtedy zdałem sobie sprawę, że ona trzyma dziecko. Małe dziecko. Podszedłem do niej i przytuliłem. Wiedziałem już, ze ono zostanie u nas, że zajmiemy się nim lub nią damy mu lub jej wszystko co najlepsze.Będziemy kochać jak własnego syna lub córkę, i tak mijały lata,a nasze dziecko dorastało. Zaczęło chodzić, mówić, śmiać się,malować i tego wszystkiego dokonaliśmy my. Nasze marzenie spełniło się. Mieliśmy dziecko, nie nasze, ale kochaliśmy je jak swoje własne. Zawsze byliśmy przy nim, zawsze, to my nauczyliśmy je chodzić, mówić i takie tam. I mijały lata a nasze dziecko dorastało i nie wiedzieć kiedy stało się bardzo dojrzałe jak na swój wiek. I kto by się spodziewał, ze w naszym życiu, które już skreśliliśmy pojawi się taka mała istota, która odrodzi nasze życie. Ale wiedzieliśmy, ze nadzieje ten czas, kiedy będziemy musieli wszystko powiedzieć. I własnie dziś jest ten dzień, kiedy Tobie to powiedzieliśmy, to Ty jesteś naszym dzieckiem, które odrodziło nasze życie, naszą miłość i nas. Nie jesteś naszym dzieckiem takim z krwi i kości, dlatego tak bardzo unikaliśmy tematu krwi, ponieważ my sami nie wiemy jakiej jesteś. Ale musisz wiedzieć, że dla nas nie liczy się to jakiej jesteś krwi,kochamy Ciebie nad życie, jesteś naszym dzieckiem, dałaś nam szczęście, którego pragnęliśmy i nic nie zmieni tego. Pewnie sama zauważyłaś, że jesteśmy inni pod względem charakteru i wyglądu,ale to także niczego nie zmieni. Zawsze będziemy z Tobą i dla Ciebie. Mamy jednak kilka wiadomości na temat twoich prawdziwych rodziców, ich życia, i tego jak się u nas znalazłaś. I najważniejsza informacja kochamy Ciebie słońce.

Mężczyzna skończył mówić i spojrzał się na swoją córkę, ocierając jej łzy. Dziewczyna zaś była w szoku, w bardzo dużym szoku. Nie spodziewała się tego, oczywiście widziała to, ze jest inna od nich, ale myślała, że to się zdarza. To co powiedzieli jej rodzice było piękne, nigdy nie słyszała takiego czegoś. Było w tym tyle emocji, tej ich miłości dla siebie, i dla niej. Ona nie mogła ich teraz odrzucić, powiedzieć, że nie są jej rodzicami, że okłamywali ją. Bo tak naprawdę to oni nauczyli ją wszystkiego, oni byli z nią wtedy kiedy ich potrzebowała. A to, ze nie powiedzieli jej tego wcześniej, to rozumiała. Jakby zareagował na taką historię w wieku 10 lat? Może się tylko domyślać. Jest tylko im bardzo wdzięczna, ze powiedzieli jej to teraz, że odważyli się powiedzieć, że nie zbyli ją jakąś głupkowatą odpowiedzią. Brunetka puściła ich dłonie, i przytuliła się do nich, co oni odwzajemnili bardzo miłym gestem. Pewnie myśleli że ich odtrąci, że nakrzyczy, a ona tylko ich przytuliła.

-A wy jakiej jesteście krwi? -zapytała ich cicho, wciąż siedząc w ich uścisku.

-Półkrwi,ale nie wiemy jakiej jesteś, ale możemy się tylko domyślać na podstawie tego. -mężczyzna po chwili wstał i podszedł do szafy wyciągając jakiś papier, który podał swojej córce i powiedział, że ma to przeczytać kiedy będzie gotowa.

-Kocham was.

-My ciebie też kochanie.

-Idę do siebie, jak coś to krzyczcie. -uśmiechnęła się do nich, co oni odwzajemnili i poszła do góry do Justina.

-Justin wychodzimy do parku?

-Jasne tylko się przebiorę, i radzę tobie też. -uśmiechnął się i poczłapał do swojej łazienki. Dziewczyna poszła do swojego pokoju i wyciągnęła spodenki i nałożyła na bluzkę ciepłą szarą bluzę. Przebrała się szybko w uszykowane rzeczy, zrobiła dwa koki i wzięła deskorolkę i zeszła na dół. Justin już na nią czekał z swoim BMX na dworze.

-Mamo wychodzę z Justinem!

-Dobrze! -odkrzyknęła kobieta z kuchni, gdzie prawdopodobnie sprzątała po śniadaniu, ale dochodziła już godzina popołudniowa. Poszli z Justinem do parku, gdzie spędzają parę godzin wraz z miłym i niemiłym towarzystwem. Nie mogło się odbyć od kilku komplementów ze strony chłopaków, którzy siedzieli niedaleko ich i podziwiali ją i Justina kiedy robili nowe dla nich triki. Kiedy kilkakrotnie zleciała z deski na ziemie jak długa, nie odbyło się bez buczenia na nią ale też kilku uśmieszków, kierowanych do niej. Po paru godzinach poszli do domu. Dziewczyna kiedy odchodziła pomachała do chłopaków, którzy odprowadzali ją wzrokiem. Kiedy zobaczyli, ze brunetka do nich macha, szybko odmachali i posłali całusa, na co dziewczyna się zarumieniła. Była głodna, obolała, było jej zimno i chciała spać. Kiedy weszli do domu, od razu dopadła do lodówki, rzucając deskorolkę w kąt. Uszykowała sobie i Justinowi kanapki i poszłam z nimi do chłopaka, który oglądał jakiś film w telewizji. Dołączyła do niego i zaczęli oglądać w ciszy. Justin zasnął na kanapie na przeciwko brunetki. Dziewczyna widząc, że Justin się nie obudzi, przełączyła na swój ulubiony program o sporcie, akurat leciała na żywo gala Hell in a Cell. Obejrzała całą galę, jak najciszej, choć było trudno. Tyle jest tam emocji, że musiała się powstrzymywać, żeby nie krzyknąć albo zapiszczeć ze szczęścia, kiedy Seth pokonał Johna i wygrał dwa pasy. Kiedy gala skończyła się, wyłączyła telewizor, zgasiła lampki i poszła spać.

<<<<<<<<

wybaczcie mi dość długą nieobecność, miałam problemy z moim laptopem i nie mogłam nic dodać, ale na szczęście został naprawiony i dodaje dziś rozdział. Mam nadzieje, że choć kilka osób to czyta. Jeżeli tak to zostawcie po sobie jakiś komentarz, gwiazdkę czy cokolwiek, będzie mi miło i wiecie taka mała motywacja dla mnie. :) pierwszy raz coś piszę tutaj tak od siebie i no nie wiem co napisać. Jeżeli macie jakieś pytana odnośnie mnie lub tego ff może śmiało pytać, choć nie wiem czy do tego dojdzie no ale warto mieć nadzieje. XD także dziękuje i życzę dobrej nocy. 

wercix

new life| JB | AG | DM |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz