Na następny dzień brunetka wraz z Justinem, Jazmyn oraz z jej rodzicami udali się na Pokątną, znowu. Na samym początku skierowali się do małego pomieszczenia, które znajdowało się obok Banku Gringotta. Na ich szczęście nie było dużo ludzi, więc wyrobili się w pół godziny i zakupili bilety. Następnie udali się na lody do Lodziarni Floriana Fortescue'sa. Zasiedli przy stoliczku który był akurat wolny, i zaczęli pogawędkę.
-Ja wezmę lody czekoladowe, z bitą śmietaną i z owocami. -powiedziała brunetka i podała kartę brunetowi.
-Ja bym zamówił je wszystkie i zjadł, ale bym nie dał rady, więc wezmę waniliowe, z posypką owocową. -powiedział brunet, lecz nie do końca pewny swojego wyboru.
-Ja nie biorę żadnych, wiecie odchudzam się. -powiedziała Jazmyn, i wstała zamówić swoim przyjaciołom lody. Za max 10 minut była z powrotem z ich zamówieniami. Podała im lody i zaczęła się przysłuchiwać im rozmowom.
-Justin to nie jest takie łatwe, jak Tobie się wydaję. Do tego trzeba czasu, dużo cierpliwości, motywacji, chęci i czasu Justin. -powiedziała lekko oburzona brunetka, do bruneta który właśnie zachwycał się lodem i udawał, że nie słucha swojej przyjaciółki.
-Jeju Ari ja to wiem, ale wiesz jak mnie do tego ciągnie? Jak bardzo chciałbym chociaż raz to przeżyć, poczuć i nie uważasz że to wszystko jest piękne? To wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
-Właśnie, że nie jest. Chociaż czasem jest, ale nie teraz. Nie rozumiesz? My nie mamy na to czasu, żeby się do tego zabrać. Mamy rok nauki w nowej szkole, w której jest o wiele ciężej niż w zwykłej szkole, będą egzaminy, będziemy mieć dużo więcej problemów, to jest nie możliwe Justin. Nie teraz. -powiedziała do Justina lekko smutna już brunetka.
-Ari, osiągniesz to czego pragniesz, jeżeli będziesz dążyć do tego całym swoim sercem. Pamiętaj. Bynajmniej ja wierzę w te słowa, ty nie musisz ale wiesz, to są święte słowa. -powiedział brunet do swojej przyjaciółki i zaczął rozmowę z Jazmyn, która do tej pory siedziała cichutko. Tymczasem brunetka zamyśliła się nad tym co powiedział Justin. Justin od dobrego roku, chce zacząć nagrywać z Arianą na mugolskim internecie, youtubie, filmiki na którym śpiewają, grają, tańczą. Raz razem, raz osobno, raz szybkie piosenki, raz wolne i romantyczne. Justin wkręcił się w to tak bardzo, że już zaczął montować filmiki, lecz ostatecznie ich nie stawił. Lecz to, że ich nie wstawił nie sprawiło, że nie zrezygnował ze swojego planu, marzenia. Wręcz przeciwnie, Justin co chwilę coś komponował, coś wymyślał, zapisywał, przeważnie zawsze zabierał ze sobą swój notatnik, w którym zapisywał, to co w danym momencie go naszło. Przeważnie zawsze, pytał się co o tym wszystkim sądzi jego najlepsza przyjaciółka. Miał już kilka piosenek, miał wybity rytm do tego, do niektórych nawet ułożył taniec. Justin po prostu tego chciał, dążył do tego, to był jego chyba pierwszy niemożliwy z możliwych celów. Kiedy coś mu się nie udawało, nie zamartwiał się tylko, cieszył się tym że chociaż tego spróbował. A to, że mu się coś nie udało, dla niego oznaczało to, że coś zrobił źle, i musi to zrobić jeszcze raz. Tymczasem Ariana nie wiedziała, czy to wszystko wypali. Była dość źle nastawiona do tego, do jego pomysłu. Musiała mu przyznać rację, kiedy powiedział że chce to przeżyć, poczuć, zobaczyć, ona sama w sobie też tego chciała. Miała ogromny talent do śpiewania, i grania. Do tańczenia może nie miała takiego talentu, lecz umiała zatańczyć. Tak samo jak Justin pisała piosenki, coś wymyślała, i również zapisywała je w swoim notatniku. Kilka razy występowała w mugolskiej szkole na scenie, tańczyła, recytowała wierszyk, śpiewała. Lecz nigdy nie myślała o tym tak na poważnie, że za kilka lat nadal będzie miała pasję do tego. Brunetka nie mogła się przełamać, żeby zrobić ten pierwszy krok, za każdym razem coś jej stawało na drodze. Lecz słowa Justin, naprawdę zakopały się w jej sercu, na samym dnie, i nie chciały odejść. W tym cytacie, czy zdaniu był sens. I ona, Ariana Grande, powiedziała sobie, że zdobędzie to. To jest jej cel. Jej cel jest taki sam jak cel Justina. Choćby musieli stawać w nocy, zasypiać lekcje, wpadać w szlabany i dostawać minusowe punkty, zdobędą to, bo to jest to co daje im szczęście, euforie. Po dwóch godzinach zebrali się i poczłapali do hotelu. Tam brunetka przebrała się w długie leginsy, bluzkę na ramiączkach, narzuciła na nią bluzę sportową i założyła buty sportowe. Zaczekała na Justina i Jazmyn i poszli do pobliskiego parku, pobiegać. Wrócili późno w nocy, cali zmęczeni, spoceni, brudni. Kiedy weszli do swojego pokoju od razu rzucili się do łazienki. Pierwsza była Jazmyn, później Ariana i na końcu biedny Justin. Kiedy się wykąpali poszli spać. Tak po prostu.
____________________________________________________________
Na następny dzień, był dzień wyjazdu do Hogwartu. Z całej 3 najbardziej cieszyła się oczywiście Jazmyn, która stęskniła się za swoim drugim domem, za znajomymi i za całym tamtym miejscem. Jako pierwsza wstała i zajęła łazienkę, której siedziała przeszło godzinę. Wczorajszy "prysznic" był taki na raz dwa, ten musiał być orzeźwiający. Kiedy wyszła, zaczęła się pakować, i budzić swoich przyjaciół. Ci wstali z wielkim trudem, wczorajszy bieg trochę ich wymęczył. Jako pierwszy do łazienki poszedł Justin, a Ariana zaczęła się pakować, zostawiając parę rzeczy, które weźmie w rękę i wraz z Jazmyn spakowały bruneta. Kiedy brunet wyszedł, podziękował swoim przyjaciółką buziakiem w policzek i poszedł znieś ich bagaże na dół. Brunetka wykonała poranny rytuał i ubrała się w swoje przygotowane wcześniej rzeczy. Założyła biały luźny top crop, dżinsy podarte na kolanach i białe zwykłe trampki. Uczesała się tak jak zawsze, i zrobiła lekki, piękny, naturalny makijaż. Kiedy skończyła wyszła z łazienki i nikogo nie zastała już w pokoju. Sprawdziła czy wszystko zabrali i wyszła z pokoju. Oddała klucz recepcjonistce, podziękowała za miłą obsługę i wyszła z hotelu. Wszyscy siedzieli już w samochodzie i czekali tylko za brunetką. Kiedy weszła, cała rodzina ruszyła w stronę dworca. 3 przyjaciół było bardzo podekscytowanych nowym życiem, nową historią, nową przygodą...
CZYTASZ
new life| JB | AG | DM |
Fanfic-Wszelkie osoby, czas akcji, miejsca i inne rzeczy są zmienione na potrzeby fanfiction, więc nie wszystko będzie się zgadzać z tym co się dzieje w książce o Harrym, i w życiu Ariany i Justina-