Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu bez okien." Czemu od razu mnie nie zabili?! Wybawiliby mnie z tego okrutnego świata! I tak rodzice nie dadzą ani grosza na mój okup!". Ze zdziwieniem ale także z ulgą stwierdziłam, że nie zostałam okradziona. Nawet telefon mi zostawili! Od razu spróbowałam napisać do Ann ale nie było zasięgu. Mogę napisać tylko do Jake... No nic muszę to zrobić nasze telefony są stale połączone i nie musimy mieć zasięgu, żeby do siebie dzwonić. Szczerze, to po wczorajszym dniu jest to osoba, z którą najbardziej nie chciałam gadać ale cóż począć.... On był taki przystojny... Nie! Muszę o nim zapomnieć! Przecież załamał mi serce! Kochałam go przez całe życie, a on tak nagle prosto z mostu mówi, że jest gejem! Napisałam szybko o pomoc i sięgnęłam do kieszeni. Moja ręka natrafiła na chusteczkę, która coś owijała. Usmiechnęłam się do siebie wiedząc co to. Wyjęłam zawiniątko i szybko je rozwinęłam. Ujrzałam metalowe ostrze. Tyle bólu i radości mi sprawiło. Spojrzałam na moje rany. Na prawej ręce nie było już miejsca na kolejne cięcie ale za to na lewej zostało maciupenkie miejsce na ostrze. Powoli przyłożyłam zimny metal do skóry po chwili gdy przycisnęłam mocniej poczułam ciepłą krew spływającą po dłoni. Było to takie przyjemne... Od razu się rozluznilam i nacielam jeszcze głębiej. Czułam się bosko... Chciałabym aby z tą krwią wyleciały ze mnie wszystkie smutki... Zaczęło mi ciemnieć przed oczami... Nareszcie umieram! To takie przyjemne... W ostatniej chwili mojego życia zobaczyłam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju a raczej celi i przy mnie klęka.
~*~
Pik...pik...pik...pik... Kto włączył to cholerstwo! Czy tak wygląda życie po śmierci? Pewnie jestem w piekle... Pomału otworzyłam oczy. A może jednak jestem w niebie... Wszędzie biało... Podeszła do mnie kobieta także ubrana na biało... A więc to tak wyglądają anioły?
-Jak się czujesz kochanie?- zapytała. Wydałam westchnienie niezadowolenia. Czyli jednak muszę jeszcze się męczyć na ziemii?! A do tego w szpitalu! Życie jest bezsensu!
- Zwołać twoich rodziców?-na to pytanie żywo pokręciłam głową. Co oni tu robią?! Jeszcze tego mi brakowało! Co oni ode mnie chcą, nawrzeszczeć?! Mimo moich protestów moi rodzice zjawili się przy moim łóżku.
- Jak się czujesz?- zapytała mama. Oszczędź sobie swoje zdolności aktorskie!
-Rozumiem, że nie chcesz nas widzieć- powiedział smutno tata. No nareszcie pokazałeś swoją inteligencje! Ciągle odpowiadałam w głowie ale nic nie mówiłam do nich wprost. Wreszcie wyszli! Teraz mogę się zastanowić jak się tu znalazłam? Przecież mnie porwano! Chyba już nigdy tego nie odgadnę. Na razie najgorsze jest to, że Jake nadal myśli, że jestem porwana, a najnajgorsze jest to, że teraz rodzice zabiorą mnie do domu i nici z ucieczki... Poczułam zmęczenie więc się położyłam ale długo nie mogłam zasnąć...
W końcu nie wiem kiedy usunęłam...I jak? Mam nadzieję, że się podoba. Wstawiam rozdział dzisiaj bo zaczynam lekcje dopiero na 13:50!
Pozdro dla hankibff i dla ikredy. A przy okazji polecam wchodzić na ich opowieści.
A teraz mały szantażyk:-)
Gwiazdki najlepiej motywują do pisania więc postanowiłam, że następny rozdział dopiero gdy pod tym znajdzie się 5 gwiazdek i co najmniej dwa komentarze:-)
( Ach ten szantażyk:-);-))

CZYTASZ
Życie...
FanfictionJestem zwykłą nastolatką , ktora uważa ze życie nie ma sensu... Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia...no może nie zupełnie wszystko.