37

1.7K 237 88
                                    

Delikatny, jesienny wiatr beztrosko zdmuchiwał opadłe liście z peronu, na którym lada chwila powinien zjawić się pociąg. Wśród dziesiątek pozbawionych charakteru osób, tlenione blond włosy naprawdę się wyróżniały. Ich kosmyki, również zmagające się z siłami przyrody bezkarnie irytowały ich właściciela, wzmagając w nim jedynie stres.
Poprawiając na swoim lewym ramieniu szmacianą torbę, chłopak sięgnął do kieszeni jeansów w celu wyjęcia z niej telefonu. Po kilku próbach oddzielenia go od kluczy, paczki gum do żucia i słuchawek udało mu się wysunąć go na około centymetr.

Zauważywszy, że dalsze ruchy nadal są ograniczane przez bliżej nieokreślony przedmiot, postanowił (jakże bezmyślnie) szarpnąć za urządzenie, co w samym zamyśle nie mogło się udać. Zdążył jedynie zamknąć oczy i wstrzymać oddech, absolutnie nie fatygując się by wodzić wzrokiem za tłuczonym milionem won.

Jakże ironicznie, w tym samym momencie na ekranie zalśniło powiadomienie.

Horseeok: Spóźnia się?

Blondyn schylił się po swoją własność, a jego uszu w tej samej chwili dobiegł znajomy sygnał dźwiękowy. Pociąg zbliżał się do stacji, co zostało poprzedzone krótkim komunikatem dochodzącym z intercom'u.

Gdy maszyna znalazła się na swoim miejscu, a drzwi zostały otwarte, po raz ostatni rzucił okiem na swój bilet, a następnie z ciężko bijącym sercem zrobił krok do przodu i zniknął pomiędzy przedziałami szukając tego jak najbardziej oddalonego od ludzi.

MinSugaa: Nie, właśnie wsiadłem.

Czytając po raz siódmy to samo, pierwsze zdanie losowego artykułu czasopisma, poirytowany brunet sięgnął po leżący kawałek dalej na stole długopis, spojrzał na okładkę i wbił rysik w twarz modelki.

- Stresuję się - oznajmił dość dosadnie, powodując, że trzymany w rękach jego współlokatora kubek z herbatą opróżnił się z jednej trzeciej swojej zawartości.

- Nie wiem, jak mogę ci pomóc. Sam się na to pisałeś - Taehyung ostrożnie odstawił napój i sięgnął po stojące na blacie ręczniki papierowe.

Starszy westchnął, decydując się na awangardowe wzbogacenie stylizacji modelki o okrągłe okulary, uszy elfa i pryszcze.

- Pamiętaj o wąsach - przyjaciel przypomniał, zaśmiewając się pod nosem.

- Pamiętam. Jak powinienem się zachowywać? - spytał, domalowując kobiecie pokaźny zarost.

- Bądź sobą, jeśli ucieknie to nie będziesz musiał marnować czasu - młodszy podniósł się z podłogi, wyrzucił mokry papier i zajął miejsce przy stole centralnie na przeciw swojego rozmówcy.

- Dzięki, mogłem nie pytać.

- Wiesz przecież, o co mi chodzi. Nie nastawiaj się zbyt pozytywnie. Najlepiej nie nastawiaj się w ogóle, może okazać się zupełnie inny niż ci się wydaje - podparł się i wodził wzrokiem za dzierżonym w ręce Hoseoka długopisem.

- Zdaję sobie z tego sprawę, ale naprawdę chciałbym żeby był taki, jakiego go sobie wyobrażam.

- A to graniczy z cudem.

- Może cuda istnieją - Hoseok rozmarzył się.

- Istnieje jeden, jesteś nim ty. Więc przygotuj się na to, że on nim nie będzie. Dokończę rysować, jak wrócisz powieszę ci to na ścianie - blondyn oznajmił, wyrywając starszemu z rąk długopis i gazetę.

high for this ; myg x jhsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz