#2 Uroczy?

191 23 2
                                    

Kiedy wyszedłem z klasy od razu koło mnie pojawił się tłum dziewczyn, które chciały mnie oprowadzić po szkole. Dlaczego w każdej szkole tak to wygląda?  Westchnąłem cicho. Zacząłem przepychać się w stronę toalet, żeby uciec od natarczywych istot. Kiedy zamknąłem za sobą drzwi, odetchnąłem z ulgą. Usiadłem na parapecie i zacząłem czytać książkę. Po kilku stronach lektury, ktoś wszedł do pomieszczenia. Uniosłem delikatnie wzrok. Przede mną stał mój nowy wychowawca.

-Te wszystkie dziewczyny przed drzwiami to przez ciebie?

-T-tak, przepraszam.- Spuściłem głowę. Mężczyzna wzruszył delikatnie ramionami. Po chwili podszedł dość blisko mnie, na co się spiąłem.

-Gdybyś sobie kogoś znalazł to może dałyby ci spokój.- Zarumieniłem się delikatnie. Nauczyciel opuścił toaletę i rozgonił natarczywe nastolatki. Zadzwonił dzwonek i szybko udałem się do klasy. Muszę sobie dokładnie przemyśleć jego słowa.

*Levi*

Wyszedłem z łazienki i rozgoniłem ten tłum, który tam zalegał. Poszedłem do pokoju nauczycielskiego. Miałem lekcje wolną, dlatego zrobiłem sobie kawę i usiadłem na swoim miejscu. Przed oczami ciągle miałem obraz tego dzieciaka. Nie mogłem się powstrzymać przez bliskim przyjrzeniu się jego oczom. I jeszcze się tak uroczo zarumienił. Chwila. Uroczo? Potrząsnąłem lekko głową i dopiłem do końca napój. Zadzwonił dzwonek na przerwę, więc zabrałem dziennik i udałem się na lekcje z moją klasą. Uczniowie na szczęście stali przed klasą. Tak jak lubię. Weszliśmy a dzieciaki zajęły swoje miejsca. Kogo by tu...

-Jeager do odpowiedzi!

*Eren*

-Jeager do odpowiedzi!- Usłyszałem głos pana Ackermana, na który zjeżyły mi się włosy na karku. Jednak postanowiłem nie dać mu satysfakcji. Podszedłem do tablicy z lekko uniesioną głową. Klasa widocznie zdziwiła się na mój gest, tak jak nauczyciel. Mężczyzna jednak po chwili przybrał z powrotem swoją maskę obojętności. Najpierw zostałem zapytany o pisownię. Poradziłem sobie z tym bez problemu. Kolejne pytania o gramatykę, ma które również odpowiedziałem poprawnie. Ostatnie pytanie najbardziej mnie zdziwiło, ponieważ zostało zadane po francusku.

-Comment savez-vous si bien le français?(Skąd tak dobrze znasz francuski?)

-Je l'habitude de vivre en France, monsieur. Je me assieds?(Kiedyś mieszkałem we Francji, proszę pana. Mogę usiąść.)

-Siadaj.- Nauczyciel wyraźnie zdziwiony moją wypowiedzią napisał coś piórem w dzienniku i rozpoczął lekcje. Wróciłem na miejsce z uśmiechem na twarzy. To może być zabawny rok.

*Mikasa*

Jak Levi wziął tego nowego do odpowiedzi, to razem z resztą klasy mu współczułam. Przecież on sobie nie poradzi u tak wymagającego nauczyciela, bez wcześniejszej nauki tego języka. Jednak kiedy  usłyszałam wszystkie jego wypowiedzi, uśmiechnęłam się delikatnie. Zdziwił cię, braciszku? Teraz nie tylko ty w tej szkole umiesz francuski. Chłopak widocznie zadowolony usiadł na swoim miejscu a Rivaille kontynuował lekcje o języku. Lekcje minęły już potem spokojnie. Kiedy wyszłam ze szkoły, od razu udałam się do domu. Po drodze zauważyłam Erena z jakąś dziewczyną. Ma kogoś? Chciałam jak najszybciej dotrzeć do domu, jednak się okazało, że zielonooki mieszka obok mnie. Kiedy zniknął za drzwiami z dziewczyną, wbiegłam do pokoju i schowałam twarz w poduszkę. Jaka ja jestem głupia.

*Eren*

Kiedy wracałem do domu, usłyszałem jak ktoś woła moje imię. Odwróciłem się i zauważyłem niską, długowłosą blondynkę, która się uśmiechała i machała w moją stronę.

-Eren!- Kiedy dziewczyna podeszła bliżej, mogłem się jej bliżej przyjrzeć.

-Isabel! Jak ja cię dawno nie widziałem.- Po chwili już trzymałem nastolatkę, której nie widziałem od dziesięciu lat.- Ale urosłaś. Jednak nadal jesteś malutka.- Dziewczyna skrzyżowała ręce na piersiach i nadęła policzki.

-Głupi Eren. Nie jestem malutka.- Spojrzałem w jej duże oczy. Prawe w odcieniu trawy, kontrastowało z lewym w kolorze miodu.

-Chodź do mnie to mi wszystko opowiesz.- Udaliśmy się do mojego domu, po drodze opowiadając sobie żarty i historie z przeszłości.

-Dlaczego tak nagle przyjechałaś?

-Słyszałam o twoich rodzicach, Eren.- Odwróciłem głowę na te słowa.-Moja mama mnie przysłała. Stwierdziła, że potrzebujesz kogoś bliskiego.

-Isa miło mi, że specjalnie dla mnie przyjechałaś, ale wszystko w porządku.-Uśmiechnąłem się szeroko.

"-Eren. Pamiętaj, żeby nigdy nie ukrywać swoich uczuć.

-Pfff. I kto to mówi. Pani jest taka sama jak ja. Tak samo pusta. I ma pani ten sam pusty uśmiech.

-Chciałabym, żebyś kogoś poznał. To moja córka, Isabel. Chciałabym, żebyście się razem bawili. Mi nie musisz mówić o swoich problemach, ale ona zawsze cię wysłucha."

W moich oczach pojawiły się łzy na wspomnienie z rozmowy z panią Petrą, mamą Isabel i moją psycholog we Francji.

-Tu mieszkam. Wejdź do środka i czuj się jak u siebie.- Szybko zdjąłem buty i poszedłem do pokoju. Na biurku stała ramka ze zdjęciem. Byłem na nim ja i Isa w dzień przed moim wyjazdem. Za nami znajdowała się wieża Eiffla. Poprosiliśmy wtedy jakiegoś chłopaka, żeby zrobił nam zdjęcie. Wtedy podeszła do nas dziewczynka w czerwonym szaliku i słabym francuskim spytała czy może zrobić sobie z nami zdjęcie. Stąd na fotografii trzy osoby: Ja, Isabel i czarnowłosa dziewczynka w czerwonym szaliku.

                                                                                                                                                                                                             

                                                                                                                                                                                                                 

                                                                   



Cześć. Nie jedzcie mnie, nie jestem smaczna. Przepraszam za tak długi brak rozdziału. Obiecuje poprawę.


Leath =^.^=




Kogo wybierasz, Jeager?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz