Kiedy wyszedłem z klasy od razu koło mnie pojawił się tłum dziewczyn, które chciały mnie oprowadzić po szkole. Dlaczego w każdej szkole tak to wygląda? Westchnąłem cicho. Zacząłem przepychać się w stronę toalet, żeby uciec od natarczywych istot. Kiedy zamknąłem za sobą drzwi, odetchnąłem z ulgą. Usiadłem na parapecie i zacząłem czytać książkę. Po kilku stronach lektury, ktoś wszedł do pomieszczenia. Uniosłem delikatnie wzrok. Przede mną stał mój nowy wychowawca.
-Te wszystkie dziewczyny przed drzwiami to przez ciebie?
-T-tak, przepraszam.- Spuściłem głowę. Mężczyzna wzruszył delikatnie ramionami. Po chwili podszedł dość blisko mnie, na co się spiąłem.
-Gdybyś sobie kogoś znalazł to może dałyby ci spokój.- Zarumieniłem się delikatnie. Nauczyciel opuścił toaletę i rozgonił natarczywe nastolatki. Zadzwonił dzwonek i szybko udałem się do klasy. Muszę sobie dokładnie przemyśleć jego słowa.
*Levi*
Wyszedłem z łazienki i rozgoniłem ten tłum, który tam zalegał. Poszedłem do pokoju nauczycielskiego. Miałem lekcje wolną, dlatego zrobiłem sobie kawę i usiadłem na swoim miejscu. Przed oczami ciągle miałem obraz tego dzieciaka. Nie mogłem się powstrzymać przez bliskim przyjrzeniu się jego oczom. I jeszcze się tak uroczo zarumienił. Chwila. Uroczo? Potrząsnąłem lekko głową i dopiłem do końca napój. Zadzwonił dzwonek na przerwę, więc zabrałem dziennik i udałem się na lekcje z moją klasą. Uczniowie na szczęście stali przed klasą. Tak jak lubię. Weszliśmy a dzieciaki zajęły swoje miejsca. Kogo by tu...
-Jeager do odpowiedzi!
*Eren*
-Jeager do odpowiedzi!- Usłyszałem głos pana Ackermana, na który zjeżyły mi się włosy na karku. Jednak postanowiłem nie dać mu satysfakcji. Podszedłem do tablicy z lekko uniesioną głową. Klasa widocznie zdziwiła się na mój gest, tak jak nauczyciel. Mężczyzna jednak po chwili przybrał z powrotem swoją maskę obojętności. Najpierw zostałem zapytany o pisownię. Poradziłem sobie z tym bez problemu. Kolejne pytania o gramatykę, ma które również odpowiedziałem poprawnie. Ostatnie pytanie najbardziej mnie zdziwiło, ponieważ zostało zadane po francusku.
-Comment savez-vous si bien le français?(Skąd tak dobrze znasz francuski?)
-Je l'habitude de vivre en France, monsieur. Je me assieds?(Kiedyś mieszkałem we Francji, proszę pana. Mogę usiąść.)
-Siadaj.- Nauczyciel wyraźnie zdziwiony moją wypowiedzią napisał coś piórem w dzienniku i rozpoczął lekcje. Wróciłem na miejsce z uśmiechem na twarzy. To może być zabawny rok.
*Mikasa*
Jak Levi wziął tego nowego do odpowiedzi, to razem z resztą klasy mu współczułam. Przecież on sobie nie poradzi u tak wymagającego nauczyciela, bez wcześniejszej nauki tego języka. Jednak kiedy usłyszałam wszystkie jego wypowiedzi, uśmiechnęłam się delikatnie. Zdziwił cię, braciszku? Teraz nie tylko ty w tej szkole umiesz francuski. Chłopak widocznie zadowolony usiadł na swoim miejscu a Rivaille kontynuował lekcje o języku. Lekcje minęły już potem spokojnie. Kiedy wyszłam ze szkoły, od razu udałam się do domu. Po drodze zauważyłam Erena z jakąś dziewczyną. Ma kogoś? Chciałam jak najszybciej dotrzeć do domu, jednak się okazało, że zielonooki mieszka obok mnie. Kiedy zniknął za drzwiami z dziewczyną, wbiegłam do pokoju i schowałam twarz w poduszkę. Jaka ja jestem głupia.
*Eren*
Kiedy wracałem do domu, usłyszałem jak ktoś woła moje imię. Odwróciłem się i zauważyłem niską, długowłosą blondynkę, która się uśmiechała i machała w moją stronę.
-Eren!- Kiedy dziewczyna podeszła bliżej, mogłem się jej bliżej przyjrzeć.
-Isabel! Jak ja cię dawno nie widziałem.- Po chwili już trzymałem nastolatkę, której nie widziałem od dziesięciu lat.- Ale urosłaś. Jednak nadal jesteś malutka.- Dziewczyna skrzyżowała ręce na piersiach i nadęła policzki.
-Głupi Eren. Nie jestem malutka.- Spojrzałem w jej duże oczy. Prawe w odcieniu trawy, kontrastowało z lewym w kolorze miodu.
-Chodź do mnie to mi wszystko opowiesz.- Udaliśmy się do mojego domu, po drodze opowiadając sobie żarty i historie z przeszłości.
-Dlaczego tak nagle przyjechałaś?
-Słyszałam o twoich rodzicach, Eren.- Odwróciłem głowę na te słowa.-Moja mama mnie przysłała. Stwierdziła, że potrzebujesz kogoś bliskiego.
-Isa miło mi, że specjalnie dla mnie przyjechałaś, ale wszystko w porządku.-Uśmiechnąłem się szeroko.
"-Eren. Pamiętaj, żeby nigdy nie ukrywać swoich uczuć.
-Pfff. I kto to mówi. Pani jest taka sama jak ja. Tak samo pusta. I ma pani ten sam pusty uśmiech.
-Chciałabym, żebyś kogoś poznał. To moja córka, Isabel. Chciałabym, żebyście się razem bawili. Mi nie musisz mówić o swoich problemach, ale ona zawsze cię wysłucha."
W moich oczach pojawiły się łzy na wspomnienie z rozmowy z panią Petrą, mamą Isabel i moją psycholog we Francji.
-Tu mieszkam. Wejdź do środka i czuj się jak u siebie.- Szybko zdjąłem buty i poszedłem do pokoju. Na biurku stała ramka ze zdjęciem. Byłem na nim ja i Isa w dzień przed moim wyjazdem. Za nami znajdowała się wieża Eiffla. Poprosiliśmy wtedy jakiegoś chłopaka, żeby zrobił nam zdjęcie. Wtedy podeszła do nas dziewczynka w czerwonym szaliku i słabym francuskim spytała czy może zrobić sobie z nami zdjęcie. Stąd na fotografii trzy osoby: Ja, Isabel i czarnowłosa dziewczynka w czerwonym szaliku.
Cześć. Nie jedzcie mnie, nie jestem smaczna. Przepraszam za tak długi brak rozdziału. Obiecuje poprawę.
Leath =^.^=
CZYTASZ
Kogo wybierasz, Jeager?
FanfictionDoświadczony przez życie Eren Jeager przenosi się do nowej szkoły. Chodzi do drugiej klasy liceum razem z Mikasą, przybraną siostrą Leviego Ackermana, nowego wychowawcy. Okazuje się, że przeszłość powraca do nastolatka mimo przeprowadzki do innego k...