1

304 13 0
                                    

#Lori
Środa rano ,czy tylko dla mnie środy są męczące ?

Nienawidzę śród, pełno lekcji. Ech....
Poszłam wziąść prysznic , a potem się ubrałam , ja nie mam jakiegoś konkretnego stylu jeśli chodzi o ubiór. Chce tylko żeby były wygodne. Poszłam na śniadanie widząc moją siostrę w kuchni uśmiechnęłam się. To urocze kiedy gotuje , podchodzę do niej
- Cześć Amy - przywitałam się z siostrą
- Już myślałam że będę Cię wołać na dół - zaśmiała się , w tym mieszkaniu byłyśmy my we dwie, ja i Amy. Rodzice ech...moja mama zmarła na raka , a mój ojciec nas zostawił. Dobrze że Amy jest pełnoletnia ma 19 lat.
- Co tak pachnie ? - zapytałam po dłuższej chwili
- Jajecznica , może być ? - zapytała spoglądając w moją stronę
- Pewnie , ale następnym razem to ja będę gotować - szczerzę się
- Dobra, dobra teraz jedz bo masz szkołę - Amy była dla mnie jak mama, a jest moją siostrą ech...dziwne trochę ale zawsze mogę na nią liczyć.
- Już już- napiłam się herbaty i zaczęłam jeść- Ale pyycha- powiedziałam z pełnymi ustami, a ona się zaśmiała. Ej ! To nie jest śmieszne, prawda ? Po zjedzeniu śniadania poszłam się przebrać potem sie spakowałam do szkoły. Spojrzałam w okno. Ooo... słoneczko. Uśmiechnęłam się na ten widok, poszłam na dół , założyłam air maxy i poszłam do szkoły , w drodze do liceum wszystko było dobrze.
Na lekcji były same nudy.
W drodze do domu wpadłam na jakiegoś bruneta
- Może byś uważał - powiedziałam , słyszałam jak ten ktoś się śmieje.
- Co taka dupa robi sama na ulicy? - uśmiechnął się dwuznacznie. Zboczeniec, od razu kopnęłam go w krocze i poszłam spokojnym krokiem do domu, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam

- Haloo
- Cześć Lorii
- O hej Jasper - Jasper to mój najlepszy przyjaciel. Znamy się od 1 klasy podstawówki do teraz , to dość długo prawda ?
- Masz może dzisiaj czas ? - w jego głosie słyszałam nadzieję
- Tak pewnie , coś się stało? - zmartwiłam się
- Nic - słyszałam że jego głos ucichł
- Dobrze to już idę do Ciebie - pobiegłam go domu mojego przyjaciela. Dobrze że Amy kończy o 21:00 , a jest dopiero 16:15.
  Biegnę po schodach. 13....14....15... Czemu tu jest tyle pięter ?!! W końcu wdrapałam się na 17 piętro. Huura, teraz szukam drzwi z numerem 169 , tak to właśnie z tego powodu tu zamieszkał. Zbociuch..no nareszcie . Pukam do drzwi , gdy się otworzyły Jasper od razu mnie przytulił
- Co się stało? - spytałam od razu
- Emily ze mną zerwała - powiedział cicho , a ja go mocno przytuliłam.
- Nie była Ciebie wart - bo naprawdę nie była. Emily była zwykłą dziwką na dwie strony, niczego nie była warta. Pogłaskałam go po włosach, uwielbiam to robić. Ma takie mięciutkie włosy...no ale do rzeczy , próbowałam go jakoś pocieszyć.
   Po jakiejś godzinie zaczęliśmy się śmiać z naszych głupich historyjek, zrobiliśmy też bitwę na poduszki.
Niestety przegrałam i muszę przeżyć burzę łaskotków.
- Niee !!! Ratunku on chce mnie zgwałcić !!! - zaczęłam się śmiać, aż o mało się nie posikałam. Mój brzuch wybuchł, za dużo tych łaskotek !! Jeszcze się odpłace! Zemsta będzie piękna hehehe. Kiedy przestał od razu wstałam
- Nienawidzę Cię parówko ! - tak dobre słyszeliście " Parówko" on na takie przezwisko, natomiast ja mam
"Szaman". Wymyśliliśmy to w podstawówce i używany tego aż do teraz. Dopiero teraz pomyślałam jacy my starzy. No co poradzę staruchy z nas.
- Też Cię kocham - zaśmiał się
- Jesteś nienormalny - dźgnęłam go palcem
- Ał ,to boli - złapał się za miejsce gdzie go dźgnęłam
- Nie udawaj - wstałam i poszłam do kuchni.

#Jasper  
W Lori kryło się coś wspaniałego, jest świetną przyjaciółką. Była dla mnie jak siostra, kochałem ją , ale zawsze trzymałem to w tajemnicy. Nie chciałem zepsuć naszej przyjaźni... Tak mówiłem że Emily ze mną zerwała, ale chodziłem z nią tylko po to żeby zapomnieć o miłości do Lori. To trudne , powstrzymać się od tego żeby ją pocałować. No całować mogę ale tylko w policzek albo w czoło , a ja chce w usta! Chyba o dużo nie proszę, prawda ?!  No , ale wracając do rzeczywistości, poszedłem za nią . Gdy usłyszałem jej burczenie w brzuszku zaśmiałem się
- Ktoś tu zgłodniał
- Brzuch mnie zdradził - zaśmiała się, ma piękny głos, jej śmiech jest powodem żeby wywołać u mnie uśmiech
- To co zjemy ? - spytałem
- Lody....chce lody czekoladowe- rozmarzyła się
- Dobra to czekaj ,a ja zaraz podam Ci lody. Z bitą śmietaną ?
- Co za pytanie - prychnęła- ma być jej dużo - po tych słowach poszła do salonu. Ja zacząłem latać po kuchni w poszukiwaniu lodów

#Lori

Kiedy wróciłam do domu mojej siostry jeszcze nie było, spojrzałam na zegarek 20:30 mam jeszcze pół godziny. Poszłam na górę wziąść prysznic i zmienić ubrania. Zajęło mi to akurat pół godziny. Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Zeszłam szybko i byłam w szoku moja siostra rozmawiała z kimś śmiejąc się. Zauważyłam obok niej chłopaka był ode mnie chyba starszy, ale wydawał mi się dość  znajomy...
*******************

Te opowiadanie zawdzięczam oczywiście Wiktorii . Bardzo Cię kocham i dziękuję za wszystko

Dawny przyjaciel z dzieciństwa [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz