Rozdział 3

12.6K 528 20
                                    

Tyler zadzwonił i przeprosił mnie, ale jednak nie dadzą rady dzisiaj przyjść. Podobno coś mu wypadło. Wiedziałam, że chodzi o coś innego, ale postanowiłam nie naciskać, bo on tego nie lubił. Będzie chciał to sam mi powie.

O dziewiętnastej zamknęłam mieszkanie i poszłam do Lisy.

- Hej, wchodź. – powiedziała na mój widok.

- Dzięki. – uśmiechnęłam się do niej – Jak ci coś powiem, to padniesz.

Lisa poszła do kuchni zrobić popcorn, a ja oparłam się o szafki obok niej.

- No, mów !

- Dzisiaj po południu przyszedł do mnie Mason. – Lisa zrobiła wielkie oczy.

- I co ?

- Powiedział, że wciąż mnie kocha i mi to udowodni. I że tak łatwo się nie podda.

- Wow...nie wiem, co powiedzieć. – widziałam, że ją zamurowało – Co zrobiłaś ?

- Zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem, a jak myślisz ? – usiadłyśmy na kanapie, a moja koleżanka włączyła telewizor – Nie dam się nabrać. Nie ze mną te numery.

- Może jemu na serio zależy ? – spytała z powątpieniem.

No nie wierzę ! Czy ona go broni ?!

- Czy ty go bronisz ?! – powiedziałam na głos.

- Nie ! Zwariowałaś ?! – zaperzyła się – Lepiej zmieńmy temat. Co oglądamy ?

- Co powiesz na ,,PS Kocham cię" ? – zaproponowałam. Będziemy ryczeć, ale co z tego.

- Ok. – i poszła włączyć.


********


Koło jedenastej wróciłam do siebie. Właśnie się szykowałam do snu, kiedy zadzwoniła moja komórka.

- Tak ? – odezwałam się.

- Kate ? – usłyszałam w słuchawce męski głos.

- A kto mówi ? – zdziwiłam się.

- Ben, kolega Tylera. – teraz kojarzyłam. Spotkałam go parę razy. Był pięć lat starszy ode mnie. Fajny gość.

- Stało się coś ? – zaniepokoiłam się.

- Ty jest pijany. Mogłabyś przyjechać ?

- Dobra, a gdzie jesteście ? – nie uśmiechało mi się wychodzić, ale to w końcu mój kuzyn.

- W tym pubie, do którego zawsze lubi przychodzić. Trafisz ?

- Tak, będę niedługo. – wiedziałam, jak tam trafić. Ty często mi opowiadał o tym miejscu. Nawet raz z nim tam poszłam, ale że nie jestem maniaczką imprez czy picia, to na jednym razie się skończyło.

Szybko zamówiłam taksówkę i po niecałych dwudziestu minutach byłam na miejscu. Poprosiłam kierowcę, żeby chwilkę zaczekał. Weszłam do środka i od razu go zobaczyłam. Siedział przy barze i był zalany w trupa.

- Hej, Ty. – podeszłam do niego – Chodź, jedziemy do domu.

- Moja Kitty ! – wykrzyknął i zamknął mnie w uścisku. Mówił tak na mnie, gdy byłam małą dziewczynką.

- Dobra, dobra. Zbieraj się. – objęłam go w pasie i rzuciłam jeszcze w stronę Bena – Dzięki, że po mnie zadzwoniłeś.

- Nie ma za co. Dobrze, że przyjechałaś. – pomachał mi.

Wyszliśmy na zewnątrz i skierowaliśmy się do auta. Po chwili byliśmy u mnie w domu.

- Kładź się. – powiedziałam, sadzając go na kanapie – Zaraz przyniosę ci koc i poduszkę.

- Zostawiła mnie. – wyszeptał – Maggie mnie zostawiła. Powiedziała, że się zakochała i nasz związek nie ma dłużej sensu.

Nie mogłam w to uwierzyć. Maggie i Tyler byli ze sobą od dwóch lat i świata poza sobą nie widzieli.

- Znajdziesz sobie kogoś, nie martw się. – pocieszyłam go – A Maggie nie była ciebie warta.

Poszłam do sypialni i z szafy wyjęłam pościel. Gdy wróciłam do Tylera, ten już spał, pół siedząc, pół leżąc. Westchnęłam i położyłam go na sofie, wkładając mu pod głowę poduszkę i przykrywając kołdrą. Zgasiłam światło i sama poszłam spać. To był dzień pełen wrażeń.


********


Rano obudził mnie zapach kawy. Wyszłam z sypialni i w kuchni zastałam mojego kuzyna, który przygotowywał śniadanie.

- Hej. – powiedziałam i pocałowałam go w policzek – Wyspałeś się ?

- Tak, głowa mnie nawet tak bardzo nie boli. – zaśmiał się – Dzięki, że przyjechałaś.

- Nie ma sprawy. – usiadłam na stołku przy blacie kuchennym i zapytałam – To teraz powiedz mi, dlaczego się tak schlałeś ?

- Wczoraj po południu Meg weszła do domu i powiedziała, że to koniec. Podobno poznała jakiegoś faceta i się w nim zakochała. – widziałam, że był zły, ale i załamany. Biedny Ty. Podeszłam i przytuliłam go.

- Tak mi przykro. – powiedziałam w jego pierś – Wiem, jak ją kochałeś.

- Widocznie ona mnie nie. – uśmiechnął się smutno.

Nagle ktoś zapukał do drzwi, więc poszłam otworzyć.

- Hej, wchodź. – to była Lisa.

- Ooo...nie wiedziałam, że masz towarzystwo. – powiedziała widząc Tylera w kuchni – Mogę wrócić później.

Przewróciłam tylko oczami.

- Tyler, poznaj Lisę, moją sąsiadkę. - zaczęłam – Lisa, to mój kuzyn Tyler.

- Miło mi. – powiedział Ty i uścisnął jej dłoń. Moja koleżanka się zarumieniła. Widać, że mój kuzyn się jej spodobał i nie ma co się dziwić – ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu, mocno umięśniony, kasztanowe włosy, piwne oczy i uśmiech, który powalał na kolana.

- Mason cię nie niepokoił ? – zapytała moja przyjaciółka. Zgromiłam ją wzorkiem. Kiedy Ty dowiedział się, co zrobił Mason, chciał iść się z nim policzyć. Ledwo co udało się mi i mojej mamie go od tego odwieźć.

Tyler zamarł z nożem w ręce. Brawo, teraz to się zacznie.


Daj mi szansęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz