Tyler zadzwonił i przeprosił mnie, ale jednak nie dadzą rady dzisiaj przyjść. Podobno coś mu wypadło. Wiedziałam, że chodzi o coś innego, ale postanowiłam nie naciskać, bo on tego nie lubił. Będzie chciał to sam mi powie.
O dziewiętnastej zamknęłam mieszkanie i poszłam do Lisy.
- Hej, wchodź. – powiedziała na mój widok.
- Dzięki. – uśmiechnęłam się do niej – Jak ci coś powiem, to padniesz.
Lisa poszła do kuchni zrobić popcorn, a ja oparłam się o szafki obok niej.
- No, mów !
- Dzisiaj po południu przyszedł do mnie Mason. – Lisa zrobiła wielkie oczy.
- I co ?
- Powiedział, że wciąż mnie kocha i mi to udowodni. I że tak łatwo się nie podda.
- Wow...nie wiem, co powiedzieć. – widziałam, że ją zamurowało – Co zrobiłaś ?
- Zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem, a jak myślisz ? – usiadłyśmy na kanapie, a moja koleżanka włączyła telewizor – Nie dam się nabrać. Nie ze mną te numery.
- Może jemu na serio zależy ? – spytała z powątpieniem.
No nie wierzę ! Czy ona go broni ?!
- Czy ty go bronisz ?! – powiedziałam na głos.
- Nie ! Zwariowałaś ?! – zaperzyła się – Lepiej zmieńmy temat. Co oglądamy ?
- Co powiesz na ,,PS Kocham cię" ? – zaproponowałam. Będziemy ryczeć, ale co z tego.
- Ok. – i poszła włączyć.
********
Koło jedenastej wróciłam do siebie. Właśnie się szykowałam do snu, kiedy zadzwoniła moja komórka.
- Tak ? – odezwałam się.
- Kate ? – usłyszałam w słuchawce męski głos.
- A kto mówi ? – zdziwiłam się.
- Ben, kolega Tylera. – teraz kojarzyłam. Spotkałam go parę razy. Był pięć lat starszy ode mnie. Fajny gość.
- Stało się coś ? – zaniepokoiłam się.
- Ty jest pijany. Mogłabyś przyjechać ?
- Dobra, a gdzie jesteście ? – nie uśmiechało mi się wychodzić, ale to w końcu mój kuzyn.
- W tym pubie, do którego zawsze lubi przychodzić. Trafisz ?
- Tak, będę niedługo. – wiedziałam, jak tam trafić. Ty często mi opowiadał o tym miejscu. Nawet raz z nim tam poszłam, ale że nie jestem maniaczką imprez czy picia, to na jednym razie się skończyło.
Szybko zamówiłam taksówkę i po niecałych dwudziestu minutach byłam na miejscu. Poprosiłam kierowcę, żeby chwilkę zaczekał. Weszłam do środka i od razu go zobaczyłam. Siedział przy barze i był zalany w trupa.
- Hej, Ty. – podeszłam do niego – Chodź, jedziemy do domu.
- Moja Kitty ! – wykrzyknął i zamknął mnie w uścisku. Mówił tak na mnie, gdy byłam małą dziewczynką.
- Dobra, dobra. Zbieraj się. – objęłam go w pasie i rzuciłam jeszcze w stronę Bena – Dzięki, że po mnie zadzwoniłeś.
- Nie ma za co. Dobrze, że przyjechałaś. – pomachał mi.
Wyszliśmy na zewnątrz i skierowaliśmy się do auta. Po chwili byliśmy u mnie w domu.
- Kładź się. – powiedziałam, sadzając go na kanapie – Zaraz przyniosę ci koc i poduszkę.
- Zostawiła mnie. – wyszeptał – Maggie mnie zostawiła. Powiedziała, że się zakochała i nasz związek nie ma dłużej sensu.
Nie mogłam w to uwierzyć. Maggie i Tyler byli ze sobą od dwóch lat i świata poza sobą nie widzieli.
- Znajdziesz sobie kogoś, nie martw się. – pocieszyłam go – A Maggie nie była ciebie warta.
Poszłam do sypialni i z szafy wyjęłam pościel. Gdy wróciłam do Tylera, ten już spał, pół siedząc, pół leżąc. Westchnęłam i położyłam go na sofie, wkładając mu pod głowę poduszkę i przykrywając kołdrą. Zgasiłam światło i sama poszłam spać. To był dzień pełen wrażeń.
********
Rano obudził mnie zapach kawy. Wyszłam z sypialni i w kuchni zastałam mojego kuzyna, który przygotowywał śniadanie.
- Hej. – powiedziałam i pocałowałam go w policzek – Wyspałeś się ?
- Tak, głowa mnie nawet tak bardzo nie boli. – zaśmiał się – Dzięki, że przyjechałaś.
- Nie ma sprawy. – usiadłam na stołku przy blacie kuchennym i zapytałam – To teraz powiedz mi, dlaczego się tak schlałeś ?
- Wczoraj po południu Meg weszła do domu i powiedziała, że to koniec. Podobno poznała jakiegoś faceta i się w nim zakochała. – widziałam, że był zły, ale i załamany. Biedny Ty. Podeszłam i przytuliłam go.
- Tak mi przykro. – powiedziałam w jego pierś – Wiem, jak ją kochałeś.
- Widocznie ona mnie nie. – uśmiechnął się smutno.
Nagle ktoś zapukał do drzwi, więc poszłam otworzyć.
- Hej, wchodź. – to była Lisa.
- Ooo...nie wiedziałam, że masz towarzystwo. – powiedziała widząc Tylera w kuchni – Mogę wrócić później.
Przewróciłam tylko oczami.
- Tyler, poznaj Lisę, moją sąsiadkę. - zaczęłam – Lisa, to mój kuzyn Tyler.
- Miło mi. – powiedział Ty i uścisnął jej dłoń. Moja koleżanka się zarumieniła. Widać, że mój kuzyn się jej spodobał i nie ma co się dziwić – ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu, mocno umięśniony, kasztanowe włosy, piwne oczy i uśmiech, który powalał na kolana.
- Mason cię nie niepokoił ? – zapytała moja przyjaciółka. Zgromiłam ją wzorkiem. Kiedy Ty dowiedział się, co zrobił Mason, chciał iść się z nim policzyć. Ledwo co udało się mi i mojej mamie go od tego odwieźć.
Tyler zamarł z nożem w ręce. Brawo, teraz to się zacznie.
CZYTASZ
Daj mi szansę
JugendliteraturOna - kiedyś zakochana w nim po uszy, świata poza nim nie widziała. Jednak gdy dowiedziała się, że był z nią tylko dla głupiego zakładu - jej serce rozpadło się na kawałki. On - założył się z kumplem, że ją zdobędzie. To miała być tylko zabawa, ale...