Tydzień, podczas którego byłam na zwolnieniu minął mi błyskawicznie. Dużo czasu spędziłam z Masonem. Oczywiście, bez poważnej rozmowy się nie obyło. Kiedy tylko o tym pomyślałam, przed oczami stanęła mi ta chwila.
Usłyszałam pukanie do drzwi i poszłam otworzyć. Dzisiaj czułam się trochę lepiej niż wczoraj – już mnie nie mdliło.
- Hej, kochanie. – powiedział Mason i mnie pocałował.
- Cześć. – odpowiedziałam.
- Jak się czujesz ? – zagadnął i poszedł do kuchni.
- Trochę lepiej niż wczoraj. Słuchaj, musimy poważnie porozmawiać. – chciałam to mieć jak najszybciej z głowy. Mason chyba wyczuł, że szykuje się poważna rozmowa, bo podszedł do mnie, wziął za rękę i pociągnął w stronę kanapy. Usiadłam mu na kolanach.
- Co się dzieje ? – spytał zatroskany.
- Chyba musimy porozmawiać o tym, co dalej. – zaczęłam niepewnie – Wiesz, że cię kocham, ale nie będę w stanie w pełni ci zaufać, jeśli na dobre nie rozliczymy się z przeszłością. Jedna rzecz mnie nurtuje. Skoro nigdy nie przestałeś mnie kochać, to dlaczego o mnie nie zawalczyłeś ? Przez półtora roku nie mieliśmy kontaktu. Czemu nie próbowałeś do mnie dotrzeć ?
Widziałam, że nie chce o tym mówić, ale ja musiałam wiedzieć.
- Na początku szukałem z tobą kontaktu. – powiedział niechętnie – Dzwoniłem, pisałem, przychodziłem do twojego domu. Ale to było na nic. Uznałem, że muszę dać ci trochę czasu.
We wrześniu dowiedziałem się, że będziesz studiować na tej samej uczelni co ja. Cieszyłem się jak wariat. A gdy jeszcze się okazało, że będziemy sąsiadami, to zrozumiałem, że nie mogę zmarnować takiej szansy i muszę ci udowodnić, że wciąż cię kocham.
Przez chwilę milczałam, po czym przytuliłam się do niego.
- Dziękuję, że ze mnie nie zrezygnowałeś. – wyszeptałam mu do ucha.
- A ja dziękuję, że dałaś mi drugą szansę. – odparł po czym pocałował mnie długo i namiętnie.
Dzisiaj był czwartek i razem z Jimem i Clarą wybieraliśmy się na kolację, którą planowaliśmy w zeszłą środę.
- Jesteś gotowa ? – zapytał Mason, który właśnie wszedł do mieszkania.
- Już prawie, zaczekaj moment ! – odkrzyknęłam z sypialni. Na tą okazję postanowiłam ubrać białą, koronkową sukienkę bez rękawów, sięgającą mi nad kolano i dopasowaną w pasie. Włosy upięłam w luźnego koka i zrobiłam delikatny makijaż.
Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i wyszłam z sypialni.
Kiedy mój chłopak mnie zobaczył, zaniemówił z wrażenia.
- Wyglądasz... - wydusił z siebie – jak anioł.
Zarumieniłam się i wyszeptałam:
- Dziękuję.
- Idziemy ? – zapytał Mason.
- Tak, chodźmy.
Wzięłam torebkę i ruszyłam do wyjścia za mężczyzną.
Na dworze było dosyć chłodno. Mason zauważył, że drżę z zimna i przyciągnął mnie do siebie. Uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością. Na szczęście po chwili siedzieliśmy już w samochodzie.
- Tak właściwie, to gdzie my jedziemy ? – zapytałam, gdy staliśmy na światłach.
- Jim zna podobną jakąś fajną restaurację. Za chwilę tam będziemy, więc sama się przekonasz. – uśmiechnął się do mnie, na moment odwracając wzrok od drogi.
- OK.
Resztę drogi pokonaliśmy w milczeniu.
********
Rzeczywiście, niecałe dwadzieścia minut później byliśmy na miejscu.
Kiedy weszliśmy do środka, Clara od razu nas zauważyła i zaczęła machać w naszą stronę. Odwzajemniłam gest i razem z Masonem ruszyliśmy w ich stronę.
Restauracja była przytulna i wydawało się, że nie mają tu wygórowanych cen. W lokalu nie było tłoczno, co stanowiło dodatkowy plus.
- Hej. – powiedziała Clara i przytuliła mnie, po czym dodała – Kate, to jest Jim. Jim: Kate.
- Miło mi. – rzuciłam i uścisnęliśmy sobie dłonie, po czym wszyscy usiedliśmy przy stoliku.
- Co zamawiamy ? – spytał nas Jim.
- Ja poproszę stek. – odparł Mason – A dla ciebie, Kate ?
- Dla mnie pierś z kurczaka duszona z warzywami.
- To dla mnie to samo. – dodała Clara i posłała mi uśmiech.
- A ja wezmę spaghetti. – zakończył Jim, uśmiechając się do kelnerki. Clarze chyba się to nie spodobała, bo trzepnęła swojego chłopaka w ramię.
- Co u was słychać ? – spytała mnie i Masona Clara.
- W sumie to w porządku, wreszcie. Jak zapewne się domyślacie, wróciliśmy do siebie. W końcu każdy zasługuje na drugą szansę. – uśmiechnęłam się do Masona.
- Taaa, Mason zdążył się nam już pochwalić. – odparła moja koleżanka – Cieszymy się waszym szczęściem.
- Dzięki. A co u was ? – tym razem odezwał się mój chłopak.
Para spojrzała na siebie, po czym po chwili Jim zaczął:
- Planujemy się pobrać. I korzystając z okazji, chcieliśmy was zaprosić na nasz ślub.
Na moment odebrało mi mowę.
- Wow, to super ! – stwierdziłam – Gratuluję. Na pewno przyjdziemy.
Wstałam i uściskałam najpierw Clarę, a potem Jima. Mason zrobił to samo.
- A macie wyznaczony termin ? – zapytał mój chłopak.
- Wstępnie planujemy pobrać się pod koniec stycznia. I chciałam się zapytać ciebie, Kate, czy zgodzisz się zostać moją druhną ? – Clara popatrzyła na mnie z nadzieją w oczach.
- Oczywiście, że tak ! Co to za pytanie ?! – zaśmiałam się – To znaczy, że wasz ślub tuż, tuż. W końcu mamy połowę listopada.
- Tak wyszło. – moja koleżanka się zarumieniła i popatrzyła na swojego narzeczonego – Chcemy, żeby ceremonia odbyła się jak najszybciej.
Reszta wieczoru minęła nam w miłej atmosferze. Kiedy zbieraliśmy się do wyjścia, dochodziła dwudziesta trzecia.
- To widzimy się w sobotę w pracy ? – zagadnęła Clara, gdy wyszliśmy z restauracji.
- Jasne, to do zobaczenia ! – odpowiedziałam i się uściskałyśmy.
- Na razie !
- To co, jedziemy do domu ? – zapytał Mason.
- Jasne. – uśmiechnęłam się i ruszyłam za nim do samochodu.
Gdy już ruszaliśmy, mój chłopak spojrzał na mnie niepewnie i zadał mi pytanie, od którego zabrakło mi tchu w piersi:
- Kate, może zamieszkamy razem ?
CZYTASZ
Daj mi szansę
Teen FictionOna - kiedyś zakochana w nim po uszy, świata poza nim nie widziała. Jednak gdy dowiedziała się, że był z nią tylko dla głupiego zakładu - jej serce rozpadło się na kawałki. On - założył się z kumplem, że ją zdobędzie. To miała być tylko zabawa, ale...