31.06.2016

17 2 0
                                    

Dziś ten dzień. Od rana nie możemy znaleźć Syriusza.
Ja-A jak coś mu się stało?
J-Jemu?! Spokojnie Luna. Znasz go. On ma wielkie wejścia.
Ja-No dobra. Chodź na śniadanie.
J-Tak jest.
Gdy weszliśmy do kuchni na stole leżały dwa listy

Ja-Wow, James zobacz!J-O co…o matko!Ja-Nareszcie!W tej chwili do kuchni wszedł Syriusz a w ręku trzymał tort

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja-Wow, James zobacz!
J-O co…o matko!
Ja-Nareszcie!
W tej chwili do kuchni wszedł Syriusz a w ręku trzymał tort.

Ja-Sam to zrobiłeś?S-Ma się ten talent

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja-Sam to zrobiłeś?
S-Ma się ten talent. Wszystkiego najlepszego.
J-Wow, Syriusz nie musiałeś…
S-Ale chciałem.
J,Ja-Dziękuję.
S-Sto lat, sto lat niech żyją, żyją nam. Jeszcze raz, jeszcze raz niech żyją żyją nam. Niech żyją nam. A kto:Luna i James.
Zaczeliśmy bić bravo.
Ja-Ale masz śliczny głos.
S-Ty i James też.
J-Skąd wiesz?
S-Nie raz słyszałem ja razem śpiewacie. A teraz przyjęcie czas zacząć.

 A teraz przyjęcie czas zacząć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

J-Księżniczki?
S-Luna lubi.
Ja-Nie narzekaj, napracował się. Dziękuje.
S-Nie wszystko, jeszcze prezenty.
J-Dobra stary, bez przesady.
S-Jesteście moimi przyjaciółmi. Zaraz będzie Remus.
Ja-Serio?
S-No
J-Najlepsze urodziny w historii urodzin.
W tej chwili przyszedł Remus
R-Najlepszego!
J,Ja-Dziękujemy.
Ja-Mama i tata wrócą wieczorem. Więc mamy cały dzień na imprezę i robienie żartów.
S-No to prezenty, ode mnie Luna dla ciebie

S-No to prezenty, ode mnie Luna dla ciebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A dla Jamesa

Ja-Wow, jaki słodki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja-Wow, jaki słodki.
J-Wow, dzięki naprawdę.
R-To teraz ode mnie Lunito to dla ciebie jeszcze raz wszystkiego najlepszego

R-To teraz ode mnie Lunito to dla ciebie jeszcze raz wszystkiego najlepszego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I dla ciebie James

Przytuliłam obu chłopaków i jeszcze raz podziękowałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przytuliłam obu chłopaków i jeszcze raz podziękowałam.
Ja-Jesteście najlepsi.
R,S-Wiemy
J-A jacy skromni.
S-W stwierdzaniu spraw oczywistych dostałbyś złoty medal.
Wszyscy oprócz Jamesa wybuchliśmy śmiechem.
S-Wiecie że zwierzęta muszą mieć imiona?
Ja-No coś ty? Ja kotka nazwę…hmmm jakoś kreatywnie…może…Kiwi!
S-Orginalnie. A ty James?
J-A ja nazwałem moją sowę potwór!
R-Potwór to jest z ciebie, że tak skrzywildziłeś to biedne zwierze tym imieniem.
J-Widzę że macie ze mnie bekę. Ja też tak mogę.
Ja-To dawaj.
J-Yyy…nie w tej chwili.
R-Hahaha.
S-Kiedy idziemy na pokątną?
Ja-No w lipcu jakoś, co nie?
R-Ja jestem za.
J-Mi to się nudzi.
Ja,S-Mi też.
J-Ooo gołąbeczki już mówią w tym samym momencie. Kiedy oficjalnie zostaniesz moim szwagrem?
Ja,S-Hahaha…bardzo zabawne.
R-A żebyście wiedzieli.
S-Robimy jakiś żart?
Ja-Jak dla mnie spoko.
J-Zawsze i wszędzie.
R-No nie wim.
Ja-Remusss, proszę.
R-Lunita, a jak ktoś nas złapie?
Ja-Przecież nikogo nie zsmordujemy.
R-Dobra.
Ja-Tak!
Wyszliśmy na dwór. Obok nas mieszkała mugolka Lily i jej kolega Severus. Lubiliśmy dokuczać Severusowi, na co Lily była oburzona. Akurat byli na dworzu.
J-Siema, jak samopoczucie?
S.S-Byłoby lepsze gdybyście tu nie przyszli.
S.B-Luna, czy uważasz że Severus nas nie lubi?
Ja-Tak Syriuszu, właśnie tak uważam
S.B-Oj Sev, to bardzo nie uprzejme z twojej strony, a my ci nic złego nie zrobiliśmy.
R-Luna, już.
J-Raz, dwa, trzy w górę spojrzysz ty.
Severus spojrzał w górę i na jego głowę spadło 2kg szlamu.
Ja-A przyszliśmy w pokojowych zamiarach, ale jak nas nie lubicie to macie nie fart.
L-Wy macie nie równo pod sufitem.
Syriusz udawał że płacze a my poszliśmy w jego ślady.
Ja-Powiem mamieee.
J-Ja też.
Odeszliśmy śmiejąc się. Wieczorem gdy wrócili rodzice a Remus już poszedł mama i tata dali nam prezent. Dużo słodyczy.

Po wieczornej rutynie poszliśmy spać

HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz