rozdział 4

328 12 0
                                    

Znowu zmieniałam pociąg, ale na niego musiałam czekać 30 min więc poszłam do Pizza Hut. Zjadłam małą pizzę i wróciłam do pociągu. Była 7 moja mama zaczęła do mnie wydzwaniać, ale ja nie odbierałam. Napisałam jej sms żeby się nie martwiła {jestem w Warszawie wrócę w niedzielę} Moja mama nic nie odpisała,ale dzwoniła jeszcze kilka razy... ja nie odbierałam. Bo się bałam, że będzie kazała mi wracać, albo że po mnie przyjedzie. Stasio zadzwonił i powiedział, że po mnie przyjdzie na stacje i żebym dała znać jak będę to wtedy powie mi gdzie dokładnie mam iść. Nudziło mi się jak jechałam nie miałam co robić, więc popisałam trochę ze Stasiem. Słuchałam muzyki no i tak cały czas. Była już 9.30 a ja byłam  już prawie na miejscu. Minęło trochę czasu była w  końcu 9.45. Byłam w Warszawie zadzwoniłam do chłopaka. Powiedział , że będzie tuż przy pociągu. Wyszłam. Staś stał na podwórku zobaczyłam go od razu. Podeszłam do niego z torbą. Przytulił mnie delikatnie i powiedział, że cieszy się że już jestem. Powiedział, że pójdziemy do Starbuksa na czekoladę czy coś. Szliśmy jakieś 3 minuty drętwo rozmawiając.

Doszliśmy i rozmawialiśmy już normalnie zrobił sobie ze mną zdjęcie i powiedział:

S-Wyśle Zuzi.

J-kto to? z

S-moja dziewczyna.

W tej chwili poczułam, że świat mi się wali, powiedziałam, że idę do toalety,zaczęłam płakać... Po chwili jednak wyszłam. Zachowywałam się normalnie, ale było mi ciężko... Posiedzieliśmy jeszcze chwile i zaprowadził mnie do siebie do domu ja miałam spać na jego łóżku a on na materacu. Jego rodziców nie było bo pojechali razem z Matyldą w góry. Wieczorem zapytał co zamówić nam do jedzenia. Powiedziałam, że lubię sushi. Okazało się, że od też je lubi i po prosu zamówił nam duży zestaw. Po 30 minutach sushi przyjechało zjedliśmy je ze smakiem później oglądaliśmy jakieś seriale. Staś przyniósł nam chipsy. I tak nam zeszło do 2 w nocy. Poszliśmy do jego pokoju i zasnęłam . Rano kiedy wstałam zobaczyłam, że Staśka nie ma. Zeszłam na dół on stał w kuchni i robił tosty. Przywitałam się a on dał mi tosty i poszliśmy usiąść przy stole. No i oczywiście rozmawialiśmy znowu o wszystkim i o niczym . Powiedział, że pójdziemy do złotych. Zgodziłam się. Chodziliśmy po sklepach ja kupiłam sobie top z adidasa i  jensowe szorty. Od razu się przebrałam. 

Nieszczęśliwa miłość ;( Stasio JaniszewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz