Rozdział 4

167 5 0
                                    


JESSICA:

Kiedy dotarłyśmy do domu Behki zrobiła nam herbatę a ja jej wszystko po kolei opowiedziałam począwszy od momentu w którym pierwszy raz spotkałam Jamiego do momentu w którym kazałam mu odejść:

- A teraz nie widziałam go już ponad pół roku i z każdym dniem tęsknię coraz bardziej nawet czasem śni mi się po nocach, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym znów go pocałować- Więc na co ty dziewczyno czekasz czemu o niego nie walczysz

- Rebekho naprawdę nie rozumiesz on nie jest zwykłym facetem on i ja żyjemy w dwóch rożnych światach

- Nieprawda świat jest tylko jeden więc kładź się bo jutro robisz się na bóstwo i jedziemy odbić miłość twojego życia - rozkazała

- Ale zaraz zaraz jak to jedziemy – zapytałam zdziwiona

- Myślisz ze puszcze cie tam samą?

- Ale...

- Jak pojedziesz sama to znając ciebie stchórzysz – rzuciła

- Ale...

- Żadne ale, idź pod prysznic i kładź się spać by się tam dostać musisz wyglądać bosko ja prześpię się w salonie na kanapie – krzyknęła uśmiechając się

- No dobrze niech ci będzie. - powiedziałam zrezygnowana. Następnego dnia gdy jak tylko wstałam poszłam zobaczyć co u rebeki na szczęście nie było jej pewnie już wyszła, więc na spokojnie poszłam się odświeżyć a gdy wyszłam z łazienki wypiłam tylko kawę gdyż jakoś nie miałam ochoty na jedzenie po czym zaczęłam się ubierać do pracy lecz nagle zadzwonił dzwonek kiedy odtworzyłam drzwi w progu stała rebeka wyglądała przepięknie i bardzo uwodzicielsko w tym co miała na sobie bardzo

- Ty jaszcze nie gotowa – zapytała gdy zobaczyła mnie w szlafroku- Nie mam w co się ubrać, Rebekho spójrz na siebie ja nie mam takich ciuchów

- Wiem dlatego przyniosłam ci to powiedziała wyciągając z za pleców sukienkę była ona bardzo krótka- Nie ma mowy! - krzyknęłam przerażona widokiem tak seksownej sukienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Wiem dlatego przyniosłam ci to powiedziała wyciągając z za pleców sukienkę była ona bardzo krótka- Nie ma mowy! - krzyknęłam przerażona widokiem tak seksownej sukienki

- Wiem dlatego przyniosłam ci to powiedziała wyciągając z za pleców sukienkę była ona bardzo krótka- Nie ma mowy! - krzyknęłam przerażona widokiem tak seksownej sukienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Słuchaj no albo sama ja na siebie założysz albo ja ją na ciebie wcisnę

- Eh niech ci będzie – powiedziałam biorąc od niej sukienkę i idąc się przebrać oraz zrobić makijaż gdy byłam już gotowa wyszłam by pokazać się Rebehce

- Wow pięknie i jak seksownie – powiedziała gdy tylko mnie ujrzała po czym dodała - ok to jedziemy.

- Chyba nie dam rade – powiedziałam gdy podjeżdżałyśmy już pod bramę willi Jamiego

- Dasz rade po prostu weź głęboki oddech i zachowuj się jak gwiazda a wszystko się uda – powiedziała po czym podjechałyśmy pod bramę

- Słucham panie ? Czym mogę służyć? - zapytał ochroniarz podchodząc do nas

- Po pierwsze nie panie tylko panny a po drugie wpuść mnie chce się zobaczyć z kuzynem – powiedziała pewna siebie rebeka 

- Musiała pani chyba pomylić dom tu mieszka...

- Jamie Campbell Bower jeszcze wiem jak nazywa się mój kuzyn a teraz albo nas wpuścisz albo wykonam jeden telefon i zostaniesz bez pracy - powiedziała Rebekha machając telefonem na co ochroniarz spojrzał jeszcze badawczo na nas po czym nas wpuścił a krótkie i eleganckie sukienki oraz sportowe auto dodało nam wiarygodności wiec poszło w miarę łatwo

  - No dobrze zapraszam- powiedział lekko przestraszony ochroniarz gdy podjechałyśmy pod drzwi wysiadłyśmy i ruszyłyśmy do drzwi frontowych willi 

- No dalej na co czekasz?- zapytała rebeka ja zaś tylko na nią spojrzałam wzięłam głęboki wdech i zapukałam a serce zaczęło mi bić znacznie mocniej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- No dalej na co czekasz?- zapytała rebeka ja zaś tylko na nią spojrzałam wzięłam głęboki wdech i zapukałam a serce zaczęło mi bić znacznie mocniej

- Dzieńdobry jest jamie – zapytałam gdy drzwi otworzył mi kamerdyner

- Tak proszę wejść, już go poproszę ale kogo mam zapowiedzieć ? - zapytał lecz ja nie miałam siły się odezwać byłam taka zdenerwowana cały czas myślałam tylko o tym co mu powiem jak już go zobaczę, dlatego dzięki bogu wtrąciła się rebeka

- Niech pan powie ze przyjechała jego kuzynka ze swoja przyjaciółka Jessica

JAMIE:

Siedziałem właśnie w salonie ze swoim najlepszym przyjacielem Taylorem rozmawiając właśnie o Jessice musiałem w końcu komuś o niej powiedzieć a tylko Taylorowi mogłem ufać.

- Stary zapomnij o niej takich jak ta Jessica możesz mieć na pęczki

- Tay ty naprawdę nie rozumiesz, nigdy nie czułem się tak przy żadnej dziewczynie jak przy Jessy ona jest wyjątkowa – powiedziałem i właśnie w tej chwili do salonu wszedł kamerdyner

- Przepraszam ale właśnie przyjechała pana kuzynka panie Bower razem z przyjaciółką panną Jessica

- No dobrze poproś je – powiedziałem patrząc ze zdziwieniem na kamerdynera

- Nie mówiłeś że masz jakieś kuzynki – powiedział Tay szeroko się uśmiechając, gdy tylko kamerdyner wyszedł z salonu

- Bo nie mam, po prostu jestem ciekaw jak się tu dostały a poza tym jak są nawet nawet to może mamy towarzystwo na wieczór - zażartowałem

- I jak jesteśmy nawet, nawet – usłyszałem za plecami tak dobrze znany mi głos kobiety która od pewnego czasu stała się moją obsesją

- Jessy?C.D.N.

Spełnione MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz