Rozdział 12

175 9 13
                                    


Jack:

Minęło już 5 miesięcy od wypadku, przez który Jasica zapadła w śpiączkę lekarze zaczynali wątpić czy kiedykolwiek się obudzi pytano już nawet czy myśleliśmy o odłączeniu aparatury, ale się nie zgodziłem wciąż miałem nadzieje, że się obudzi. Mimo iż już nie byliśmy razem, przychodziłem codziennie spędzając z nią kilka godzin i czytając jej, jej ulubioną książkę była to "Duma i Uprzedzenie" Jane Austin bardzo chciałem być pierwszą osobą, którą zobaczy po przebudzeniu się.

- Jess nawet nie wiesz jak za tobą tęsknie. - Powiedziałem biorąc jej dłoń, po czym nawet nie wiem, kiedy zasnąłem przy jej łóżku.

Jamie:

Od dnia wypadku starałem się jak najczęściej odwiedzać Jessi, lecz niestety rzadko miałem ku temu okazje, gdyż w gazetach pojawiło się moje zdjęcie z Jess, na którym się całowaliśmy. Widocznie ktoś zrobił je z ukrycia, na szczęście nikt nie wiedział jak się nazywa dziewczyna ze zdjęcia i nie mógł się dowiedzieć gdyż paparazzi nie dałoby nam spokoju. Dziś wieczorem postanowiłem się znów jakoś wymknąć i odwiedzić Jasice, gdy dotarłem na miejsce i uchyliłem drzwi od jej sali ujrzałem jej byłego chłopaka śpiącego przy jej łóżku byłem wkurzony, „co on tu w ogóle u diabła robi?" Przecież Jess z nim skończyła. Musiałem dać mu do zrozumienia, że nie jest tu mile widziany i nie chce by tu więcej do niej przychodził, lecz nie chciałem robić awantury w sali Jasicy wiec siadłem na korytarzu by poczekać aż Jack wyjdzie. Po paru minutach wyszedł i miał się już kierować w stronę wyjścia, lecz go zatrzymałem.

- A ty, czego tu szukasz, wynoś się i nie waż więcej przyłazić do Jasicy

- Kim niby jesteś by mi rozkazywać.

- Jej chłopakiem i nie chcemy cię tu więcej

- A więc to ty jesteś tym facetem, przez którego jest w tym stanie? - Zapytał Jack, po czym nie czekając na odpowiedz wymierzył mi prawy sierpowy -to za to, co jej zrobiłeś kretynie skrzywdzić ją ponownie a nie ręczę za siebie - krzykną, po czym odwrócił się i wyszedł miałem ochotę pobiec za nim i mu oddać, ale niestety miał racje to przeze mnie Jasica była w tym stanie.

Jack:

Kiedy się obudziłem był już późny wieczór najwidoczniej musiałem zasnąć.
- Wybacz Słonko - tak właśnie nazywałem ją, gdy byliśmy parą, ale muszę już iść jutro wrócę. Kocham cię. - Powiedziałem, po czym całując Jasice w czoło wyszedłem. Mimo tego, że mnie zdradziła to i tak wciąż bardzo ją kochałem była dla mnie wszystkim w końcu przecież uratowała mi życie.

5 i pół roku temu

Od zawsze ja moi rodzice mieliśmy odmienne zdania, wszystko, co robiłem było nie tak. Pewnego dnia padło za dużo ostrych słów, choć nawet już nie pamiętam, o co poszło, ale to nieważne ważne, że wyrzucili mnie z domu byłem wściekły nie wiedząc do kąt iść wpadłem do jednego z klubów miałem ochotę się napić i zapomnieć o problemach następną rzeczą, jaką pamiętam z tamtego wieczora to poranek w mieszkaniu dziewczyny, która była mi zupełnie obca, lecz z czasem stała się moją przyjaciółką a potem miłością mojego życia.

- Aa moja głowa - syknąłem z bólu podnosząc się z łóżka, gdy nagle do pokoju weszła jakaś dziewczyna.
- Masz wypij pomorze ci - usłyszałem głos anioła podającego mi szklankę z jakimś napojem
- Kim jesteś? I gdzie ja jestem?
- Kimś, dzięki komu nie siedzisz w pace, ale to może się zmienić, jeśli nie zapłacisz za naprawę mojego auta, które mi skasowałeś. A jesteś w moim mieszkaniu.
- Co się stało? Czy my?
- Marzyciel. Naprawdę nic nie pamiętasz? - Zapytała dziewczyna, której imienia wciąż nie znałem.
- Niestety nie. - Odparłem
C.D.N.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 10, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Spełnione MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz