[Bill X Reader] Zazdrość

5.6K 222 27
                                    

  Zamówienie od Faithful_Dog

  Dziś był ten jeden dzień w roku, którego nigdy nie lubiłaś. Zebranie demonów. Bill, który troszczy się o swoją dziewczynę postanowił że będzie cię brał ze sobą. Oczywiście, wszyscy wiedzieli że jesteście parą i inne demony ze względu na to że twój chłopak to najpotężniejszy demon we wszechświecie nie odważą się nawet pomyśleć o skrzywdzeniu cię. Oczywiście zdarzają się wredne demonice które po zebraniu podchodzą do Billa by flirtować co doprowadzało cię do niewyobrażalnej wściekłości i chęci rozerwania tych idiotek na strzępy.

  Siedzieliście w ogromnej sali i siedzieliście przy podłużnym stole, który się znajdował na środku. Gdzie byliście dokładniej? W Świecie Snów (A/N tak to nazywali w polskim dubbingu? Nie wiem bo oglądałam po angielsku) w posiadłości Billa. Wasze miejsce było na jednym z końców stołu w dwóch, dużych siedzeniach przypominających tron. Gdy wszyscy już byli na swoich miejscach narada się zaczęła. Podczas dyskusji na temat podbicia różnych wymiarów ty siedziałaś znudzona z ręką na podparciu i twarzą spoczywającą na dłoni. Twoje (kolor oczu) oczy leniwie wędrowały po wszystkich w pomieszczeniu, a twoje (kolor włosów), lśniące (długość włosów) włosy opadały ci lekko na twarz. Po słuchaniu tego samego ględzenia po raz piąty (A/N tak, jesteś z Billem 5 lat ;) ), już szczerze przestałaś się interesować. Jedyne co powstrzymywało cię od zaśnięcia to dźwięk tego kojącego głosu twojego chłopaka tuż obok ciebie.

  Po dwóch godzinach narada się skończyła. Kilka demonów z którymi zdążyłaś się zaprzyjaźnić kilka lat temu podeszły do ciebie i zaczęliście konwersacje. Kątem oka mogłaś zauważyć jakąś różową, paskudną (A/N przepraszam jeśli lubisz różowy ;-;) istotę podchodzącą do Billa i widocznie z nim flirtującą. Zacisnęłaś zęby, co zauważyli twoi przyjaciele i spojrzeli w kierunku w którym zerkałaś. Woleli nie interweniować bo wiedzieli, że mimo, że jesteś człowiekiem to, gdy jesteś zła to jesteś jak demon. Bill próbował ją odepchnąć ale ona złapała go za kołnierz i wymusiła pocałunek. Demon odepchnął ją jak najszybciej i spojrzał na twoją drżącą ze złości figurę. Dobrze wiedział jaka jesteś kiedy się denerwujesz, ale jedyne co go martwiło to to, że może cię stracić przez ten głupi incydent. Czemu? Ponieważ jako jedyny człowiek myślałaś o sobie jak o kimś niższym, mimo że nie dawałaś sobie tego po sobie pokazać, więc zobaczenie tego na pewno coś w tobie poruszyło. Co roku ta potworzyca do niego podchodziła i flirtowała, ale nigdy wcześniej go nie pocałowała. To skrzywdzenie w twoich oczach doprowadzało go do nieznośnego smutku. Nienawidził kiedy coś cię zmartwiało.

  Nie chciałaś robić sceny więc wyszłaś szybkim krokiem z sali. Bill nagle odczuł wściekłość na różową istotę obok niego i nie starał się tego ukryć. Pobiegł za tobą nie oglądając się. Po kilku minutach demon znalazł się w ogrodzie i zobaczył cię siedzącą na ławce ze spuszczoną głową. Podszedł i usiadł obok ciebie obejmując cię jedną ręką wokół ramion.

-Hej (twoje imię) spójrz na mnie.- zaczął łagodnym głosem.

  Podniosłaś głowę i spojrzałaś mu w oczy ze smutkiem ewidentnym na twojej twarzy.

-Przepraszam ze to się stało. Nie wiedziałem że tak daleko się posunie. powinienem ją powstrzymać już wcześniej. Rozumiem jeśli chcesz odejść. - powiedział z skruchą w głosie.

-Bill nigdy bym nie odeszła! Nawet o tym nie myśl. Nie zostawię cię. Chodzi tylko o to, że... Gdzy cię pocałowała poczułam się taka... tak bezradna. Czuję jakbym na ciebie nie zasługiwała. - pożaliłaś się i opuściłaś wzrok na swoje kolana.

  Bill spojrzał na ciebie z szeroko roztwartymi oczami, ale po chwili złapał cię lekko za ramiona i odwrócił w swoją stronę.

-(Imię) jeśli ktoś tu na kogoś nie zasługuje to ja na ciebie. Wiesz kim jestem i do czego jestem zdolny, a mimo wszystko stoisz przy moim boku i wspierasz mnie jak tylko możesz! Chodzi nawet ze mną na te durne spotkania mimo że wyraźnie cie nie interesują, a robisz to dla mnie. Zakochałem się w tobie, bo jesteś jedyną osobą, która okazała mi troskę nawet po tym wszystkim co zrobiłem. Już od trzech lat szukam sposobu byś stała się nieśmiertelna, ponieważ nie chcę cie stracić i znalazłem sposób, ale zanim do tego dojdziemy chciałbym ci zadać pytanie.- Powiedział, po czym wstał z tobą i spojrzał ci głęboko w oczy.

  Jego słowa cię wzruszyły, ale nie spodziewałaś się tego co miało zaraz nastąpić. Bill złapał cię za ręce i uklęknął na jedno kolano wyciągając czerwone pudełeczko z jego żółtej marynarki. Otworzył je i twoim łzawym oczom ukazał się piękny złoty pierścionek z diamentowymi zdobieniami i ponownie spojrzał ci w oczy ze szczerym uśmiechem na twarzy.

-(Imię)... czy uczynisz mi honor zostania moją królową i wyjdziesz za mnie?- zapytał z nadzieją.

-Bill...Tak! Oczywiście!- Odpowiedziałaś już nie mogąc powstrzymać łez, które nazbierały się ci się w oczach.

  Twój narzeczony włożył ci pierścionek na palec, a ty nie czekając ani chwili rzuciłaś mu się na szyję i uścisnęłaś. Trwaliście w objęciu przez chwilę, aż w końcu Bill odsunął się lekko, położył rękę na policzku i zapieczętował wasze usta w pełnym miłości pocałunku. (Imię) i Bill radowali się że zostaną razem już po krańce świata, a demony nie miały już tylko króla, ale także wspaniałą królową.



  Hej wam moi kochani! Słyszycie te dzwony weselne? ;) Wiem że wypowiedź Billa nie byłą najlepsza, ale starałam się xD Postaram wydać następnemu zamówienie jeszcze dziś ale nic nie obiecuję. Znów będę pisać do późna >.< No cóż mówi się trudno ^^

~Usagi ♥

[Gravity Falls] One-Shots (X reader) PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz