Rozdział 15

261 12 0
                                    

Perspektywa Jimina:

Zbudził mnie Tae ściągając ze mnie pościel krzycząc, że się spóźnimy. Zignotowałem to i dalej chciałem spać, ale Tae zwalił mnie z łóżka...

- Dobra już dobra, ogranicz przemoc... juz ide się szykować - zacząłem się śmiać.

Przez kolejne trzy godziny mieliśmy próby związane z jutrzejszą galą. Mamy zamiar zrobić wielkie show naszym występem, Army będą zachwycone. Po próbie wszyscy ledo żyliśmy, mimo tego szybko wróciłem z Tae do hotelu aby uszykiwac się na spotkanie z dziewczynami.

- Kuzwa Tae ile można brać ten prysznic - dobijałem się juz dobre 10 minut do łazienki. W odpowiedzi usłyszałem podgłośnioną muzykę...

- Jak ja go nieznoszę ... mimo, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.

- No w końcu Pan łaskawie wyszedł...- powiedziałem sarkastycznie do wychodzącego z łazienki chłopaka.

- Co się czepiasz Jimin. Okres masz ?

- Żebyś zaraz ty nie dostał...

- Uuuu Chim Chim jest nie w dżemie...

- Dobra już wystarczy.

Szybko wziąłem prysznic i przebrałem się w biały T-Shirt do tego założyłem lekko podarte jeansy, i wysokie białe conversy. W pokoju nie było juz V wiec miałem chwile ciszy dla siebie. Muzyka dla uszu. Spojrzałem na wyświetlacz powoli dochodziło juz do 13:30. Szybko wziąłem ze sobą portwel i poszedłem po Ashley.

Chodziłem z Ahley po parku rozmawiając o wszystkim. Świetnie się dogadywaliśmy.

- Masz ochotę na pizzę ? Niedaleko jest świetna pizzeria.

- Bardzo chęnie. - dziewczyna pięknie się uśmiechnęła.

Będąc w pizzerii mój telefon nie dawał mi spokoju.

- Nie odbierzesz ? - zapytała Ashley

- Przepraszam na chwilę, to pewnie coś ważnego.

Odszedłem kawałek od stolika i odebrałem połączenie od Jaka...

- Mów - powiedziałem zdenerwowany głosem.

- Oo widzę, że idziemy od razu do konkretów. Cieszy mnie to.

- Możesz szybiecj ? Bo nie chce z tobą gadać.

- Pamiętaj, że ja tu rozdaję karty. Spotkanie na parkingu przy parku o 00:00. Macie być obaj.

Po jego słowach rozłączyłem się i wróciłem do stolika.

- Jimin ? Wszystko w porządku ? - zapytała lekko zaniepokojona Ashley.

- Tak, tak wszystko jest w porządku - skłamałem.

Chodź zabiorę cię w fajne miejsce - powiedziałem podając rękę Ashley, która zaraz wstała od stolika i wyszła ze mną z pizzerii.

Perspektywa Ashley :

Jimin zabrał mnie na dach jakiegoś budynku. Usiedliśmy na krawędzi i patrzylismy na zachód słońca. Był to piękny widok. Po chwili Jimin złączył nasze dłonie, a ja oparłam się głową o jego ramię.

- Ta chwila mogłaby trwać wiecznie - powiedziałam.

- Też bym bardzo tego chciał. Wiesz... Bo ja nie powiedziałem ci kilka ważnych rzeczy o mnie. - chłopak patrzył się na mnie mówić niepewnym głosem.

- Bo ja jestem członkiem..

- Bts ? - przrwałam mu. Chłopak gdy to usłyszał lekko się ździwił.

- To ty wiedziałaś ? Cały czas ? Dla czego tego mi nie powiedziałaś ?

- Na początku jak się poznaliśmy nie chciałam fangirlowac, później jak rozmawialiśmy, nie było dla mnie ważne ze jesteś moim idolem, bo dzięki temu poznałam cię z zupełnie innej strony. I może to dziwnie zabrzmi ale rozmawiając z tobą zapominam, że jesteś idolem wielu nastolatek.

- Rozumiem, cieszę się, że nie traktujesz mnie tylko jak idola. - powiedział i mnie przytulił.

- Wiesz kiedy z tobą rozmawiam czuję jakbyśmy się znali cała wieczność a nie kilka dni. - chłopak mówiąc to nie odrywał odemnie wzroku. Czułam że moje policzki robią się różowe.

- Ja też tak się czuję. Mogę ci zadać jedno pytanie ?

- Pytaj o co chcesz.

- Czemu mieszkacie w hotelu skoro w Seulu macie dorm ?

- Aktualnie trwają tam remonty... Ostatnio Tae pod naszą nieobecniść zalał mieszkanie - chłopak lekko się zasmiał.

Porwanie 48 godzin | BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz