UWAGA TEN ROZDZIAL PISANY BEDZIE GŁÓWNIE Z PERSPEKTYWY MIKAN I REIJEGO! 💜❤
Mikan:
Siedziałam w salonie i czytalam książkę. (Kude nwm co dalej. Nie wiem co napisać ! ;-; dop. Autorki) Była ona bardzo ciekawa. Tak się w nią wczytalam że nie słyszałam że ktoś do mnie mówi.-Mikan-chan!!!- krzyknęła Nanami
-C-co? Oj przepraszam Nanami. Nie słyszałam Cię. Możesz powtórzyć to co powiedzialas?
-Zapytałam się Ciebie czy zrobisz mi ciasto. Jestem głodna.
-Jasne. Truskawkowe czy czekoladowe?
-Hmm..... truskawkowe!
-Już idę.
Poszłam do kuchni żeby przygotować Nanami ciasto. Wzięłam potrzebne składniki tylko brakowało mi jednego. A mianowicie mąki. Była na samej górze w szafce i nie mogłam dosiegnac. Może i jestem wysoka ale nie aż tak! Wzięłam krzesło i stanelam na blacie. Już prawie ja miałam lecz straciłam równowagę. Szykowalam się na upadek lecz poczułam ze jakieś silne ramiona mnie łapią. Otworzyłam oczy i ujrzałam usmiechnietego Reijego.-A co ty robisz?
-E-em no ja chciałam zrobić ciasto bo Nanami mnie poprosiła i brakowało mi tylko mąki A nie mogłam dosiegnac więc weszłam na blat i straciłam równowagę.
-Oh Mikan. Pomóc ci?
-Jeśli chcesz. Tylko weź ściągnij mi ta mąkę bo normalnie nie dosiegne.
-Już maluszku- zachichotal Reiji
-Wcale nie jestem mała.- fuknelam
-Oj dla mnie jestes- powiedzial i podał mi mąkę
~Time Skip~
Reiji:
Gdy ja wraz z Mikan skończyliśmy ciasto, razem posprzątaliśmy. Dziewczyna zaniosla je swojej siostrze. Ja byłem w kuchni i myślałem o Mikan. Jest prześliczna, mądra i dobrze wychowana. Kiedy razem pieklyśmy cały czas się usmiechalem. To ona tak na mnie działa. Ja się chyba........ W niej zakochałem. Nie to niemożliwe aby wampir kochał!
Ale muszę przyznać ze jednak żywię do niej jakieś mocne uczucia.-Wróciłam
-O-o hej
-O czym tak myślałeś?
-A o niczym ważnym
-Okej. Wiesz Reiji może posprzatamy?
-Jasne
Mikan:
Po posprzątaniu kuchni, Reiji zaprosił mnie do siebie na herbatę. Oczywiście zgodzilam się. Dziwne ale przy Reijim czuję się tak...tak... NO tak bezpiecznie. Myślę że mi sie podoba. Jest dobrze wychowany, słodki i przysto.... zaraz, zaraz. O CZYM JA MYŚLĘ!? Ale muszę przyznać ze Reiji nie jest mi obojętny.Poszłam do pokoju aby się przebrać. Ubrałam to:
Gdy już skończyłam czesać moje włosy, wyszłam z pokoju kierując się do Reijego.
Gdy stałam przy drzwiach zapukalam trzy razy. Gdy usłyszałam ciche proszę weszłam do środka. Pokój wyglądał trochę jak laboratorium ale właśnie takie klimaty lubię. Weszłam w głąb pokoju i zobaczyłam dwa fotele oraz jeden stoliczek A na nim przygotowane herbaty oraz coś słodkiego. Nagle poczułam jak czyjeś ręce oplataja moją talię.-Ślicznie wyglądasz.- usłyszałam przy swoim uchu.
-Dziękuję. - odwrocilam się do Reijiego(?). Miał na sobie Czarne jeansowe spodnie, trampki oraz granatową koszule. Wyglądał naprawdę se.... STOP! JA TU TYLKO NA HERBATE A NIE JAKIEŚ AMORY!-Usiądź- nakazał Reiji odsowajac jeden z foteli.
Gdy on również usiadł zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Czasami nawet się zasmialismy.-Jak zapewne wiesz Mikan, niedługo kończąsię wakacje i będziemy chodzić do szkoly nocnej.
-Tak wiem. Wszystkie mamy już książki oraz mundurki.
-Dobrze- nagle strasznie zaczęło mi w gardle
-Coś się dzieje Michan? - zapytał Reiji z troską.
-Dawno nie piłam krwi i strasznie zaschlo mi w gardle
-A ile już nie pilas?
-Chyba z dwa tygodnie. Może trzy.
-O nie Mikan to zdecydowanie za długo. W domu u siebie nie pilas krwi?
-Wcześniej nie miałam takiej potrzeby.
- Już idę po jakiś woreczek.
Gdy Reiji przyniósł mi krew, napilam się odrobinę. Wtedy poczułam jak bardzo chce mi sie pić. Piłam tak jakbym już nigdy tego nie mogła spróbować.
-Lepiej?
-Lepiej. Dziękuję Reiji
-Nie musisz dziękować.- nagle oczy Reijego zabłysły. Chyba tez od dawna nie pił krwi
-Reiji A ty od ilu nie piłeś?
-A-a co?
-Od. Ilu. Dni. Nie. Piłeś?
-Nawet nie pamiętam.-niewiele myśląc, podeszłam do jego biurka i wzięłam nożyczki. Reiji uważnie mi sie przyglądał ze zdziwieniem. Usiadłam ponownie ma fotelu po czym przyjechałam lekko nożyczkami po obojczyku.
-Pij
-N-nie mo..
-PIJ
-Dobrze- gdy Reiji to powiedział, podszedł do mnie i posadził mnie na swoich kolanach. Powachal to miejsce gdzie się skaleczylam i się wgryzł. Na początku trochę bolało ale po tym była tylko przyjemność. Wydałem z siebie cichy jęk gdy Reiji wgryzł mi sie w.... udo! Delikatnie je też masowal. Gdy się już odczepil, popatrzył się w moje oczy. Nasze twarze dzieliły kilka centymetry. Gdy już Reiji lekko musnął wargi NAGLE do pokoju wparował Ayato. No takie ,, Z BUTA WJEŻDŻAM ,,
Gdy Ayato tak wpadł, Reiji przewrócił nasz fotel ladujac twarzą na moich piersiach (*////*)
-Ej Reiji widziałeś może..........- jak czerwonowlosy to zobaczył to mu szczęka opadła
-To ja może pójdę. NARAZIE!- powiedzial na odchodnym.
Ja z Reijim dalej byliśmy w tej samej pozycji. Dopiero po pięciu sekundach Reiji się ogarnął i podniósł gwałtownie głowę z nad moich piersi. Gdy się na mnie spojrzał miał całą czerwoną twarz. Wyglądał słodko ^///^
-J-ja Cię b-bardzo p-p-przepraszam Mikan. N-nie chcia....-nie dokończył gdyż zaczelam się śmiać.
-Z czego się smiejesz Mikan? -zapytał Reiji już uśmiechnięty
-Nie widzisz w jakiej my sytuacji jesteśmy?- już odrobinę się uspokoilam.
-Widzę- gdy to powiedział pomógł mi wstać.
-Jestem zmęczona. Mogę dzisiaj spać u Ciebie?
-Jasne. Dam ci jakąś koszulę- gdy to powiedział podszedł do szafy i wyjął czarną koszulę z napisem "Sexy Wampire". NO specjalnie to dał! Poszłam do lazienki się przebrać. Gdy z niej wyszłam Reiji leżał na łóżku w samych bokserkach. Do tego był bez okularów. Wyglądał naprawdę se.... NO dobra wyglądał sexownie. Powiedziałam to!! ( Nie podniecaj się tak *lenny face* ~dop.autorki)
Gdy Reiji na mnie spojrzał powiedział namietnym glosem:
-Chyba będziesz u mnie częściej spać.
-Chyba będę- również powiedziałam namietnym glosem
Gdy już razem leżeliśmy, Reiji objął mnie ramieniem.
-Dobranoc Mikan
-Dobranoc Reiji****♡♡♡***
Hejo
Nie bijcie ;-;
NO przepraszam ze tak długo nie było no ale co ja poradzę z tą nauką. Wgl wcześniej dodałam rozdział ale mama zryłami jakoś Internet i kurna się zjebalo tak ze rozdział sie nie zapisał. NO dobra ja się żegnam
Papa!klaszalek