Prolog

1.4K 109 31
                                    

Wróciłam jednak, z Johnlockiem!

Życzę miłego czytania! c:

-------------------------------------------------------------------------------

- Nie mogę w to uwierzyć, że to ostatnia klasa w naszym wspólnym gronie - powiedział smutno mój serdeczny przyjaciel Gregory Lestrade.

Siedzieliśmy na drewnianym pomoście nad niewielkim, mętnym jeziorze, za lasem, którego niedaleko mieszka moja kochana babcia, oglądając po raz setny w ciągu tych wakacji zachód słońca, który odbijał się o taflę jeziora. Jak na koniec wakacji było jeszcze w miarę ciepło, całą trójką (a kiedyś czwórką, ale tego dowiecie się w swoim czasie) spędziliśmy tu pół wakacji i mimo, że zwykle nie robiliśmy nic szczególnego w tym miejscu, miało ono swój urok. A teraz ostatni dzień, jutro powrót do  pieprzonego liceum, ale w tej chwili liczyliśmy się tylko my...

Ja, John Watson, Greg Lestrade, Molly Hooper i M...

Nie, nie, cofam to.

- Starzejemy się panowie - powiedziała nieśmiało Molly, zagryzając dolną wargę. Niezwykle urocza osoba i oddana przyjaciółka, o wielkim sercu i umyśle. Bardzo skromna, przez co nie zwracała uwagę na swój wygląd czy o dodatki, takie jak drogi telefon czy torebka, dlatego nie miała za wiele przyjaciółek i spędzała czas głównie z nami.

- Nic na to nie poradzimy - rzekł Lestrade, wyjmując paczkę papierosów.

Oboje z Molly zgromiliśmy go wzrokiem.

Nigdy nie potrafiłem zrozumieć, jak można wydawać tyle pieniędzy na to, że przybliża Cię do śmierci i sprawia, że śmierdzi od Ciebie na kilometr, ale Molly była większą przeciwniczką, niż ja. Byłem pewien, że za chwilę zabierze mu paczkę i wrzuci do wody.

Cóż, przynajmniej, kiedyś tak było.

- Myślałam, że rzuciłeś - powiedziała, odwracając wzrok od naszej dwójki i patrząc się, gdzieś za siebie. Przez chwilę wydawało mi się, że powstrzymuje łzy, ale (na szczęście) odwróciła się do nas z poważną miną. Widok rozpłakanej i zawiedzionej przyjaciółki to ogromny cios.

- Molly... - zaczął niechętnie Greg, wyjmując papierosa i trzymając go między palcem wskazującym, a środkowym - nie możesz mi tego zabronić - dokończył, nie patrząc na nią.

Dziewczyna zrobiła oburzoną minę, a Greg odsunął się od nas, zaciągając się papierosem. Cieszę się, że byłem pomiędzy nimi.

Tak, Molly i Greg się spotykali. Znamy się od podstawówki, a rok temu postanowili "pobawić się" w związek, głównie z ingerencji Molly, ponieważ od zawsze doskwierała jej samotność i "brak chłopaka", a Greg uznał, że warto spróbować, ponieważ Molly była inteligentniejsza i bliższa mu, niż wszystkie dotychczasowe jego dziewczyny.

Jednak zabawa szybko przerodziła się w koszmar. Ich związek trwał z 4,5 miesięcy, a pod koniec już się tylko kłócili. Molly okazała się zaborcza, zakazywała Gregowi spotkań z kolegami, chodzenia na większe imprezy, a nawet palenia papierosów, jak zauważyliście. Chłopak nie wytrzymał i zerwał z nią, przez co mocno moja przyjaciółka cierpiała i obwiniała na początku Lestrada, ale później zdała sobie sprawę, że rozpad ich związku był głównie z jej winy. Czułem się również pokrzywdzony w tej sytuacji, ponieważ nie chciałem stracić ich obojga, a nie byłem po żadnej stronie. Jednak zacząłem ich prosić, żeby po tym nieudanym związku nie przekreślali naszej wspólnej, długoletniej przyjaźni.

Na początku unikali się, ale z czasem zrozumieli, że jesteśmy nierozłączeni i że prędzej czy później muszą się pogodzić, ze względu na mnie, bo jak to Molly powiedziała "jestem ciepłym klejem, łączącym nas".

Szkoda, że nie połączyłem jeszcze kogoś...

Nie, John, przestań, to przeszłość.

- A właśnie, John jak tam Mary? - powiedział nieświadomy Greg, zmieniając temat, ale po chwili zdał sobie sprawę, że ten będzie jeszcze gorszy i zakrztusił się papierosem.

Kurwa mać.

Tym razem go spiorunowałem wzrokiem.

- Przepraszam, to było głupie - uderzył się w twarz dłonią, przez co popiół spadł mu na dłoń i się poparzył - Aua! - krzyknął, machając ręką na wszystkie strony.

- Karma - powiedziałem, uśmiechając się smutno i wlepiając wzrok swoje stare tenisówki.

- Jesteś głupszy niż Anderson - westchnęła Molly, przewracając oczami. Greg prychnął na nią - Chodź w samochodzie mam apteczkę, opatrzę to - Dziewczyna wstała i wzięła za zdrową rękę swojego byłego chłopaka, który niechętnie wstał i poszedł z nią. Widziałem, że Hooper dalej zależy na Lestradzie, ale postanowiłem to zachować dla siebie.

Kiedy się oddali, spojrzałem smutno na horyzont, machając nogami na zmianę i zadałem sobie pytanie: "Ciekawe jak Mary będzie się zachowywać jutro po tym wszystkim co nas łączyło?"

i wanna be yours ||  Johnlock TeenlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz