Rozdział 2

76 16 1
                                    

           Posłusznie stanęłam przed drzwiami. Serce waliło mi coraz głośniej, ciężko było tego nie usłuszeć... Wzięłam głęboki wdech. Chwilę później drzwi otwarła nam pewna kobieta. Wyglądała bardzo sympatycznie, cały czas uśmiechnięta, ale nie była to przyjaciółka mojej mamy. Kobieta okazała się być właścicielką wynajmowanego przez panią Chu mieszkania. Zaprowadziła nas do apartamentu rodziny Chu, poczym zniknęła za drzwiami.
Mama przywitała się z panią Hyun Skok, jednak ja spuściłam tylko głowę. W pewnym momencie poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Wystraszyłam się... Była to jednak Pani Hyun Sook. Jeszcze bardziej się speszyłam szukając pocieszenia w objęciach mamy.
  - Po co tu jesteśmy? - spytałam rozżalona.
  - Nie wrócimy już tam! Od teraz, to jest nasz dom... Tata nas Tu nie znajdzie, to drugi koniec Seulu. - oznajmiła mama, poczym wyjaśniła całą sytuację. Ja z nikim nie rozmawiałam... Nie odezwałam się ani słowem. Nie przywitałam się. Po prostu nie chciałam...
 
           Pani Hyun Sook zaprowadziła mnie przygotowanego wczesniej dla mnie pokoju, po drodze pokazując łazienkę oraz pokój jej syna, który akurat opuszczał go. Przypadkiem prawie na niego wpadłam. Pospiesznie ukłoniłam się i podążyłam dalej za panią Chu. Słyszałam wszystko... Zaśmiał się... Potem chyba rozmawiał z mamą... Nie chciałam się z nim więcej spotkać. Mimo wszystkiego chyba będę na niego skazana... Dotarłyśmy do mojego pokoju. Był bardzo duży, a jego wnętrze było szaro-czerwone, jak w naszym domu. Tyle tylko, że był większy...
  - Zachowuj się totalnie, jakbyś była u siebie w domu. To Twój pokój, a to Twój dom... Więc niczym się nie martw. - oznajmiła kobieta. Była tak samo sympatyczna, jak właścicielka tego domu. Widząc moją niepewność i nieśmiałość, usiadła obok mnie na łóżku.
  - Niczym się nie martw... Wszystko będzie dobrze... - zapewniała kobieta, po czym przytuliła mnie. - Za godzinę zejdź na kolację. - uśmiechnęła się, poczym wyszła.
  - Dziękuje. - szepnęłam niepewnie i rzuciłam się na łóżko.

            Bałam się w ogóle z kimś rozmawiać. Bałam się, że powiem Coś nie tak... Że zamiast rozmawiać zacznę rozczulać się nad zmarłym bratem.
  - Czy godzina już minęła? - spytałam sama siebie, spoglądając na zegarek.- Chyba tak. - odpowiedziałam sobie. Zarzuciłam sobie na ręce czarny sweterek, po czym podeszłam do drzwi. Dalej nie wiedziałam, jak się zachować... Co zrobić? Może po prostu zostać w pokoju? Nie chciałam się spotkać po drodze z tym chłopakiem. Niepewnie nacisnęłam klamkę i uchyliłam drzwi, wyglądając zza nich. Nikogo nie widziałam. Korytarz stał pusty. Pewna siebie ruszyłam w kierunku schodów, kiedy przede mną pojawił się on... Szybko spuściłam głowę. Chciałam go wyminąć, ale chłopak mi nie pozwalał. Jakby robił to specjalnie. Nie patrzyłam w jego stronę, ale słyszałam to... Śmiał się... Był tak samo, jak inni chłopcy w szkole. Nie podobało mi się, że muszę z nim mieszkać. Odwróciłam się na pięcie i wróciłam do pokoju. Byłam bardzo zła na niego, że nie pozwolił mi zejść...
Usłyszałam pukanie do drzwi. Pośpiesznie wstałam z łóżka.
  - Co się stało? - spytałam, widząc wchodzącą do mojego pokoju mamę.
  - Kochanie, muszę jechać do pracy... Zostawię Cię tutaj. Dasz sobie radę? - spytała
  - Będę cały czas w pokoju, czemu miałabym nie dać sobie rady? - odpowiedziałam szybko. Mama przytuliła mnie, poczym ucałowała mnie w czoło na pożegnanie.
  - Zejdź na kolacje. - mama uśmiechnęła się, kiedy w końcu zniknęła za drzwiami.
 
           Tak, jak prosiła mama, zeszłam do kuchni, gdzie czekała przygotowana przez panią Hyun Sook kolacja. Mama właśnie wyszła do pracy, a ja coraz bardziej się denerwowałam. Czy dam sobie radę? Całkiem sama... Czy sobie poradzę?
  - Do Twojej mamy zadzwoniła szefowa, która prosiła, żeby przyjechała. - tłumaczyła mi Hyun Sook. Ja tylko przytaknęłam. Zjadłam kolację, nic nie mówiąc. W ogóle nie spieszyłam się. Tak naprawdę Czekałam, aż Chu Ji Tae odejdzie od stołu i zaszyje się w swoim pokoju. Nie minęło dużo czasu, kiedy to zrobił. Nie ukrywałam zadowolenia. Sama po krótkim czasie wstałam i udałam się do swojego pokoju, rzucając się na łóżko. Byłam aż tak zmęczona? Zaspana? Może po prostu chciałam zapomnieć o ostatnich dwóch dniach? Nie wiedziałam, czego tak naprawdę chcę... Nie wiedziałam nawet, kiedy zamknęłam oczy i zasnęłam...

Try To Not Fall In Love ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz