Rozdział 4

1 0 0
                                    

Następnego dnia wstałam o godzinie 9:00 i poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Niestety zastałam tam Michała, który na każdym kroku dogaduje mi na temat Wiktora oraz krzyczy na cały dom ,, MELKA MA CHŁOPAKA". Na szczęście mamy nie było w domu, ona chyba nigdy nie przestanie traktować mnie jak małą dziewczynkę która zawsze będzie miała 5 lat. Po chwili dostałam SMS-a od Wiktora czy moglibyśmy się spotkać o 13:00 w parku. Była godzina 9:30 więc miałam dużo czasu. Weszłam do swojego pokoju usiadłam na łóżku, przykryłam się kołdrą i zaczęłam przeglądać różne portale społecznościowe. Oczywiście jak to ja musiałam usnąć. Gdy tylko się obudziłam od razu przypomniałam sobie o umówionym spotkaniu następnie sprawdziłam godzinę. Była już 12:00 w mgnieniu oka wstałam na równe nogi i pobiegłam do łazienki.  Michał tylko patrzył i śmiał się ze mnie. Gdy skończyłam się szykować jakimś cudem jeszcze nie byłam spóźniona, mając bardzo mało czasu szybko ubrałm buty, wzięłam worek i wybiegłam z domu.

                             ~~~~~

Na miejscu byłam 13:02 więc nie jest źle. Ujrzawszy Wiktora podbiegłam do niego i przytuliłam.
Hej księżniczko - powiedział.
Hej księciuniu - odpowiedziałam i nie wiem czemu zaczęłam się śmiać.
Gdy się uspokoiłam on nagle spowarzniał.
Co się stało? - zapytałam trochę zaniepokojona.

Na zawsze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz