*Reader P.O.V*
- Yuri Plisetsky... - mruknęłam pod nosem i dokończyłam czytać artykuł na Wikipedii. Z tego co piszą, jest taki wspaniały i olśniewający, ale na żywo zauważyłam tylko, że jeździć na łyżwach to chłopak umie.
Nagle zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Suzan . Odebrałam, a blondynka zaczęła bombardować mnie nowymi wiadomościami.
- Heeej! [Imię], chyba zapomniałaś, ale dzisiaj idziemy na tą kolację drużynową... Wolałam ci przypomnieć, bo to już za pół godziny.
- Co? Jaka kolacja?! - podenerwowana zapytałam przyjaciółkę.
- Trener, gdy uświadomił sobie, z jak ważną osobistością pokłócił się na lodowisku, postanowił zaprosić wszystkich na kolację. No wiesz, taką w ramach przeprosin.
- Dobra, ja się szykuję, do zobaczenia.
W pośpiechu wyciągnęłam z szafy swoje najlepsze ubrania, wparowałam do łazienki i ogarnęłam się. Czy ja naprawdę zawsze muszę nie wiedzieć o wszystkich ważniejszych spotkaniach? Wytłumaczyłam mamie, gdzie idę i pobiegłam w pośpiechu do ustalonej restauracji.Yuri P. O.V.
Siedziałam na kanapie, gdy do pokoju szybkim krokiem dodszedł Yakov.
- Szykuj się! - krzyknął i spojrzał na mnie, czekając, aż dźwignę swoje cztery litery z wygodnej sofy.
- Gdzie niby mam się szykować? -
Zapytałem lekko oburzonym tonem.
-Zostaliśmy zaproszeni na kolecję.
- Do kogo?
- Do restauracji. Zaprosił nas trener, ten, z którym wczoraj się kłuciłem. W ramach "przeprosin". - Wytłumaczył, a na ostatnie słowo położył dziwny nacisk.
- Nigdzie nie idę! - zacząłem się buntować.
Mężczyzna nie wytrzymał i zrzucił mnie z mebla.
- Ehh... Przemoc na dziecku ? Jak możesz? - powiedziałem teatralnym tonem.
Po kilku minutach wstałem z łóżka i udałam się do łazienki.
- Musisz się śpieszyć! Mamy tylko pół godziny! - zaalarmował trener.
- Nic nie muszę. - odpowiedziałem i jak na złość, teraz wszystko robiłem w zwolnionym tempie.
Gdy wyszłem z toalety, zostało jeszcze piętnaście minut. Zobaczyłam Yakov'a w eleganckim wdzianku. To było żałosne. Nie wiem jak to pozbawione uroku stworzenie, kiedyś mogło mieć zawodową karierę na łyżwach...
Teraz już szybciej wsiedliśmy do auta i po kilku minutach byliśmy na miejscu. Staliśmy przed wielkim, oświetlonym budynkiem. W środku wcale nie było gorzej. Jasne wnętrze restauracji było naprawdę ładne. Na suficie porozwieszano kilka kryształowych żyrandolów, a krzesła i stoły były w tych samych kolorach, co wnętrze lokalu.
Po chwili dostrzegliśmy roześmiana grupę przy jednym z większych stołów. Spojrzałem na nią. Nawet nie wiem jak ma na imię. Tak świetnie dogadywała się z wszystkimi otaczającymi ją ludźmi. Czy ja też potrafiłbym się z nią dogadać? Nie sądzę. Jednak coś mnie do niej przyciągało.Reader P.O.V.
Dobiegłam na ostatni gwizdek. Zajęłam miejsce między Suzan, a Peterem. Teraz tylko pozostało czekać na trenera i gości. Gdy dobrze znana sylwetka mężczyzny pojawiła się przed nami, przestaliśmy rozmawiać i wsłuchaliśmy się w kazanie ternera.
- Wszyscy musicie dobrze się zachowywać, wiecie, że ci goście są dla mnie bardzo ważni. Od nich może nawet zależeć nasza przyszłość. - mężczyzna skończył po chwili, a my kontynuowaliśmy rozmowy.
- Jak myślisz, uda poderwać mi się tego łyżwiarza? - zapytała z nadzieją Suz.
- Może. - odpowiedziałam, a tym czasem oczekiwani goście weszli do sali.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że rozdział się podoba ♥ starałam napisać się dłuższy niż poprzedni i tam trochę dłuższy jest^^ dzięki za przeczytanie i do nexta~
CZYTASZ
Przeciwieństwa |Yuri Plisetsky x Reader| [Wolno pisane]
FanfictionZupełnie inni, a może jednak coś ich łączy? Lód. Historia Yuriego Plisetskyego i Reader-chan. Yuri to znany łyżwiarz figurowy oraz zwycięzcą wielu zawodów. Reader jest hokeistą, grającą w jednej z drużyn światowej rangi. Czy coś ich połączy? Wolno...