4.

11.6K 861 309
                                    

-Witaj Harry. Już jesteś? Chyba straciłem poczucie czasu. - gryfon jak tylko wyszedł z lochów udał się prosto do gabinetu dyrektora. Po tym co usłyszał i tak pewnie nic by nie przełknął. Chciał też jak najszybciej ustalić co się dzieje z Malfoyem.

-Dzień dobry profesorze. Nie, po prostu nie byłem głodny i postanowiłem przyjść wcześniej. Mam parę pytań.

-Oh, to oczywiste Harry, spodziewałem się tego. No dobrze, zatem zanim zaczniemy słucham.

-Chodzi o Malfoya i Snape'a.

-Profesora Snape'a - poprawił go któryś z obrazów. Harry jednak zignorował tą uwagę.

-Wydaje mi się, że Malfoy przyjął Mroczny Znak, a Snape mu w tym pomógł. - zapadła długa cisza. Chłopak uważnie przyglądał się dyrektorowi, jednak nic nie mógł wyczytać z wyrazu jego twarzy. Nie wyglądał ani na zaskoczonego, ani zaniepokojonego. Po prostu siedział i nad czymś głęboko myślał. Kiedy Harry zaczął wątpić na jakąkolwiek reakcje Dumbledore'a, ten w końcu się odezwał.

-Harry nie zajmuj sobie tą sprawą głowy. 

-Ale to jest bardzo poważna sprawa dyrektorze!

-Oczywiście, dlatego jak najszybciej porozmawiam z profesorem Snape'em. A Ty zostaw to tak jak jest.

-Jestem pewien, że on nic Panu nie powie! Profesorze musimy działać szybko. Coś wydarzy się w środę! Podsłyszałem jak Parkinson mówiła, że coś znowu wydarzy się w środę! - Dumbledore znowu wpatrywał się w niego milcząc. Tym razem jednak był wyraźnie zdziwiony i zakłopotany. 

-Harry skończmy ten temat. - głos dyrektora jasno sugerował, że nic mu nie powie, ale to utwierdziło Harrego w przekonaniu, że coś jest na rzeczy - Jak tylko czegoś się dowiem w tym temacie dam Ci znać. Harry, ufasz mi? 

-Tak! Ale..

-Wspaniale. To zapomnij o tym co podsłyszałeś. Pozwól, że ja się tym zajmę. Przejdźmy teraz do celu naszego spotkania.

-Dobrze.- Harry był niezadowolony z przebiegu spotkania. Liczyła na to, że Dumbledore coś mu powie, rozwieje jego wątpliwości, albo je potwierdzi. 

-Widzisz Harry.. Nie udało mi się zebrać wszystkich informacji, ale już wiem, że nie będzie łatwo. Czarny Pan jak na razie jest nieśmiertelny. - gryfon patrzył teraz tępo na dyrektora. Nie spodziewał się usłyszeć coś takiego..Trochę czasu mu zajęło przyswojenie sobie tej informacji. 

-Nie..nieśmiertelny?

-Tak, ale można powiedzieć, że jest to okres przejściowy. Czarny Pan skorzystał z bardzo zapomnianej czarnej magii. Udało się to tylko niewielu czarodziejom.. Ja osobiście znałem tylko jednego czarodzieja, który dokonał tego co on. Czarny Pan stworzył horkruksa.

-Horkruksa?! Co to jest profesorze?

-Horkruks to obiekt przechowujący fragment duszy czarodzieja, co daje mu uniezależnienie życia duszy od życia ciała. Może on zostać zabity tylko wtedy, gdy najpierw zniszczony zostanie  horkruks, a następnie jego ciało. W innym przypadku śmierć go nie dosięgnie. Kiedy zostanie zniszczone ciało czarodziej na nowo odrodzi się z duszy. Zaklętym obiektem może być zarówno dowolny przedmiot, jak i istota żyjąca. Stworzenie horkruksa odbywa przede wszystkim przez popełnienie morderstwa. Tom Riddle musiał stworzyć horkruksa za młodu, dlatego tamtego dnia przeżył. 

-No dobrze, ale gdzie jest ten horkruks?

-Myślę, że odpowiedź na to pytanie zna tylko Czarny Pan.

-Przecież to może być wszystko i może być wszędzie! - Harry znowu poczuł ogarniającą go bezsilność. 

-Bardzo słuszna uwaga Harry.. Jesteśmy na dobrej drodze by go odnaleźć, potrzebujemy tylko..czasu.

Mroczny Znak [DRARRY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz