10.

10.4K 905 576
                                    

-Draco możemy wejść? 

-Draco otwórz proszę! - Zabini i Pansy stali pod drzwiami. Ich przyjaciel po wczorajszym incydencie zamknął się w pokoju. Nie wyszedł na śniadanie, ani na zajęcia. 

-Dajcie mi spokój. - ślizgon nie miał zamiaru z nikim rozmawiać. Chciał zostać po prostu sam. Cieszył się kiedy po chwili przyjaciele odpuścili. Nie zamierzał im się pokazywać w takim stanie. Wczorajsze słowa tego smarkacza mocno nim wstrząsnęły.. Ale co się dziwić. Sam tak przecież mówił, selekcja naturalna, gińcie szlamy i tym podobne..

-Draco przestań się wygłupiać, albo wywarze to cholerne drzwi! - tym razem usłyszał głos Snape'a. Niechętnie podszedł do drzwi. 

-Co chcesz?

-Porozmawiać? Pansy mi powiedziała co się wczoraj wydarzyło.

-Nie chce o tym rozmawiać.

-Draco proszę Cię..

-To ja proszę was żebyście dali mi święty spokój.

-Wiem co czujesz. Rozumiem Cię, ale to nie potrwa już długo.

-Sam chyba nie wierzysz w to co mówisz.

-Dwa horkruksy zostały zniszczone. - Snape uśmiechnął się widząc reakcje chrześniaka. Wiedział, że to da mu siłę do dalszych działań.

-Co?! Jak to?!

-Pamiętasz na drugim roku historie z Bazyliszkiem? Potter w komnacie tajemnic zniszczył dziennik Tomma Riddla. To był pierwszy horkruks. 

-A co z drugim? 

-Wczoraj zniszczył go Dumbledore. Był to pierścień Marvolo Gaunta.

-Dziadka Czarnego Pana? 

-Dokładnie tak Draco! Widzisz, nie możesz teraz się poddać.

-Potter już wie? 

-Właśnie jest u Dumbledore'a. - Snape'a zdziwiło pytanie o gryfona, ale starał się nie dać tego po sobie poznać. Zdawał sobie sprawę, że między tą dwójką rodzi się pewna, dziwna więź.  - Za pół godziny kolacja. Chce Cię na niej widzieć. - Snape uścisnął ramię chłopaka. Wiele razy chciał go przytulić, ale wiedział, że ten sobie tego nie życzy. 

-Oczywiście! 

********

-Ja zniszczyłem? 

-Tak Harry, Ty. Na drugim roku. A mi wczoraj udało się zniszczyć kolejny. Zostały więc tylko już cztery.

-O ile po drodze ktoś nieświadomie ich nie zniszczył. 

-Nie możemy tak myśleć Harry. Lepiej założyć, że są jeszcze cztery.

-Wiem, wiem profesorze. - gryfon zamyślił się na chwilę - Draco już wie?

-Profesor Snape miał go powiadomić.

-A czy wszystko u niego w porządku? Nie widziałem go dzisiaj.

-Nie mogę nic więcej Ci powiedzieć. Zapytaj go o to sam. - dyrektor posłał mu uśmiech. Harry w dobrym humorze udał się na kolacje. Jego humor jeszcze bardziej się polepszył kiedy zastał tam Draco. Pomyślał, że chciałby z nim jutro spędzić dzień. Nawet miał pomysł jak..

*******

-O co chodzi Potter? - Draco przyszedł w umówione miejsce. Był lekko zdenerwowany. Harry dzień wcześniej kazał mu się na dziś ciepło ubrać i przyjść do wieży astronomicznej zaraz po śniadaniu. Nic więcej nie chciał mu zdradzić.

Mroczny Znak [DRARRY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz