14

226 11 34
                                    

-Nie odpuszczę ci rozumiesz!- jednak nie mogę być opanowana

-No nie złość się tak- powiedział znienawidzony przeze mnie głos- nic jej się nie stanie

-Czego ty odemnie chcesz?- powiedziałam przez zaciśnięte zęby

-Jak to czego? Ciebie

-To po co ci Ala?

-Po pierwsze ona o mnie wie, a po drugie muszę mieć jakiegoś zakładnika, żebyś chętniej przyszła- powiedział, mogłam wyczuć że uśmiecha się triumfująco

-Nie wierzę ci. Ali tak naprawdę tam nie ma- powiedziałam, żeby moja nadzieja wróciła

-No dobrze. To dam ci przyjaciółkę, poplotkujecie sobie- po tych słowach zrobiła się cisza, a potem usłyszałam przestraszony głos przyjaciółki

- Justyna?

-Ala jeju nic ci nie zrobił?- momentalnie moja nadzieja wyparowała. Poczułam jeszcze większe poczucie winy

-Nie- usłyszałam jej drżący głos

-Ala, będziesz wolna. Uwolnię cię- powiedziałam

-No niestety czas się skończył. Co ty na to, żeby zrobić wymianę? Ty zamiast niej? Jutro w parku o 10.

-Dobrze

-Tylko nikomu nie masz prawa powiedzieć, jeden twój fałszywy ruch i po niej

-Umowa stoi- po tym rozłączyłam się szybko i w tym momencie zaczęłam płakać, to wszystko mnie przerasta. Nie mogę nikogo narażać, chociaż jest jedna osoba do której mogę się zwrócić. Usiadłam pod płaczącą wierzbą i zaczęłam pisać

Mylife: Wiem, że się długo nie odzywałam. Ale serio sobie już nie radzę

Pingwinek: Co się dzieje Justyna?

Mylife: On ją porwał, jestem następna

Pingwinek: Kogo porwał?

Mylife: Moją przyjaciółkę, Ale. Mnie zastraszał i teraz mówi, że będę następna.

Pingwinek: Justyna jak to cię porwie? Jadę tam

Mylife: Nie składaj obietnic, których nie wypełnisz, ale dzięki za starania

Napisałam tą wiadomość i włożyłam telefon do kieszeni. Oparłam się o drzewo i przymknełam. Co ja mam zrobić? Z moich oczu poleciały po raz drugi już łzy bezradności.

*********
W tym samym momencie za granicą
Luke
Co jest? Napisałem już chyba cztery wiadomości, a Justyna dalej nie odczytuje. Wybiegłem szybko z pokoju po drodze wpadając na Asha

-Zwolnij- powiedział mój przyjaciel, a zaraz potem dodał- Co jest?

-Pamiętasz tą dziewczynę, o której ci opowiadałem?- zapytałem zniecierpliwiony

-No tak, a co?

-Muszę lecieć do niej. Ma kłopoty

-Wierzysz w to? Przecież może cię nabierać. I po drugie ona mieszka w POLSCE. Tysiące kilometrów stąd

-Tak wierzę mówi prawdę. I co z tego jak wylecę dzisiaj to jutro będę w Warszawie

-I co dalej zrobisz? Będziesz biegać jak głupi i jej szukać?

-Jak będzie trzeba- powiedziałem zdeterminowany Ash widząc, że nie odpuszczę powiedział

-Dobra pomogę ci. Zadzwonię do mojego znajomego przyjmie cię do siebie

Poznajmy Się|L.H|Zakończona|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz