Pierwszy prompt dla noemiharpia !
Byłby wcześniej, ale mam tak zajebistą dziewczynę, która stwierdziła, że mam to napisać sama, bo jej się nie chce -,-. Dzięki Julka! Bardzo pomogłaś! (I tak cię kocham ;p) Mam nadzieję, że nie zapsułam tego za bardzo ;/ prawie 800 słów, tak wiem, że mało, ale to wina Julki!
Ps. Dla Julki: Nawet tu wystawie to zdjęcie xD👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑
*Louis pov.*
Zawsze myślałem, że wychowanie dzieci jest w miarę łatwe jeśli ma się podejście.
Właśnie tą myśl miałem w głowie stając się prawnym opiekunem 8-letnich bliźniaczek: Daisy i Phoebe. Jednak co ja mogłem wiedzieć o dzieciach? Mam dopiero 24 lata, ale przez te kilka miesięcy nauczyłem się bardzo dużo. Na przykład żeby nie wierzyć dziewczynką, gdy mówią "Już będziemy grzeczne Lou, obiecujemy". Brednie. Co najmniej raz w tygodniu jestem wzywany na dywanik do ich wychowawcy. Warto wspomnieć, że naprawdę przystojnego wychowawcy, ale nie będę opowiadać o urodzie pana Payne'a, bo można by mówić w nieskończoność.
Wracając do tematu: Mimo tak wielu razy, gdy nie dobrze zachowywały się w szkole nigdy nie chciały dla nikogo źle i nigdy nie dokuczały innym. Wręcz przeciwnie- bronią gnębione dzieci.
Tak, w tej sprawie też zostałem wezwany, gdyż groziły Max'owi, szkolnemu 'prześladowcy'. Zazwyczaj jednak są to sprawy typu 'wypuszczenie na wolność klasowego chomika'. Siostry po prostu mają kreatywne spojrzenie na świat, nic więcej. Dlatego m. in. siedze teraz przed Liam'em- po tylu razach kazał mówić do siebie po imieniu.
-Co tym razem zrobiły?- zapytałem znudzony.
-Mamy tęczową sale od plastyki...- powiedział powstrzymując śmiech. Jemu się udało... Mi nie. Wybuchnąłem śmiechem i żałowałem, że w czasach szkolnych sam tego nie zrobiłem. To musiał być pomysł Daisy, bo w domu ciągle coś maluje i jestem pewien, że zostanie prawdziwą artystką.*Liam pov.*
Jaki on się cudownie śmieje...- Pomyślałem. Skarciłem się jednak za to, bo przecież to opiekun moich uczennic. Nie mogę tak myśleć. Ale wracając... Zgodnie stwierdziliśmy, że nie ma sensu cokolwiek robić z wybrykiem bliźniaczek, bo wszyscy wiedzą, że to nie pierwszy i nie ostatni raz. Pożegnaliśmy się uściśnięciem dłoni i krótkim 'do widzenia'. Zaraz po wyjściu Lou przyszedł Zayn- mój przyjaciel od niepamiętnych czasów. Nie pytając o zgodę usiadł na krześle przede mną i ułożył nogi na stole. Westchnąłem przyzwyczajony do jego zachowania.
-Co masz zamiar z tym zrobić?- zapytał.
-Z czym?- Spytałem nie rozumiejąc.
-No z Louisem- przewócił oczami.
-A co by tu robić, dziewczynki dalej będą robić swoje 'żarty' i nic na to nie poradzimy- dalej nie rozumiałem o co mu chodzi.
-Oh Liaś, Liaś... Mam na myśli twoje zauroczenie do Tomlinson'a- zaśmiał się lekko.
-Jakie znowu zauroczenie, o czym ty pieprzysz Zayn?- teraz już kompletnie nie wiedziałem o czym mówi chłopak.
-Przecież wszyscy widzą jak na siebie patrzycie, nawet Daisy i Phoebe, więc co tu ukrywać?
-A w tej bajce były smoki?- zaśmiałem się krótko.
-Nie chcesz się przyznawać to nie, ja już pójdę, jestem umówiony z Niallem- zapiszczał.
-Stary, jesteście razem jakieś dwa lata i nadal chodzicie na randki...
-Ty będziesz z Tommo chodził nawet po ślubie- odgryzł się.
-Tak, tak, zmykaj lepiej do Niall'a.
-Oh no tak, na razie Liam!- nie zdążyłem odpowiedzieć, bo przyjaciel wybiegł za drzwi zostawiając mnie sam na sam ze swoimi myślami. A co jeśli Zayn ma racje? Co jeśli faktycznie coś czuje do Louisa? Postanowiłem nie zadręczać się tym dłużej i zając się pracą.***********
-Teraz idziesz ze mną!- Malik wparował do mojego domu bez uprzedzenia i podniósł mnie z kanapy, na której leżałem oglądając telewizję. Spojrzałem na niego błagalnie, mimo że wiem, że to nic nie da. Ten nawet na mnie nie patrząc zaniósł mnie do samochodu, samemu wsiadając z drugiej strony i odjeżdżając w tylko sobie znanym kierunku. Po 20 minutach jazdy, w ciszy zatrzymaliśmy się przed jakąś restauracja.
-No chyba sobie żartujesz- spojrzałem na niego jak na idiote- przecież nie jestem odpowiednio ubrany!
-Nie marudź Li- było jedynym co powiedział nim wysiedliśmy.
Środek lokalu oświetlały tylko świeczki ze stolików. Całe pomieszczenie było w kolorach bieli, czerni i czerwieni.
-Wow- szepnąłem zachwycony.
-Zaczekaj na najlepsze- uśmiechnął się do mnie.
Podeszliśmy do stolika, przy którym siedział Louis Tomlinson z siostrami i zawiązanymi przepaską oczami. Spojrzałem gniewnym wzrokiem na Zayna.
-A teraz zostawimy was samych. O dziewczynki się nie martwicę, ja się nimi zajmę i nie, nie zgwałce ich- powiedział chłopak po posadzeniu mnie na krześle i zdjęciu przepaski Lou'isowi.
-Nie wierze, że to zrobił- szepnąłem sam do siebie jednak mój towarzysz to usłyszał.
-A ja wierze. Daisy i Pheobe są zdolne do wszystkiego- powiedział przewracając oczami.
-Skoro już tu jesteśmy... Warto byłoby się lepiej poznać- stwierdziłem. Na tym właśnie minęły nam dwie godziny spotkania. W między czasie zamówiliśmy jedzenie i może, ale tylko może umówiliśmy się na kolejną randkę.
CZYTASZ
Prompts
FanficSkrzynka zamknięta przyjmujemy propozycje zarówno homo jak i hetero o 1D i 5SOS! -Przepraszam, ale nie trawie Cake i Narrego Może jak Julke poprosicie to napisze xD Julka się zgadza ale to ta kretynka pisze sceny erotyczne! XD Pfff zmusze cie do p...