Rozdział dla mojej sis Alusi 😍💟
Ala podała rękę Dylanowi schodząc z nim ze schodów nadal się nie odzywając.
-Dobra może usiądziemy kulturalnie w salonie? Zrobię herbaty a Tobie Alu i mi mocnych ziółek..
-Drogie Panie a może jakieś winko- zaproponował O'Brien z uśmiechem.
-Boże z kim ja się zadaje?- Daniel wstał z kanapy idąc w kierunku kuchni czyli mojej aktualnej lokalizacja zostawiając w salonie Alice i Daniela.
-Może pomogę?- zaproponował Sharman.
-Poradzę sobie, możesz ewentualnie podać te kubki.
-Słuchaj, naprawdę Cię przepraszam, że tak wyszło. Wiem nieznamy się, a ja z moim kumplem wparowujemy Ci do domu oczekując od Ciebie pomocy.
-Spokojnie nic się nie dzieje. Gdybym miała coś przeciwko temu dawno wypierdzieliła bym Was z tego domu- uśmiechnęłam się i puściłam oczko do chłopaka.
-O! Czy mam się czuć wyróżniony?
-Owszem, nie często wpuszczam sławnych aktorów uciekających przed terrorystami.
-Jesteś głodny?- zmieniłam temat pytając znajomego.
-W sumie mogę coś zamówić dla nas wszystkich, tylko jeśli to możliwe to z twojego telefonu.
-Jasne.- Wyciągnęłam telefon i podałam go mojemu wybawcy.
-A! I tak w ogóle to jestem Dominica.
-Ja Daniel ale z tego co mi wiadomo to ty juz mnie znasz.
-Ehh wiem chyba więcej niż powinnam.
-To, że jestem singlem też?
- A to przede wszystkim- zaśmiałam się i wzięłam tacę, kierując się z gorącą herbatę w stronę pokoju, zostawiałąc Daniela z moim telefonem i zadaniem zamówienia jedzenia. Kiedy znalazłam się już w salonie widok, który znajdował się przede mną mnie zaszokował. Alice i Dylan aż tak szybko się.... Blisko poznali?
-Daniel pozwól tu na chwilę.
-Kurwa O'Brien czy ja nie mogę Cię na chwilę sam zostawić?
Gonią nas terroryści a ty tu...3 rozdziały w jeden dzień.. No cóż wena twórcza 😉
CZYTASZ
Phone's Numbers
FanfictionWystarczy czyste niedopatrzenie, przypadek, jeden zły ruch aby całe życie odmieniło się o 180°. -Coś Pani zostawiła- krzyknęłam podnosząc średniej wielkości kartkę na, której widniały trzy nazwiska: •Posey •O'Brien •Sharman A obok nich numery tel...