Rozdział 7

301 18 0
                                    

Kolejny raz jechałam autobusem. Kolejny raz myślałam o niej. Kolejny raz czekałam na pojawienie się tej jedynej w swoim rodzaju osoby. Siedziałam na miejscu obok kierowcy. Odruchowo zaczęłam wystukiwać bezgłośny rytm miękką podeszwą mojego trampka. Zobaczyłam ją, lecz tym razem było całkowicie inaczej. Gdy tylko mnie dostrzegła, uśmiechnęła się szeroko w moim kierunku i usiadła z gracją obok mnie, od razu zaczynając rozmowę, a ja szczerzyłam się do niej jak ostatnia idiotka, nie mogąc nic na to poradzić...

20 minut || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz