Popatrzyłem na niebo było ciemno ... KURNA PRZECIERZ MUSZE WRUCIĆ DO DOMU BO INNAZEJ CYTRYNA ZNOWU BENDZIE PRZYNUDZAŁ ! Musiałem szybko porzegnać się zNightmare i wrucić do domu ...
- e Nightmare ? Bo wiesz ja mam brata i jak nie wruce do domu on znowu bendzie mi truł o tym że jestem durny i nie punktualny więc musze już iść ... - Nightmare psamutniał -
- ok rozumie ... - zrobił sztuczny uśmiech a ha wtedy od niego odszedłem ... Szedłem byłem już daleko od Nightmare a do domu miałem spory kawałem ... arz nagle poczułem straszny ból styłu głowy i straciłem przytomniść gdy się obudziłem miałem nogi i ręce związane liną a usta zaklejone taśmą prubowałem przewrucić to krzesło do kturego byłem przywiązany bo było zimne i zrobione z metalu ale ktoś przykręcił je do podłogi ... Byłem w jakimś ciemnym pomieszczeniu i tylko z drzwi po prowej stronie dolatywał leki promień światła ... Żucałem się ale bez skutku byłem tak mocno przywiązany że nic mnie nie dawało żucanie się marnowałem tylko siły gdy nagle usłyszałem czyjeś kroki ... Drzwi się uchyliły ... TO BYŁ KURWA LUST ! -
- hejka kochanie ... - powiedzieł swojim przebrzydłym głosem jeszcze z tym perfidnym uśmiechem ... Przywaliłbym mu ale pedofil pomyślał o tym ... Kurwa jestem w kropce ... -
- och zapomniałem nie możesz mi odpowiedzieć ... - pogłasjał mnie po głowie i odklełił z ust taśme -- KURWA GDZIE JA JESTEM !? - nerwowo wrzasnołem gdy odklełij mi z twarzy tą swoją taśme ... -
- gdzieś gdzie nikt cię nie znajdzie ... - zaśmiał się i oblizał sobie warge zaczą obmacywać mnie w okolicach klatki piersiowej -
- PRZESTAŃ ! - wkurzyłem się nagle Lust zaczą schodzić w dół w strone mojich bioder i bardziej się uśmiechną -
- lepiej ? - nagle wepchną mi swój durny jęzor do ust to bolało ... Wepchną mi swój obślizgły długi język do ust ... To bardzo bolało nie mogłem odychać ... Zaczołem płakać bo jedyne co kolwiek chciałem zrobić uwolnić się odchylić głowe do tyłu by muc odetchnąć Lust nie pozwalał mi na to przez to że wepchną mi swój jęzor do OTWORU GEMBOWEGO ... ale nagle przestał by sam muc odetchnąć dalej mnie obmacywał ... Zboczeniec ... -
- coś się stało księrzniczko ? - usuadł na mojich kolanach w rozkroku i zaczą oblizywać mi szyje -- tak ... - płakałem jak mała dziewczynka kturej odebrano lizaczka naprawde nie podobało mnie się zachowanie Lusta ... A on jeszcze hyba uwarzał że mnie to pociąga ? -
- dlaczego mnie tak bardzo nie nawidzisz ? - dodłem już cały załamany tym wrzystkim co aktualnie się dzieje ... Najwyraźniej to pytanie goruszyło bo zaprzestał swojego festiwalu zbozoności i popatrzył mnie prosto w oczy -- co ja ci niby takiego zrobiłem ? - popatrzył na mnie jak na kogoś kto jest seryjnym kłamcą i chce go oszukać ale mnei nie zalerzało na oszukaniu go ... Chciałem tylko wrucić do domu i tyle ... -
- wrzystko co złe w mojim życiu stworzyłeś ty ... - zaczołem jeszcze bardziej płakać -
- co ? - zapytał z niedowierzaniem i nagle ktoś wszedł do piwnicy ... Popatrzyłem z podełba ... TO BYŁ KUŹWA CYTRYNA ! Ucieszyłem się jak małe dziecko kturo wruciło z koloni i po kilku tygodnich widzi swojich rodziców płakałem ze sz zęścia -
- co tu się dizeje Green jest 1 w nocy a ty jesteś u... - zaniemówił jak zobaczył w jakiej pozycji siedzi na mnie Lust -
- zostaw mojego BRATA ! - Cytryna pierwszy raz był tak zdenerwowany wyglądał jakby chaił odrazu gołymi rękami zabić Lusta ... Szkoda że tego nie zrobił ... Odepchną odemnie Lusta jak śmiecia odrazu mnie odwiązał a gdy wruciliśmy do domu by muc uniknąć jakich kolwiek pytań ze strony Cytryny usiadłem na kanapie i włączyłem jakiś program w telewizji ... Cytrryna wyrwał mi z ręki pilot i wyłączył owe urządzenie -- EJ JA TO OGLĄDAŁEM ! - zaprotestowałem i odrazu na mojej twarzy pojawił się wyraz siarczystego i wrednego FOCHA ! -
- przecierz ty nie lubisz wiadomości ... Prubujesz coś przedemną ukryć ... - milczałem wtedy po kilku minutach ciszy z mojej strony jak zawrze Cytryna wymiękł i załorzył kurtke i wyszedł na 30 minutowy codzięny
" myślowy spacerek " przy kturym gadał z karzdą możliwą osobą po drodze ... Ale dizsiaj tak nie było kiedy podbiegłem do okna by zobaczyć jak Cytryna idzie zauwarzyłem że unikał karzdego kto mu się napatozył ... Czy mój dotychczas kontaktowy brat mugł zamienić się w samotnego wilka ? pomyślałem że nie ma się co nad nim rozczulać i poszedłem w strone mojego pokoju a po drodze podknąłem się oczywiści o dywan wykrzyknołm pare przekleństw kopnołem pare razy dywan z zirytowanie i poszedłem do mojego pokoju wkurzon ypołorzyłem się ba łuszku a po paru godzinavh rozmuślań pid ciepłą kołdrą zasnołem ... -
W środku nocy ...
Obudził się bo usłyszałem skrzypanięcie drzwi od mojego pokoju żadko zdarzało się to że Cytryna w śroku nocy był jeszcze o tej poże na nogach więc zdziwiła mnie wizyta dziwnej postaci ... Połorzyła się koło mnei i mocno mnie przytuliła ... Rano
Powierciłem się troche by zobaczyć czy wydarzenie o dziwnej osobie wchodzącej do mojego pokoju przypadkiem nie było snem ... Ale moje przypuszczenia były błędne ... Odwiedził mnie wtedy Nightmare ... Kiedy jeszcze był normalnym szkieletem w środku nocy przychodziłem do neigo by go przytulić i najczęściej zasycpiałem koło niego za pierwszym razem zdziwiło go to ... Ale potem już się przyzwyzałił ... Teraz role się zmieniły ... Nightmare przychodzi mnie przytulać ...
---------------------------------------------
POLSAT !
CZYTASZ
💚 Nightmare X Green 💚 Z Geto 💚
FanfictionOpowieść o shipie Nightmare x Green 💚 ( nie mam pomysłu na nazwe ;-; jest to opowieść pełana błędów ortograficznych sama niedługo narysuje okładke Green to moja OC w tej ksiąrzce znajdują się przekleństwa) opowiada ona o przyjaciołach z czasów d...