(12:05)
-Hokage-sama? Po co kazałeś nam się tu stawić?-spytał jak zwykle niecierpliwy Metal.
-Wysłaliśmy już wiadomości do pozostałych Kage o pomoc w rozwiązaniu problemu, jednak nie zamierzam na tym poprzestać. Himawari, Metal, Akiko, wasza drużyna wyruszy razem z Hanabi do pewnej świątyni.
-Dlaczego ciocia?
-Zna mniej więcej położenie świątyni. Dokładne dane znajdziecie w tej teczce.
-Hai.
Wyżej wytypowani shinobi opuścili pomieszczenie.
-A co z nami staruszku? Nie wezwałeś nas tu chyba na darmo?
-Nie, Boruto. Wy musicie pilnować naszych gości, nie wiemy co wymyślą, a gdyby ktoś ich zobaczył we wiosce wybuchłaby panika.
-Raczej co ty wymyślisz. W przeszłości wydajesz się inny tatku.
-Ehh.. Słuszne spostrzerzenie, w każdym bądź razie idźcie już.
-Hai!(Dom Uzumaki)
-Wow!
-Nic specjalnego tat... znaczy Naruto.
-Ja mieszkam w małym mieszkaniu, nie mówiąc już jak tam brudno.
-Żartujesz?
-Nie. Dlaczego miałbym?
-Em.. nieważne. Choć pokaże ci pokój.
Tata jest teraz w pracy i nie zawsze wraca na noc, Himawari wróci najwcześniej jutro wieczorem, a...
-Himawari?
-Hima to moja siosta. A mama wróci jak zrobi zakupy na obiad. To pokój gościnny.
-Dzięki. To ja na razie pozwiedzam wioske.
-Ta, jasne miłej zabawy. Wróć! Nie możesz iść!
-Czemu
-Bo po pierwsze mam cie pilnować.
-To idź ze mną.
-A po drugie w wiosce wybuchnie panika jak cie zobaczą, lepiej zostań jutro pomyślimy. A tak by the way to nie chcesz się chyba spóźnić na obiad?
-W sumie racja. A co na obiad? Może ramen?
-Nie wiem. I nie lubie ramen.
-Co?! Żartujesz?!
-Nie.
-...
-Ja go uwielbiam!
-Ej no wiesz..-Tadaima!
-Mama wróciła.
-A tak wogóle...
-Co?
-..kim ona jest?
-Nie wiesz?! Hinata Uzumaki.
-Hi-hinata?!
-To cie dziwi?
-Em.. no wiesz. Jakoś nigdy sobie tego tak nie wyobrażałem.
-...A jak?
-Etto noo ten..
-Ehh.. nieważne.-Mamo?
-Tak?
-Wiesz już o tej całej sprawie?
-Tak, wiesz że w naszej wiosce wieści szybko się rozchodzą.
-Tsa. Jednym słowem sąsiedzi.
-Przyjdźcie za pół godziny na obiad. Weź tate. 😊
-Ha ha ha, ty nie widzisz różnicy?
-Dla mnie nie wiele się różni.
-Żartujesz?
-Nie.
-...
CZYTASZ
Boruto. To koniec, czy zaledwie początek?
FanficBoruto żywiołowy chłopak, lubiący rywalizacje. Robi wiele psikusów by zwrócić na siebie uwage ojca, który wiecznie zapracowany, nie ma dla niego czasu. Ma też inną, spokojniejszą strone (odziedziczoną najprawdopodobnie po matce), lecz niestety rzadk...