Rozdział IV

763 49 0
                                    

(12:05)

-Hokage-sama? Po co kazałeś nam się tu stawić?-spytał jak zwykle niecierpliwy Metal.
-Wysłaliśmy już wiadomości do pozostałych Kage o pomoc w rozwiązaniu problemu, jednak nie zamierzam na tym poprzestać. Himawari, Metal, Akiko, wasza drużyna wyruszy razem z Hanabi do pewnej świątyni.
-Dlaczego ciocia?
-Zna mniej więcej położenie świątyni. Dokładne dane znajdziecie w tej teczce.
-Hai.
Wyżej wytypowani shinobi opuścili pomieszczenie.
-A co z nami staruszku? Nie wezwałeś nas tu chyba na darmo?
-Nie, Boruto. Wy musicie pilnować naszych gości, nie wiemy co wymyślą, a gdyby ktoś ich zobaczył we wiosce wybuchłaby panika.
-Raczej co ty wymyślisz. W przeszłości wydajesz się inny tatku.
-Ehh.. Słuszne spostrzerzenie, w każdym bądź razie idźcie już.
-Hai!

(Dom Uzumaki)

-Wow!
-Nic specjalnego tat... znaczy Naruto.
-Ja mieszkam w małym mieszkaniu, nie mówiąc już jak tam brudno.
-Żartujesz?
-Nie. Dlaczego miałbym?
-Em.. nieważne. Choć pokaże ci pokój.
Tata jest teraz w pracy i nie zawsze wraca na noc, Himawari wróci najwcześniej jutro wieczorem, a...
-Himawari?
-Hima to moja siosta. A mama wróci jak zrobi zakupy na obiad. To pokój gościnny.
-Dzięki. To ja na razie pozwiedzam wioske.
-Ta, jasne miłej zabawy. Wróć! Nie możesz iść!
-Czemu
-Bo po pierwsze mam cie pilnować.
-To idź ze mną.
-A po drugie w wiosce wybuchnie panika jak cie zobaczą, lepiej zostań jutro pomyślimy. A tak by the way to nie chcesz się chyba spóźnić na obiad?
-W sumie racja. A co na obiad? Może ramen?
-Nie wiem. I nie lubie ramen.
-Co?! Żartujesz?!
-Nie.
-...
-Ja go uwielbiam!
-Ej no wiesz..

-Tadaima!
-Mama wróciła.
-A tak wogóle...
-Co?
-..kim ona jest?
-Nie wiesz?! Hinata Uzumaki.
-Hi-hinata?!
-To cie dziwi?
-Em.. no wiesz. Jakoś nigdy sobie tego tak nie wyobrażałem.
-...A jak?
-Etto noo ten..
-Ehh.. nieważne.

-Mamo?
-Tak?
-Wiesz już o tej całej sprawie?
-Tak, wiesz że w naszej wiosce wieści szybko się rozchodzą.
-Tsa. Jednym słowem sąsiedzi.
-Przyjdźcie za pół godziny na obiad. Weź tate. 😊
-Ha ha ha, ty nie widzisz różnicy?
-Dla mnie nie wiele się różni.
-Żartujesz?
-Nie.
-...

Boruto. To koniec, czy zaledwie początek?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz