Brązowowłosa dziewczynka siedziała ukryta pod kołdrą. Zatopiła się w baśni. Księżniczka zgubiła pantofelek, a potem książę odnalazł swą ukochaną. Potem był piękny ślub.
Poczuła, jak ktoś się przysiada.
– Nie śpisz.
– Tworzę swoją bajkę. – odpowiedziała, patrząc w szare oczy przybysza. – A ty? Masz swoją?
– Miałem. Chodź ze mną. – wyciągnął dłoń w jej stronę. Ona nie złapała jej. Patrzyła obojętnie na chłopaka.
– Sprzedawca Snów. Nie ma sensu, bym z tobą poszła. Ukradłeś mi sny dawno temu.
– Masz szansę je odzyskać.
– Nie oddasz mi ich.
– Chodź ze mną. – powtórzył cierpliwie. Tym razem chwyciła jego dłoń. Rozpłynęli się w powietrzu.
Po chwili zobaczyła pokój, w którym było wiele drzwi. Każde były czarne, z srebrnymi zdobieniami.
– To tu trzymasz sny dzieci, tak? – spojrzała na niego. Kiwnął głową. Powoli podeszła do pierwszych drzwi. Otworzyła je, po czym weszła do środka.
CZYTASZ
Sprzedawca Snów
Short Story- Czy to prawda? Pomożesz mi spełnić mój sen? - wyszeptał chłopiec z przejęciem. Zamaskowany człowiek kiwnął głową, uśmiechając się. Wyciągnął rękę w stronę malca. On ochoczo złapał jego dłoń. Twarz dziecka pobladła, po czym runął na łóżko bez życia...