Epilog

78 20 16
                                    

To były tylko wspomnienia.

W walce z niektórymi problemami nadzieja zanika. Zastanawiasz się, czy tego nie skończyć. Zawiązać pętlę, lub umrzeć na bardziej 'wyszukany' sposób.

Tak naprawdę błąkałam się w umyśle tytułowego Sprzedawcy. Kradł on marzenia dzieci po to, by sam mógł je mieć. Nigdy nie poczuł, co znaczy prawdziwa miłość. Nie miał prawdziwej wiedzy, ani niczego. Tylko strach, ból, ale była też... nadzieja, czyli ja. Ale teraz ja też zaczynam znikać, co znaczy, że jest on zbyt słaby by walczyć.

Tamte okazały się zbyt silne jak na mnie. Szczególnie, że byłam już na początku bardzo, bardzo słaba. Praktycznie nie miałam żadnej szansy na zwycięstwo.

Nie zginę, oczywiście. Stanę się jeszcze słabsza. Bo gdy nadzieja obumiera w człowieku, mam jeszcze mniejszą moc.

Jak wspominałam wcześniej, już teraz jestem słaba. Właśnie dlatego. Ludzie mnie tracą.

Proszę Was o jedno. Nie przestawajcie we mnie wierzyć. Zawsze warto mieć nadzieję, gdyż nie ma problemu, którego nie można rozwiązać. Przysłowie 'nadzieja matką głupich' jest fałszywe. Stworzyła je osoba, która mnie też już straciła.

Nie przestawajcie wierzyć.

Sprzedawca Snów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz