1.

2K 44 12
                                    

Od: skaasia

O kim: Naruto Uzumaki

O kim: Naruto Uzumaki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaczynamy!!!

Mój piękny sen musiało przerwać pukanie do drzwi. Niechętnie wstałam z łóżka i powolnym krokiem poszłam pod drzwi. Złapałam za klamkę i je otworzyłam. Na mojej twarzy było zdziwienie. Otóż przed moim domem stał mój przyjaciel Naruto. O 5 rano.

-Co tu robisz tak wcześnie?- Zapytałam zaspana.
-[imię] musisz mi natychmiast pomóc dattebayo- Powiedział poważnie.
-O co chodzi?- Zapytałam znudzona.
-Pomóż mi poderwać Sakure- Odpowiedział.

Wybuchłam głośnym śmiechem.
-Co cię tak śmieszy dattebayo?- Zapytał.
-Nic- Opanowałam się.
-To pomożesz mi?- Zapytał ponownie.
-

Tak- Odpowiedziałam.
-Świetnie. O 10 przyjdę po ciebie. Narazie- Zniknął w kłębie dymu.

"Klon?"- pomyślałam. Po Naruto wszystkiego można się spodziewać. Najpierw postanowiłam wziąć prysznic. Po umyciu się ubrałam się w [kolor] koszulkę, krótkie [kolor] spodenki i [kolor] sandałki. Jeśli nie chodzę na misję to ubieram się normalnie.

Gotowa popatrzyłam na zegar.
"Już 7 rano?"- pomyślałam zdziwiona. No cóż. Podeszłam do lodówki i zobaczyłam. No właśnie nic. Po prostu świeciła pustkami. Moja pierwsza myśl to, żeby pójść na ramen.

Dawno nie jadłam, więc tak zrobiłam. Szłam przez uliczki wioski. Konohagakure jest naprawdę piękna. Zawsze uważałam, że jest najlepszą wioską. Zabłądziłam tak myślami, że na kogoś wpadłam. Uderzenie było mocne, że aż upadłam na tyłek.

-Przepraszam- Powiedziałam szybko.
-To ja przepraszam- Usłyszałam znajomy głos. Spojrzałam na daną osobę.
-Co tu robisz tak wcześnie Shikamaru?- Zapytałam zdziwiona.
-Hokage mnie wzywała. Jakie to upierdliwe- Powiedział znudzony.

Podał mi rękę, żeby pomóc wstać, którą przyjęłam.
-Wybacz, ale muszę już iść. Narazie- Powiedziałam i zniknęłam.

-----------------------------------------------------------

-Staruszku dziękuję za ramen!- Powiedziałam wesoło.
"Jakie to było pyszne"- przeszło mi przez myśl.
-Proszę bardzo [imię]. Mam nadzieję, że smakowało-

Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo do baru wszedł Naruto.
-W końcu cię znalazłem dattebayo- Powiedział zmęczony.
-Szukałeś mnie?- Zapytałam zdziwiona.
-Tak. Przecież masz mi pomóc- Odpowiedział.

-Na śmierć zapomniałam. Przepraszam Naruto- Powiedział smutno.
-Nic- nie stało. To teraz- usiadł- powiec co lubi Sakura- Uśmiechnął się szeroko.

-Hmmm.... Lubi drzewa sakura- Powiedziałam szczerze.
-Czyli mam zrobić piknik pod drzewem sakury?- Zapytał zamyślony.
-Tak! To jest dobry pomysł- Powiedziałam wesoła.
-Wiedziałem dattebayo!-

-----------------------------------------------------------

Plan był taki. Naruto prosi Sakure o spotkanie, a ja siedzę niedaleko. Mam słuchawkę i mały mikrofon. W ten sposób będę wszystko słyszeć i będę mogła pomagać Naruto.

Zauważyłam Naruto wraz z Sakurą idących w stronę zrobionego piknika pod drzewem sakury.
-Skąd wiedziałeś, że lubię te drzewa?- Usłyszałam zdziowione pytanie Sakury.

-Mam swoje sposoby- Odpowiedział bez zastanowienia.

"Randka" szła zgodnie z planem. Pomagałam Naruto jak tylko potrafiłam.

-Mam pytanie- Odezwała się Sakura.
-Słucham- Odpowiedział Uzumaki.
-Skąd znasz przepis na [ulubione ciasto]?- Zapytała.
-Powiedz, że poprosiłeś, żebym to ja zrobiła- Podpowiedziałam.

-Poprosiłem [reader], żeby mi zrobiła- Powiedział co chciałam.
-Rozumiem. Są bardzo pyszne- Uśmiechnęła się.

Naruto i Sakura spotykali się jeszcze kilka razy. Przestałam pomagać Naruto, bo wiem, że sobie da radę.
"Może ja też powinnam sobie kogoś znaleźć?"...

Mam nadzieję, że się spodobało.

Może trochę za krótko, ale następny postaram się zrobić dłuższy!

Przepraszam za błędy jak były ;)

Idę pisać kolejne zamówienie.

Do zobaczenia...

One Shot Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz