4.

1.2K 27 6
                                    

Od: skaasia

O kim: Shino Aburame

O kim: Shino Aburame

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


No więc tak. Nazywam się [imię]. Co do mojego klanu to...Nie znam go. Właściwie to w ogóle nie znam mojego dzieciństwa. Sama piąta Hokage tego nie może wyjaśnić. No cóż. Żyje się dalej.

Mieszkam w Konohagakure. Mam wiele przyjaciół, na których mogę liczyć. A szczególnie na Hinacie Wszyscy widzą w niej nieśmiałą dziewczynkę, ale ja widzę tą silną.
Jestem piątym kołem u wozu drużyny 8.

~~~

*Sen*

Otworzyłam moje oczy. Znajdowałam się na jakiejś polanie. Było tu pięknie. Motyle latały, były [kolor] [kwiat] i malutka rzeczka. Wstałam na równe nogi i zobaczyłam co jest za mną. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam koc, na którym są przeróżne smakołyki.

A szczególnie, że jest tam...Shino?!
-Co tu robisz?- Zapytałam zdziwiona.
-Zapomniałaś, że cię zaprosiłem?- Odpowiedział pytaniem.
Teraz moje zdziwienie było o wiele większe niż wcześniej. O ile to możliwe.

Shino nigdy by nikogo nie zaprosił, a szczególnie mnie. Moje zdziwienie zniknęło. Przecież jesteśmy we śnie.
Usiadłam obok niego i zaczęliśmy rozmawiać.

Mogłam usłyszeć jego śmiech. Boże jak on pięknie brzmi! Czasami, gdy brał gryza jakiegoś owocka to mogłam zobaczyć jego uśmiech. On też jest piękny!

-Chyba powinniśmy już kończyć- Powiedział ze...Smutkiem?
-Spokojnie. Na pewno się jeszcze zobaczymy- Posłałam mu wielki uśmiech.

Wstaliśmy z koca. Miałam odchodzić. Sama nie wiem gdzie, ale Shino złapał mnie za rękę.
-O co chodzi?- Zapytałam.
Przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Zdziwiona oddałam przytulasa.

Odsunął mnie trochę od siebie i zaczął się do mnie zbliżać. Już mieliśmy się pocałować, ale zgadnijcie kto zadzwonił. Przeklęty budzik!

*Rzeczywistość*

Podniosłam się do pozycji siedzącej w szybkim tempie. Dotknęłam moich ust.
-Było tak blisko!- Krzyknęłam do siebie.
Wzięłam budzik i rzuciłam nim o ścianę. Teraz właśnie sobie coś uświadomiłam. Ja go kocham...

*Time Skip*- Ichiraku Ramen (dobrze napisałam?)

Musiałam się komuś wygadać. A tym kimś jest Hinata. Siedziałam tak zamyślona, że nie zauważyłam, że Hyuga już przyszła...Tylko nie sama. Z Kibą.
-Ohayo Hinata i Kiba- Uśmiechnęłam się.
-Ohayo- Odpowiedzieli.

Zamówiliśmy sobie po ramen. Gdy zjedliśmy postanowiłam opowiedzieć im o moim śnie i jakie uczucia darzę Shino. Kiba zaczął coś szeptać na ucho Hinacie. Ta się zaśmiała.

Jako, że mieliśmy zebranie drużynowe moi przyjaciele stwierdzili, że będziemy przed czasem. Hinata i Kiba szli z tyłu, więc nawet nie zauważyłam, kiedy zniknęli.

"Pewnie ich plan był taki, że zostawią mnie sam na sam z Shino"- Pomyślałam. Nasze spotkanie było na polanie gdzie Kakashi-sensei miał test z dzwoneczkami z drużyną 7. Usiadłam pod jednym ze słupków. Zaczęło mi teraz tylko czekać.

*Time Skip*

Ja nie wierzę! Minęło już całe 20 minut i nikt nie przyszedł! Nikt!
Okey. Tylko spokojnie. Wdech. Wydech. Wdech. Wydech.

Wstałam na równe nogi. Przeciągnęłam się przez co moja [kolor] koszulka podniosła się lekko do góry. Można spokojnie było zobaczyć moje blizny. Pewnie spytacie skąd je mam? Ileś lat temu popadłam w depresję. Zasłaniałam wszystkie lustra w domu, bo nie mogłam na siebie patrzeć.

Ale wtedy poznałam Naruto. Wiecznie uśmiechnięty. Zmienił moje życie i przez niego poznałam tak wspaniałych przyjaciół. Tylko, że jest problem. Oni nie wiedzą co robiłam ze swoim ciałem...

Usłyszałam szelest z tyłu.
-Bardzo przepraszamy za spóźnienie- To była Kurenai.
Odwróciłam się i zobaczyłam Kibe, Hinate i sensei.
-Gdzie jest Shino?- Zapytałam.
-Zaraz powinien dołączyć- Odpowiedział Kiba.

Nie chciało mi się znowu czekać. Zaczęłam się rozgrzewać. 50 okrążeń wokół polany i 70 pompek. Nie było dane mi dokończyć, bo zjawił się Shino.
-W końcu jesteś- Powiedziałam dysząc.
-Bardzo przepraszam. Mu...- Przerwałam mu.
-Nie obchodzi mnie co robiłeś-

-Wskoro wszyscy są. Muszę was poinformować, że Naruto Uzumaki wraca jutro do wioski- Powiedziała wesoło Kurenai.
Na policzki Hinaty wbiegł rumieniec.

Mimowolnie wróciły te złe wspomnienia. Nadal nie mogę się pogodzić, że tak bardzo katowałam moje ciało. Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę w domu.
-[imię] gdzie idziesz?- Zapytał Kiba
-Do domu- Powiedziałam smutno.

Jednak moje plany było nieco inne. Poszłam na głowę pierwszego Hokage.
"A może skoczyć i zniknąć?"- Przeszło mi przez głowę.
"Nie! Dlaczego w ogóle przeszło mi to przez głowę?!"

Zdziwiłam się.
-Shino co tu robisz?- Zapytałam.
-Chcę porozmawiać- Odpowiedział.
Podszedł i usiadł obok mnie.
-W takim razie słucham-
-[imię] muszę ci coś powiedzieć...Kiedy cię widzę mimowolnie się uśmiecham. Jak widzę cię z Kibą staję się zazdrosny...I jeszcze jedno. Codziennie śnisz mi się w nocy- Powiedział.

Zdziwiłam się. Nigdy bym nie myślała, że Shino jest uczuciowy.
-To się nazywa miłość- Szepnęłam.
-Czyli...- Powiedział do siebie.
Uśmiechnęłam się.
-Też cię kocham- Powiedział i spojrzałam w jego stronę.

Zaczął się do mnie zbliżać, ale ktoś nam przerwał.
-Gołąbeczki! Mamy misję!- Z lasu wybiegł Kiba.
"Co za dziwny zbieg okoliczności"- Przeszło mi przez głowę.
-Już idziemy- Powiedziałam.
Wstaliśmy z Shino z głowy pierwszego.

Aburame złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę Kiby.

Koniec

Mam nadzieję, że nie zjebałam tego tak bardzo. Myślę, że się podobało i bardzo przepraszam za błędy jak się pojawiły.

Chcę jeszcze przeprosić za moją przerwę! Nie miałam czasu przez szkołę! Ale jest weekend to możliwe, że jutro będzie już kolejna część.

Do zobaczenia...

One Shot Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz