Rozdział 15: Trochę o nas.

833 62 9
                                    

Jason (w załączniku jest piosenka:))

Myślałem o nas wiele razy. Chciałem jej całej, a także miałem jej dosyć. To wszystko z dnia na dzień runęło niczym domek z kart i nie potrafiłem dać jej odejść. Możecie nazwać mnie największym kutasem świata, ale ja nie potrafiłem i wciąż nie potrafię bez niej funkcjonować. Czuję się jak zwykła pizda żyjąc ze świadomością, że zabijałem setki osób, a nie mogłem odpuścić zwykłej laski. Kochałem ją.

- Jason - słyszę za sobą, dlatego gaszę niedopalonego papierosa o balustradę i odwracam się.

Jest piękna. Cała kurewsko piękna, bez makijażu, ubrana tylko w moją koszulkę.

- Nie możesz spać? - pyta cicho, a mimowolnie moje serce się zaciska.

Przez nią zrobiłem się miękki, nawet za bardzo, ale nie potrafiłem się przed tym bronić nie raniąc także jej.

- Musiałem zapalić - wzdycham i wystawiam ręke w jej stronę, by do mnie podeszła.

Niepewnie zaczesuje kosmyk włosów za ucho i swoją drobną dłonią, dotyka mojej.

Bała się mnie. I miała prawo. Codziennie dawałem jej miliony powodów, by chciała wyjść i nigdy więcej nie obracać się za siebie. A mimo wszystko została. Wiedziałem, że kiedyś pęknie.

- Moja - szeptam kiedy wtula się we mnie.

- Twoja - odpowiada,a ja czuję jak jej serce przyśpiesza swoje bicie.

Chociaż wiem, że ją niszczę, to nigdy nie dam jej odejść.

- Chodź do łóżka - mówi, kiedy całuję ją w czoło, a następnie pozwalam się jej prowadzić.

Kładziemy się blisko siebie, niemal stykając się nosami i patrząc sobie głęboko w oczy.

Pozwalam jej wodzić palcem po mojej twarzy, to było coś intymnego, coś przy czym nie potrzebowaliśmy słów.

- Kocham Cię - wyznaję, co nie zdarza się często.

Jej palec zaprzestaje swoich ruchów, a z jej oka wypływa łza.

Czuję ból w klatce piersiowej, bo doskonale wiem dlaczego płacze. Niszczę ją i wracam. A jej ciało już doskonale to wie.

- Sprawiasz, że czuję się bezpieczna i szczęśliwa - tu jej dłoń dotyka mojego rozgrzanego policzka.

- Ale też Cię ranię i robię te wszystkie pojebane rzeczy - wyznaję, a jej zaciśnięte usta potwierdzają moje słowa.

Nagle dziewczyna przerzuca swoją nogę przez moje biodro i siada na mnie okrakiem.

- Posłuchaj mnie - mówi całkiem poważnie, z oczami wypełnionymi łzami. Wiem, że to ją boli, mnie również.

Zmusza mnie bym podniósł się do pozycji siedzącej i przyciska swoje dłonie do mojej twarzy.

- Nie obchodzi mnie ile złego uczynisz - mówi, a łzy swobodnie płyną z jej oczu. - Nie dbam o to ile razy mnie zdradzisz - wiem ile kosztują ją te słowa. Więcej niż wszystkie kule które wystrzeliłem w ludzkie serca. - Nie liczy się to co nas niszczy. Dopóki moje serce bije - przykłada moją dłoń do swojej klatki piersiowej, a ja czuję jak cała drży. - Tak zawsze będę Cię kochała.

Tej nocy nie robiliśmy nic poza miłością i wszystkim co ją definiuje.

I'm In Love With A Gangsta | j.bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz