11. Sam

1.2K 101 0
                                        

Od paru dni Annie mieszka wraz ze mną i moją watahą. Były kłótnie z radą, ale nie odpuszczałem. Teraz gdy odnalazłem mate nie pozwolę jej odejść. Po wielu próbach w końcu się udało. Rada przyjęła fakt, że jestem z człowiekiem. Pod warunkiem,  że ją oznaczę. Nie ma jednak w tym problemu.

Moi rodzice i rodzeństwo zaakceptowali ten fakt. Chyba nawet ją polubili. Nawet się nie dziwię. Annie jest niesamowita. Po prostu jak jej nie lubić?

Siedzę akurat w gabinecie ojca, gdy ktoś zapukał. Może to Annie? Pozwoliłem wejść tej osobie i od razu tego pożałowałem. To była Daiana. Przespałem się z nią parę razy, ale nic poza tym. Ona chyba jednak tego nie rozumie.

- Witaj Sammi.

- Wyjdź.

Powiedziałem stanowczo i wskazałem na drzwi. Ona nawet się nie odwróciła. Żałuję że teraz nie jestem alfą. Mógłbym jej to rozkazać.

- Oj kiedyś lubiłeś zabawy. Może i dziś?

Tym razem wstałem z zamiarem wyrzucenia jej stąd, ale ta rzuciła się na mnie. Próbowałem ją ściągnąć z siebie, ale to było nie możliwe. Dopiero, gdy ktoś otworzył drzwi puściła mnie. Wiem nawet dlaczego. To była Annie. Pobiegłem za nią.Szybka jest ale nie tak jak ja. Dogoniłem ją. 

- Annie daj mi wytłumaczyć.

- Nie chcę twoich tłumaczeń daj mi święty spokój! Widzę ile dla ciebie znaczę.

Próbowała się wyrwać, ale mocno ją trzymałem. Nie chcę by odeszła.

- Błagam. Annie to nie tak jak myślisz. Ona sama się do mnie przyczepiła. Nie chciałem...

- Tak? To dlaczego jej nie odepchnąłeś jesteś dość silny.

- Próbowałem, ale dopiero jak weszłaś mi się udało. Zrozum dla mnie istniejesz tylko ty.

- Dobrze wybaczam ci, ale wracam do siebie. To był błąd, że się tu wprowadziłam.

Po tych słowach mój świat się załamał. Annie jakby nigdy nic odwróciła się ode mnie i poszła sobie. Nie wiem co ja teraz zrobię. To moja mate. Muszę ją odzyskać. Zrobię wszystko, aby naprawić mój błąd.

Srebrna PełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz