- Annie, jestem wilkołakiem.
Kiedy to powiedział zatkało mnie. Wilkołakiem? To dlatego wczoraj tak dziwnie się zachowywał. Nie to niemożliwe przecież wilkołaki nie istnieją.
- Co ty mówisz przecież wilkołaki nie istnieją. To fikcja, którą ludzie przez lata opowiadali sobie o tym w różnych historiach.
- Nie to nie fikcja. Ja nim jestem. Udowodnię ci to i wszystko wyjaśnię.
Nagle na polanie zamiast Sama stał wielki czarny wilk. Właściwie to przypominał mi stworzenie jakie widywałam w moich snach, łącznie z białymi plamkami na pyszczku i łapach. Czy to możliwe abyśmy byli w jakimś stopniu związani? Widząc wilkołaka mogę uwierzyć do słownie we wszystko.
Nagle wilk podszedł do mnie i liznął moją rękę jakby chciał dodać mi otuchy. Chwilę potem poszedł w stronę lasu skąd później wyszedł ubrany już Sam. Jego rozerwane ciuchy pod wpływem przemiany leżały na ziemi.
- A więc faktycznie jesteś wilkołakiem.
- Tak, co chcesz dowiedzieć się najpierw? Odpowiem na twoje pytania.
- Właściwie to może zacznij od początku. Jak to możliwe, że istniejecie? Nie chcę cię obrazić, ale wśród ludzi istnieją różne historie na temat początku życia i nigdy o was nie słyszałam.
- Wiesz nie wiemy dokładnie, ale podobno istnieje na ten temat legenda. Podobno 2 000 lat temu istniała czarownica. Miała ona niesamowite zdolności. Wszyscy ludzie z wioski w której mieszkała przychodzili do niej po porady. Pewnego dnia przybyła do niej kobieta wraz z dzieckiem. Jej syn został pogryziony przez wilka i ledwo żył. Czarownica próbowała wszystkiego ale nic nie działało. W końcu obawiając się o życie chłopca użyła zaklęcia, które miało mu pomóc. Było ono bardzo potężne, ale zadziałało. Kobieta wraz z synem wrócili do domu. Jednak w następną pełnię miały miejsce niepokojące rzeczy. Wielu ludzi jak i zwierząt straciło życie. Kiedy w końcu czarownica odnalazła winowajcę okazało się że to ten chłopak którego uleczyła. Przez przypadek stworzyła wilkołaka. Później po latach jego umiejętności wzrosły i potrafił przemieniać innych w takich jak on. Był brutalny i nieobliczalny. Dlatego też w hierarchii stał najwyżej, potem bety, gammy i delty. Stara czarownica była przerażona jego czynami dlatego ostatkiem sił rzuciła jeszcze jeden czar. Miał on na celu związania każdego wilka tak silną więzią z jego przeznaczoną i partnerką by dzięki niej potrafił się opanować. To właśnie głosi nasza legenda.
Byłam zaskoczona. To co mi powiedział było czymś niezwykłym. Nigdy w całym moim życiu nie spodziewałam się, że coś takiego mogłoby mieć miejsce.
- Pod koniec legendy powiedziałeś coś co mnie zainteresowało. Coś na temat przeznaczonych?
Widać że poczuł się zmieszany, gdy zadałam mu to pytanie. Jakby nie był pewien czy może mi powiedzieć.
- W porządku jak nie chcesz to nie mów.
- Nie, nie, powiem ci. Przeznaczeni inaczej też więź mate dotyczy wilkołaków ale czasem można zauważyć też związek między wilkiem, a człowiekiem.
Kiedy tak opowiadał zauważyłam pewne podobieństwo też do tego co ja sama czuję do niego odkąd spojrzał mi w oczy. Dziwne czyżby dlatego się zmieszał? Nie chce bym była jego mate, wstydzi się mnie?
- Wiesz nie zawsze jest akceptowane przez stado by doszło do partnerstwa mieszanego. Nie którzy nadal mają dość staro modne podejście. Słyszałem też że są też tacy którym nie przeszkadza to.
- Czy to dlatego jesteś taki zmieszany? Jestem twoją mate, a ty tego nie chcesz.
Powiedziałam z lekkim wyrzutem. Kiedy powiedziałam to głośno zabolało mnie bardziej niż gdy tylko o tym myślałam.
- Co?
- To co powiedziałam. I nie zaprzeczaj. Czuję tę więź jak mówiłeś.
- Masz rację jesteś moją mate. I wcale nie jestem zmieszany z tego powodu bardziej z tego, że nie wiem jak zareagujesz. Jak widzę nie jesteś zbytnio przerażona.
Czy to prawda? Taka jest odpowiedź? Jestem taka szczęśliwa! Ale co jeśli to jaka jestem mu nie będzie odpowiadało? Tak strasznie się boję. Już teraz czuję do niego przywiązanie ale nie mam pojęcia jak on zareaguje. Nagle nie wiem kiedy zaczęłam płakać. Usiadłam na kamieniu przy stawie. Sam do mnie podszedł.
- Hej co się stało?
- Niiic. Naprawdę nic takiego.
- Przestań przecież nie jestem głupi.
Zerknęłam na niego. Nie wydawał się zły tylko zmartwiony. Może mu powiem?
- Bo wiesz mi właściwie nie przeszkadza nasza więź, ale sądziłam przez moment, że ty masz inne plany.
Na moje słowa przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że to słyszę.
Uśmiechnęłam się do niego. Chwilę później nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. to było jak obietnica. Moja i jego. Cokolwiek się stanie nigdy nie pozwolimy by coś nas rozdzieliło.

CZYTASZ
Srebrna Pełnia
Kurt AdamHistoria z pozoru jak inne na Wattpadzie. Wilkołak odnajduje swoją przeznaczoną, lecz czy na pewno? Czym jest tajemnicza Srebrna Pełnia? Kim jest sprawca morderstw i dziwnych zjawisk? Jak potoczą się losy bohaterów, odnajdą szczęśliwe zakończenie? #...