Decyzja i przygotowania do nowej szkoły

29 2 6
                                    

,,Wyjeżdżam do Londynu" to ostatnie słowa jakie Yuki usłyszała od przyjaciółki. Odpowiedziała tylko krótkim ,,Aha". Potem Harumi postanowiła napisać do przyjaciółki.

Jednak nie było tak kolorowo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jednak nie było tak kolorowo. Yuki zachowywała się dziwnie odkąd wiedziała, że będzie musiała się rozstać z przyjaciółką.

Haru wiedziała, że czeka ją dużo pracy. Przede wszystkim nauka języka angielskiego oraz kupno angielskich podręczników. Mimo wszystko była bardzo podekscytowana.

W końcu nadszedł koniec wakacji. Haru miała zamieszkać z ciocią Ellen z Londynu. Ellen, a właściwie Helena, bo jest Polką mieszkającą w Anglii to wysoka i dostojna biznes-woman. Zazwyczaj nie ma jej w domu, bo wcześnie wstaje i późno wraca, więc klucze dla Haru zostały już dawno wyrobione. 31 sierpnia o godzinie 5°° rano Harumi wraz z mamą i Yuki czekały na peronie. W końcu nadszedł moment pożegnania. Nie mogło się obyć bez łez i obietnic długich rozmów telefonicznych. Harumi wsiadła do pociągu.

Szukając wolnego przedziału zobaczyła wysoką czarnowłosą dziewczynę. Nie były to zwyczajne włosy. Jej pukle były niczym sprężynki. Harumi dosiadła się do dziewczyny i zaczęła rozmowę.
-Hej, mam na imię Oliwia, ale mówią na mnie Haru.
-O hej. Ja jestem Paulina, ale skoro ty masz japońską ksywę, to mi też się coś wymyśli. O ile wiem to haru oznacza po japońsku ,,wiosna".
-Tak! Znasz japoński?
-Nie do końca ale interesuje mnie kultura japońska i lubię anime.
-Myślę, że znajdziemy wspólny język. Powiedz mi co lubisz.
-Kocham łyżwy, latem jeżdżę na rolkach. Jak byłam młodsza miałam brązowe falowane włosy. Z czasem zmieniły kolor i fakturę. Moją największą miłością są kwiaty, a szczególnie te z drzewa wiśniowego.
-Tak więc możesz mieć ksywę Sakura, czyli ,,drzewo wiśni" albo Hana, czyli ,,kwiat".
-Bardziej podoba mi się Hana, nawet mam na drugie imię Hanna.
-Co za zbieg okoliczności.

Nawet nie zauważyły jak szybko minęła im podróż na lotnisko we Wrocławiu. Tam przesiadły się do samolotu i wyleciały do Londynu. Po lądowaniu odebrały swój bagaż i wsiadły do autokaru wiozącego ich do szkoły. Była już godzina 12, ale musiały się zameldować.

Pod szkołą na Harumi czekała ciotka Ellen. Przywitała się z nią, załatwiły formalności i pojechały do domu cioci.









Przepraszam, że tyle czasu nie było rozdziału. Jestem leniwy człowiek okej?

Ice SkaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz