2. Kolejny raz

12.3K 528 7
                                    

Pamiętaj o gwiazdce i komentarzu:)

Gdy tylko zobaczyłam, że postać ma na sobie kominiarkę, mój śmiech zaczął się robić bardziej histeryczny i paniczny. Po chwili było ich dwóch. Stanęli i zaczęli się śmiać. Nie rozumialam co się dzieje. Chciałam wstać z ławki, gdy nagle...

Kolejny raz poczułam szmatkę, przy twarzy, po której moje całe ciało zwiotczało.

Matt pov.

Siedziałem w moim biurze, gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi.

- Wejdź!- drzwi się otwarły, a do pomieszczenia wszedł Nick..- No co jest?

- Nie uwierzysz.

- Gadaj co jest, a nie kurwa. Jak to jakaś pierdoła to...

- Amanda żyje.- nie dał mi dokończyć. Parsknąłem na to śmiechem.- Przysięgam Ci.

- Jeśli to jakiś głupi żart to ci zaraz zajebie.- burknąłem.

- Kurwa mać!- krzyknął.- Widziałem ją.

- Niby gdzie?- dopytywałem bo nie byłem pewny słów Nick'a.

- Byłem u Larissy, nagle ktoś nam wtargnął do pokoju w kapturze. Myśleliśmy, że to złodziej. Larissa chciała załatwić to sama, wyszła z pokoju i przyłożyła kijem baseballowym. Podszedłem gdy ta leżała na ziemi i poznałem ją. Poznałem tą twarz. Poza tym sama Larissa mówiła, że to Amanda. A gdy niosłem ją na rękach, żeby położyć na łóżku, jej bluzka się odchyliła i zobaczyłem rany cięte przy obojczyku. To na pewno była ona.

- Kurwa, jakim cudem? To niemożliwe.- czułem jak temperatura w moim ciele wzrasta.- Jesteś przekonany, że to była ona?

- No mówię ci kurwa, że tak.

- Zawołaj mi tu Alana. Szybko.

Jak to? Jak to kurwa możliwe? Jeżeli Nick się pomylił to go chyba powieszę. Nie umiem w to uwierzyć. Ponad dwa miesiące w śpiączce.

- Co jest?- zapytał Alan.

- Jedziemy do twojego domku. Ponoć Amanda żyje, nie jestem pewien czy Nick na pewno widział ją, wiec jedyne co mi zostało to sprawdzić czy jest w twoim domku.

- Ale jak to kurwa? Dobra, idę po kluczyki. Spotkamy się przy wejściu.

Poszedłem na górę. Byłem tak ciekawy czy to co powiedział Nick jest prawdą, że nagle każda sekunda trwała niemożliwe długo.

- Chodź stary.- powiedział i poklepał moje plecy ręką.

- Jak myślisz to ona?- zapytałem, gdy juz wsiedliśmy do samochodu.

- Powiem ci szczerze, że nie mam pojęcia czy to jest w jakimkolwiek stopniu możliwe.

Zgadzałem się z nim. Droga do tego domku wydawała mi się ciągnąć w nieskończoność.

- Nawet jeśli byłaby to ona to co?- zapytał Alan.

- Jak to co?- zagiął mnie trochę swoim pytaniem.

- No co chcesz zrobić? Nie wiem pojechać do niej czy co? Bo nie rozumiem.

- Nic no stary, tak tylko z ciekawości chce wiedzieć.-skłamałem.- Jeśli żyje to musimy ją obserwować, nigdy nie wiadomo czy nie będzie chciała pójść na policję.- szukałem jakiejś sensownej wymówki.

- Gotowy?- zapytał, gdy zaczął się zatrzymywać pod domkiem.

- Gotowy.- odparłem.

Wysiadłem z samochodu, a kolana się pode mną uginały. Czemu to takie ciężkie dla mnie? Czemu? Nie wiem czego się spodziewać. Zresztą faktycznie, nawet jeśli, ona żyje... to co ja zrobię?

Drzwi do domku otwarły się, wszystko wyglądało tak jak ostatnim razem gdy tu byłem. Pierwsze co pognałem do sypialni, gdzie ją zostawiłem.

Nacisnąłem niepewnie na klamkę i pomału otworzyłem drzwi. Zapaliłem światło i spojrzałem na łóżko.

- Alan... ona naprawdę żyje.- powiedziałem.- kurwa, jakim cudem?

***
Znajcie moje dobre serce ❤️
Jak myślicie czy Amanda zostanie drugi raz porwana? Jak tak to przez kogo? 😎

Jakim cudem? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz