5. Nie zwlekaj

11.9K 503 16
                                    

Pamiętaj o gwiazdce i komentarzu:)

Amanda pov.
Jestem wycieńczona, nie daje tu już rady. Robią sobie ze mną co chcą, dosłownie. Moje całe ciało jest pokryte licznymi siniakami oraz otarciami. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz coś jadłam. Jestem tak wychudzona, że mogę przejechać sobie po każdym żebrze. Nie umiem nawet usiedzieć o własnych siłach. A oni tylko ze mnie szydzą, śmieją się, robią co im się podoba. Moja psychika też jest na skraju wytrzymania. Poprzednie porwanie to był eden w porównaniu do tego co teraz przeżywam. Chciałabym się zabić, ale mam nadzieje. Nadzieje, że uda mi się stąd wydostać.

Drzwi do pokoju otworzyły się, wzdrygnęłam się, jednak nie miałam siły nawet na to zareagować. Spojrzałam tylko w ich stronę, sylwetka mężczyzny. Mężczyzny, którego jeszcze nigdy nie widziałam.

- Masz, przyniosłem ci jedzenie.- powiedział niepewnie. Byłam pewna, że już za chwile wsmaruje mi ten makaron w twarz, więc nawet się nie ruszałam.- Usiądź i zjedz.- nie chciałam się sprzeciwiać. Usiadłam, zamykając oczy i czekając na jego ruch. Jednak to nie nastąpiło.- Nie bój się, chce tylko żebyś zjadła, ja ci nic nie zrobię.- przysunął talerz bliżej mnie.

Wyciągnęłam niepewnie rękę, bojąc się. Zwyczajnie się bojąc. Chwyciłam talerz jednak ku mojemu zdziwieniu nic się nie wydarzyło. Dostałam wreszcie normalny obiad, jednak zwlekałam. Czułam niepokój i strach. Zastanawiałam się dobre 10 minut czy zacząć jeść, czy nie, ten natomiast siedział tylko cicho i na mnie patrzył. Nie pośpieszał, nie poganiał. Jednak to był błąd, że tyle się zastanawiałam.

Do pokoju wszedł Jimmy.

- Co? Szmata nie chce jeść?- burknął podchodząc do mnie.

- Nie, nie, ona po prostu spała jak przyszedłem.- skłamał, skłamał, żeby mnie uchronić.

- Dobra, żryj to.- powiedział przykładając mi talerz makaronu z sosem pomidorowym do twarzy. Wysmarował mi całą zawartość, która potem spadła na moje kolana.- Smacznego dziwko.- powiedział po czym wyszedł z pokoju.

- Trzeba było tyle zwlekać?- zapytał ten drugi.- Umyjesz się i przyniosę ci jeszcze.- potem podszedł do mnie, a ja wpadłam w głośny szloch. Nie wytrzymałam już.

Traktują mnie tu jak gówno. Nie daje już rady. Jestem wykończona psychicznie. Chciałabym umrzeć. Jednak jedyne jak mogłabym się zabić to rozpędzić i wbiec w ścianę głową. Jestem zbyt dużym tchórzem na to. Boje się, że to przeżyje i bede czuła potworny ból. Ewentualnie boje się konsekwencji jakie mogę ponieść za to.

- Już csii.- uspokajał mnie głaszcząc po głowie.- Już nic się nie dzieje. Umyj się zaraz wrócę.- wyszedł z pokoju.

Wstałam i podeszłam do miski w kącie, wyciągnęłam gąbkę i zaczęłam obmywać się z sosu. Woda była lodowata. Patrzyłam w własne odbicie w wodzie. Zaczęłam płakać znowu. Wyglądałam jak wrak człowieka. Oni odebrali mi wszystko. Odebrali mi chęci do życia.

Wzdrygnęłam się na dźwięk otwieranych drzwi.

- Masz przyniosłem ci tez czyste ubrania.- posłusznie podeszłam, zabierając od niego dresy i zwykła czarną bluzę.

Dał mi bluzę. Przez to nie będę już marznąć w nocy.

- Czy możesz się odwrócić jak bede się przebierać?- zapytałam niepewnie.

***
Wybaczcie, że taki słaby rozdział ale brak weny mam:( i że tak rzadko rozdziały ale za niedługo mam egzaminy i mam mega zawalone tygodnie :(
Wybaczcie, kocham was bardzo i mam nadzieje, że jakoś rozdział ujdzie 😘💪🏻

Jakim cudem? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz