Spotkanie

476 55 27
                                    

Jay

Szukałem moich rodziców, ale bez skutecznie, pewnie mnie zostawili.....Nie lubili mnie za bardzo bo jestem inny, moi bracia są rudzie, a ja niebieski jak czyste morze. Wolałem ich jeszcze tak trochę, ale nie uzyskałem odpowiedzi więc postanowiłem pójść poszukać milego miejsc do spania bo się ściemnia, a wilki są wszędzie.

***

Po długich poszukiwaniach znalazłem norkę, weszłem do niej i ułożyłem wygodnie. Idealna dla lisa, ale radość zniknęła mi kiedy wygonily mnie inne lisy.

- Wybacz mały, ale dziwaków tu nie chcemy. - Powiedział, a ja ze spuszczonym ogonem udałem się dalej. Przez moją odmienność nikt mnie nawet nie chcę, nawet nie zwracają uwagi, że jestem jeszcze dzieckiem. Przechadzałem się po lesie szukając schronienia. Zauważyłem pień drzewa, wiem, że jakieś zwierzę mnie może mnie dopaść, ale nie mam siły iść dalej. Wskoczyłem na pień i ułożyłem się tak by okryć puszystym ogonkiem całe moje ciało. Ułożyłem się, ale miałem pecha bo padało, nie przeszkadzało mi to bo nie raz spałem na dworze z dala od norki, rodzice nigdy nie chcieli spać obok mnie.
Zamknąłem oczy i śniłem o cieple.

***

Wstałem rano i zaspanymi oczami spojrzałem na ziemię, zobaczyłem dużo wody......WODY?! Otworzyłem szybko oczy i wstałem jak oparzony. Jest jej rąk dużo, a ja nie umiem pływać.

- Pomoci! - Krzyknąłem na cały las. Może ktoś mi pomoże...

Cole

Chodziłem po lesie i patrzyłem gdzie mogę znaleźć coś do jedzenia. Mokro wszędzie co tylko powoduje wielki hałas. Usłyszałem krzyk maluch, może jakiś maluch bez mamy, idealna okazja. Ruszyłem w stronę dźwięku biednej duszyczki.

- Pomoci! - Krzyknął niebieski lis?! To było dziwne bo nie widziałem czegoś takiego, ale czułem od niego piekny zapach. - Pjosie pomóźcie mi! - Aż mi się go szkoda zrobiło, ale skoro to lis to co tu robi sam? Podpłynąłem do niego, a on się ucieszył mimo, że jestem dla niego wrogiem.

- Co ty tu robisz dzieciaku? - Spojrzałem na niego wyglądał słodko, miał puszysty ogonek który okrywał jego ciało.

- Bio jodzice mnie zostawili, a jia ni miałem gdzie iść. - Słodki w sumie to mogę to wykorzystać. Wziąłem go delikatnie w pysk i położyłem na plecy.

Popłynąłem na ziemię, może jakoś przyda mi się na coś? Może, jest za mały na co kolwiek. Poza tym to lis i nie wiem czy nada się dla mnie. Jestem w połowie człowiekiem, ale jakiś pożytek się z niego znajdzie.

- Dobra złaź. - Spojrzałem na swoje plecy, a maluch spał.

 - Spojrzałem na swoje plecy, a maluch spał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Eh...No trudno jakoś muszę to znieść.

Hej :3
Taki do dupy rozdział, ale staram się xd :'3
Doceń dając kom i gwiazdeczkę xd ❤❤❤ żart xd
Do kolejnego papa ❤❤

Ninjago: Wilk i Lis/ YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz