Przyjaźń?

415 49 19
                                    

Położyłem się tym samym zwaliłem malucha z pleców. Jest uroczy, ale to lis, a ja...pół wilk, pół człowiek, inaczej wilkołak. Może jak zamienię się w człowieka i nim zajmę to wtedy...Nie to i tak sensu nie ma, to dziecko i musi wrócić do matki, tylko jaka matka porzuca swoje dziecko? Mimo, że jest inny to powinna je kochać. Powinienem go zjeść, ale coś w nim jest takiego....innego czuje to. Jego zapach nie jest do końca lisa, ale nie znam się na tym. Może to tylko moje urojenia, spojrzałem jak wtula się we mnie i mruczy, to słodkie, ale nie mogę się do niego przywiązać. Wstałem i chciałem ruszyć, ale obudził się.

- Cieść! - Uśmiechnął się.

- Hej, no dobra to skoro jesteś bezpieczny to...

- Pjosie weź mnie zie siobią! - Wtulil się w moje łapy i trzymał je. - Zjobie wsyśtkio.

- Nie. - Odeszłem, ale Małysz ruszał za mną. - Idź sobie!

- Ujatowałeś mnie tio jestiem ci wdzięćni. - Weszłam do jaskini, a on siedział na zewnątrz, ciekawi mnie on bardziej, łazi za mną, ale nie położy się.

Usłyszałem krople deszczu które spadały szybko, a wzrok nakierowałem na malucha. Siedział nadal patrząc na mnie swoimi niebieskimi oczkami, a futerko miał oklapłe przez wodę. Szkoda mi go trochę...

- Dobra chodź. - On szybko podbiegł do mnie i otrzepał z wody (no tak jak to robi pies). Podszedł do mnie, ale odepchnąłem go łapa z dala. - Śpisz dalej ode mnie.

- Dobzie. - Ze spuszczonym ogonkiem ruszył w kąt, obrócił się parę razy i dopiero wtedy położył się.
Puszysty ogonek okrył go całego i usnął, ja również. Zastanawia mnie jakim cudem został sam, rodzina trzyma się blisko....coś sądzę, że maluch jest sierotą.

Oczami Jay'a

Zaczeło grzmieć, boję się. Nie lubię burz są straszne, wstałem i podeszłem do wilka może pomoże.

- Em...panie wijkiu. - Trąciłem go łapką, a on wstał i spojrzał zły.

- Czego?

- B-Bio jest buzia i... - Przerwał mi.

- Nie wejdzie tu, a teraz śpij! - Położył się i zamknął oczy.

- Aje ja...się jej boję. - Spojrzał na mnie i wypuścił powietrze.

- Dobra chodź. - Rozłożył przednie łapy, a ja się mu wkitrałem i położyłem wygodnie. Ma takie ciepłe i miłe futerko, że od razu usnąłem. Czuję, że zostaniemy dobrymi przyjaciółmi!

***

Następnego dnia wstałem i spojrzałem na wilka, jeszcze spał....muszę mu podziękować za to, że mnie uratował. Pewnie będzie głodny może coś upoluje, nie chce tego robić, ale dla niego to zrobię.
Udałem się na pole tak jest dużo małych i tłustych myszy, na początek są dobre. Zaczaiłem się na dwie grube myszki i rzuciłem, czułem się okropnie, ale to dla mojego przyjaciela. Ruszyłem szybko do niego z myszami w pyszczku, miałem łapki i pyszczek we krwi, czuje się okropnie.
Zobaczyłem jak wstawał więc zdążyłem idealnie przed nim. Położyłem myszki przed jego łapami, a on spojrzał na mnie.

- Co ty...

- Dja ciebie, specjajnie na nie zapojowałem dja ciebie. Jedź. - On zdziwiony spojrzał na mnie, ale zaczął jeść, ja tylko przygladałem mu się.

- A ty?

- Ja ni jem zwieźiąd...woje owocki. - Spojrzałem na moje łapki, jak ja je mam umyć bo językiem ich nie dotkne.

- Poczekaj. - Wilk lizał moje łapki na co się skrepowałem. Potem mój pyszczek to poczułem się zarumieniony. - Już jesteś czysty. Chodź poszukajmy ci czegoś do jedzenia i umyjesz się lepiej. - Ruszyłem za nim, on jest taki wielki i ma śliczne oczy, czarne, a ja mam takie brzydkie niebieskie. Ciekawe czy jest też pół człowiekiem jak ja?

Biegałem koło niego i łapałem motyle. Lubię się z nimi bawić, są takie ładne i kolorowe. Cieszę się, że nie zostawił mnie samego i uratował. W sumie to mi się tak trochę podoba, jest silny, odważny, ale kto by chciał mnie? Taka brzydota jak ja powinna być zjedzona.

- Tutaj są jagody zjedz. - Powiedział wilk, a ja wziąłem parę, są pyszne!!!!! - Jak ty jesz cały jesteś brudny.

- Psiepjasiam. - Oblizalem łapki.

- Chodź tam jest jeziorko i się umyjesz. - Ruszyliśmy tam, wbieglem do płytkiej wody i myłem się. Chlapałem na wszystkie strony szczęśliwy. Kiedy skończyłem to wstałem, a na brzegu otrzepałem z wody. Wilk leżał sobie i patrzył na mnie, a uszy miał czujnie rozłożone. Pobiegłem do niego i położyłem obok. Jego ogon tykał mnie więc dla zabawy złapałem go i gryzłem, on nic z tego nie robił tylko patrzył.

Mam najlepszego przyjaciela!!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam najlepszego przyjaciela!!!


Hejka :3
Jest w końcu rozdział :3 ^-^
Mam nadzieję, że się podoba, a Jay niedługo nie będzie mały więc jeśli kogoś denerwuje jak jest malutki i tak gada to spokojnie to już się skończy niedługo.
Do kolejnego papa ❤❤

Ninjago: Wilk i Lis/ YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz