Niewinna Samoobrona

51 6 2
                                        

Po lekcji postanowiłem się przewietrzyć , po tym wszystkim co się stało , tak więc wyszedłem ze szkoły , usiadłem za nią bo wiedziałem że nikogo tam nie ma.
Morderca -usłyszałem znajomy głos za sobą. Odwróciłem się szybko. Stał tam Neko , mój przyjaciel. Podniosłem się lekko.
Ale pozwól że ja dokończę jego prace - uśmiechnął się po czym próbował mnie rozebrać. Przerażony tym co chciał zrobić wyciągnąłem z kieszeni scyzoryk i wbiłem go Neko w serce. Opadł bezwładnie ... Przerażony patrzyłem na to co zrobiłem , jednak byłem z tego powodu tak dziwnie szczęśliwy.
Dobra robota, moje dziecko -usłyszałem w myślach
He ?! -krzyknąłem zagubiony- Gdzie jesteś i kim jesteś ?! -krzyczałem przerażony po czym tylko się rozejrzałem i uciekłem. Biegłem szybko przed siebie. Zanim się obejrzałem byłem znowu w lesie , w tym samym miejscu co wcześniej, tak jakby coś mnie tu przyciągało. Rozejrzałem się ale nic nie zauważyłem. Usłyszałem policje.
Wiedzą już ... - szepnąłem do siebie. Ostatnie co pamiętam to krzyki policjantów.
Po chyba godzinie zobaczyłem że jestem na komisariacie ale nie pamiętałem nic.
Obudziłeś się już , widzę -powiedział spokojnie policjant
Nic nie powiem - powiedziałem cicho, wiedziałem czego chcą
Hmmm więc zrobimy to inaczej -powiedział spokojnie i uderzył mnie lekko w brzuch. Bolało to strasznie ale wiedziałem że nie mogę powiedzieć prawdy. Zastanawiałem się co mogę powiedzieć ale nic mi nie przychodziło do głowy
Nic nie powiem - powtórzyłem cicho z bólu po czym ten uderzył mnie jeszcze raz. Zwinąłem się z bólu po czym upadłem na ziemię, nie pamiętam co stało się później.
Zabij ich, zemścij się - słyszałem w myślach - zemścij się za swoich rodziców - powiedział cicho i wtedy otworzyłem oczy ... Poczułem pragnienie zemsty , ZEMSTY ! Wyciągnąłem z kieszeni scyzoryk który dostałem na urodziny od nieznajomego , dziwnie wyglądającego mężczyzny. Podniosłem się i zabiłem wszystkich policjantów odpowiedzialnych za śmierć moich rodziców i przyjaciela. Czy się bałem ? Skąd że , patrzyłem na umierających policjantów i się śmiałem , śmiałem się tak bardzo ^^
Dobra robota moje dziecko - powiedział , na te słowa mimowolnie się uśmiechnąłem.
Lecz po paru sekundach upadłem przerażony na ziemię, krzyczałem, błagałem , przepraszałem , wiedziałem że nie jestem już sobą, tym dawnym sobą, za bardzo ciągnęło mnie do zabijania, stałem się mordercą gorszym niż we własnych snach, stałem się ludzkim koszmarem lecz dalej pragnąłem dowiedzieć się kto się ze mną kontaktuje.
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Kontynuować tę książkę dalej ? Jesteście ciekawi  losów Yuno ?

New Proxy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz