18:31
Tak jak myślałem, do eseju z angielskiego doszły zadania z innych przedmiotów. Matematyki, geografii, biologii, chemii i nie tylko. Jedyny plus tego jest taki, że połowa tego, to też i moja praca domowa. No i oczywiście Dun nie wygada mojego sekretu.
Normalnie życie pod ostrzałem.
Jutro, w piątek, muszę stawić się przed Dunem i oddać mu esej. Warunek jest taki, że musi dostać on co najmniej trzy, a ja mam ogromną nadzieję, że dostanie tą ocenę.
Po skończeniu odrabiania pracy domowej dla Josha i dla siebie zszedłem na dół, do kuchni, żeby coś zjeść. Postawiłem na kanapki z serem. Zrobiłem je i usiadłem przy stole.
Rozmyślałem o Dunie. Zastanawiałem się dlaczego pomalował sobie włosy na czerwono. Co miał na myśli to robiąc? Co jego rodzice na to? Dlaczego zawsze chodzi na długi rękaw? Mój sekret był taki, że się samookaleczałem. Ale on nie wygląda na osobę, która miałaby to robić. Ale kto wie?
Moje rozmyślania przerwał trzask drzwi. To znaczy, że rodzice wrócili.
- No co tam pisklak? - usłyszałem dobrze mi znany męski głos - Esej gotowy? - Josh zapytał biorąc jedną z kanapek i gryząc ją.
Czerwonowłosy miała na sobie szarego snapbacka skierowanego daszkiem do tyłu, tego samego koloru bluzę, a pod nią czarną koszulkę, czarne spodnie i równie czerwone jak jego włosy, buty.
- Tak - odpowiedziałem - J..już po niego idę - wstałem od stołu, a Josh chwycił za moje ramie i przycisną mnie do doły, tak abym z powrotem usiadł na krzesełku.
- Kazałem Ci, żebyś przyniósł mi go jutro do szkoły, prawda? - pokiwałem głową - I tego się trzymajmy. Mam nadzieję, że jest odpowiedni, bo wiesz co się stanie jeżeli nie będzie? - znowu pokiwałem głową.
Po tych słowach Josh poszedł do pokoju Madison. Zauważyłem, że jego zęby były idealnie białe, mimo tego, że palił. A wiem, że palił bo wyczułem zapach tytoniu zmieszany z perfumami.
2:24
Jedna owca, druga owca, trzecia owca...
Podobno pomaga to z zaśnięciem. No właśnie podobno.
Mimo tego, że Josh był dla mnie niemiły, to nie darzyłem go nienawiścią. Nie bałem się go, tylko tego, że wyda mój sekret. Chociaż nie uważałem go za wroga, to moim przyjacielem nie był również. Darzyłem go dziwnym uczuciem, którego nie jestem w stanie opisać. Nie był moim wrogiem, przyjacielem też nie był, więc kim? Kim był dla mnie Josh Dun, chłopak, który budzi lęk w każdej innej osobie, chłopak, który ma czerwone włosy, chłopak, który zna mój sekret?
Po raz setny tej nocy przeczytałem esej, który napisałem dla Duna. Bardzo mi zależało, żeby dostał tą głupią truję. Poprawka, bardziej zależało mi na tym, żeby nie wydał mojego sekretu.
Wszyscy w koło deklarują się, że są tolerancyjni, że nie przeszkadza im orientacja, kolor skóry czyn nawet głoszona wiara innej osoby, a jednak, gdy dowiedzą się jakie masz poglądy to próbują cię zniszczyć twoją własną słabością.
Gdy odłożyłem esej do plecaka, usłyszałem pukanie do drzwi. Spojrzałem na zegarek i zastanowiłem się, kto chciałby czegoś ode mnie wpół do trzeciej w nocy.
- Proszę - powiedziałem cicho, ale wystarczająco głośno, żeby osoba za drzwiami mogła mnie usłyszeć.
Dosłownie za chwilę w moim pokoju był chłopak o czerwonych włosach. Mówiłem, że go się nie boje? No to zmieniam zdanie. Czego mógłby chcieć on ode mnie o tej porze? No chyba nie korków z matmy.
- Wiem, że zastanawiasz się dlaczego tu jestem - powiedział zamykając drzwi za sobą - Ale mam na Ciebie haka, więc nie możesz mnie stąd wywalić. Tak w ogóle to dlaczego jeszcze nie śpisz? - zapytał siadając na krześle przy biurku.
- Po prostu nie mogę - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- A może się czegoś boisz? - skrzyżował ręce na piersi - Może mnie? I to nie daje Ci spać - pokiwałem przecząco głową, na co czerwonowłosy się zaśmiał pod nosem - Pewnie zastanawiasz się dlaczego tu jestem?
- Jeśli nie chcesz, nie musisz mi mówić.
- Sprawa jest prosta. Twoja siostra poszła wziąć prysznic, co zajmuje jej strasznie dużo czasu, a ja nie chciałam siedzieć sam w pokoju strasznie się nudząc - powiedział na jednym oddechu - Może zagramy w grę? Będziemy zadawać sobie pytania i szczerze na nie odpowiadać. Co ty na to?
CZYTASZ
Our Brains Are Sick But That's Okay ||Joshler
FanficTyler - nieśmiały nastolatek, który przez swoją orientacje musi zmieniać szkołę. Josh - gwiazda szkoły, w której wylądował Tyler.