Rozespana wybrałam numer do mamy. Rozmawiałam z nią idąc w kierunku lotniskowego baru.
Zmęczona podróżą zajęłam miejsce przy jednym ze stolików. Byłam lekko przytłoczona ilością osób wokół. To w końcu lotnisko, ale chyba nie zawsze są tutaj stada wrzeszczących nastolatek... Czułam się jeszcze gorzej niż w windzie pełnej małych dzieci, a to juz coś. Nie miałam pojęcia o co chodzi, a nie koniecznie miałam ochotę pytać którąkolwiek z nich o to co się tutaj wyprawia. W sumie to nawet nie miałam ochoty nawet na nie patrzeć. Byłam głodna i zmęczona, ten gwar tylko mnie dobijał. Kupiłam sobie sałatkę i wodę. Wracając do stolika zauważyłam, że ktoś siedział na moim miejscu. No nie. Osoba. Czy to znaczy, że muszę nawiązać z kimś kontakt? Istnieje opcja, że uda mi się ją spławić.
- Em... Przepraszam? - to był ciężki moment, ale niestety nie miałam wyjścia - To moje miejsce.
Chłopak w maseczce i białej czapce z daszkiem spojrzał na mnie zmęczonym wzrokiem.
- Hm? Ah, wybacz. - jego głos brzmiał podejrzanie znajomo, tak jakbym już spotkała gdzieś tego człowieka - Nigdzie indziej nie ma wolnego miejsca, a padam z nóg. Nie obrazisz się jak zostanę, nie?
Wszystko wskazywało na to, że na swoje nieszczęście będę musiała przesiedzieć parę chwil w jego towarzystwie, ale wyglądał na bardzo zmęczonego, więc już zostawiłam sprawę w spokoju.
- Jasne, że nie. - usiadłam na krzesełku obok i wzięłam się za jedzenie sałatki.
Chłopak cały czas był wpatrzony w telefon. Miałam tylko nadzieję, że nie zacznie rozmowy. Nie jestem w tym dobra. Niestety - jak zawsze - moje prośby nie zostały wysłuchane.
- Co robisz w Korei? - spytał, a jego głos znowu wydał się znajomy - Bo chyba nie jesteś tutejsza?
- Przyjechałam na warsztaty artystyczne. - odpowiedziałam odkręcając butelkę wody - Nie wiesz może czemu jest tu tyle ludzi? Nie sądzę, że zwykle przychodzi tu tyle piszczących dziewczyn.
- BTS wrócili do Seulu.
W tym momencie zamarłam. Jak mogłam zapomnieć? Byłam na jednym lotnisku razem z chłopakami. O mało co nie poplułam się wodą.
- Boże, zapomniałam. - złapałam się za głowę.
- Jesteś ich fanką? - nagle wyłączył telefon i ożywionym wzrokiem spojrzał na mnie.
- Tak, uwielbiam ich. - mi też jakoś udzielił się ten temat. Uwielbiałam o nich rozmawiać - Uwielbiam ich muzykę, taniec, humor...
- Pewnie masz biasa, hm? - oparł głowę o rękę, wyglądał jakby serio go to interesowało.
- Jasne, Jimina. - od czasu do czasu spoglądałam w dal z nadzieją szukając wzrokiem któregoś z chłopców.
Chłopak chyba się rozweselił, bo mimo maseczki na twarzy widać było jego "uśmiechnięte" oczy.
- A ty? Co tu robisz? - nawet nie rozmawiało mi się z nim tak źle, dlatego postanowiłam podtrzymać rozmowę.
- Właśnie wróciłem z Los Angeles. - przetarł oczy - Jestem nieźle wykończony.
Los Angeles, hmm... BTS miało tam ostatni koncert. I ten głos. Dość podobny do głosu...
- Jimin! - usłyszałam za sobą męski głos - Idziemy!
Nie. Jakim cudem?!
Wmurowana w siedzenie obserwowałam mojego towarzysza.- Idę! - krzyknął.
Z twarzy zdjął maseczkę, a ja byłam już w stu procentach pewna. Jakiś czas temu rozmawiałam z Jiminem. Zupełnie nieświadomie.
- Ja niestety będę już leciał. Miło się gawędziło~. - uśmiechnął się do mnie uprzejmie i poszedł w stronę reszty chłopaków.
Cały czas byłam w szoku. I to takim pożądnym. Jakim cudem nie poznałam go wcześniej? Co ze mną nie tak? Jego obecność tłumaczyłaby te wszystkie dziewczyny dookoła. Miałam w głowie ogromny bałagan.
Dopiero po dłuższej chwili zorientowałam się, że na jego połowie stolika coś zostało. Jakaś karteczka, chyba z... Numerem telefonu. Podpisana. Imieniem Jimina.
Super, albo robi sobie żarty albo coś jest na rzeczy, bo po co miałby zostawiać prywatne informacje o sobie jakiejś przypadkowej dziewczynie poznanej pięć minut temu w barze lotniskowym. Na wszelki wypadek schowałam skrawek papieru do kieszeni kurtki. Postanowiłam zająć się tym później. Mimo tego co się przed chwilą wydarzyło nadal byłam padnięta.Złapałam taksówkę do mojego hotelu w centrum Seulu. Był dość blisko lotniska.
Za dwa dni miały odbyć się pierwsze zajęcia w akademii, więc miałam trochę czasu na zwiedzanie.Od razu wzięłam gorący prysznic i przebrałam się w piżamę. Padłam.
CZYTASZ
「I need you, girl」/ jimin x reader (dropped)
FanfictionJako nastoletnia, kochająca swoje hobby artystka, postanawiasz w końcu wyjechać na warsztaty do Korei Południowej, o których marzyłaś praktycznie od zawsze. Sprawy potoczą się jednak nie do końca po Twojej myśli. Spotkasz na swojej drodze kogoś, kto...